Najnowsze artykuły
- ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant64
- ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
- ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński32
- ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Filip Bryła
1
6,8/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,8/10średnia ocena książek autora
299 przeczytało książki autora
347 chce przeczytać książki autora
5fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Spowiedź narkomana Filip Bryła
6,8
Czytałam już wiele książek o tematyce narkomanii, ale ta wywarła na mnie szczególne wrażenie. Realizm opisów stopniowego staczania się na samo dno jest wstrząsający, a jednocześnie daje do myślenia. Myślę że nawet bardziej niż niejedna taka książka z fragmentami przestróg i umoralnień. Prostota przedstawiania życia narkomana jest najlepszą przestrogą samą w sobie.
Spowiedź narkomana Filip Bryła
6,8
Mimo że książkę przeczytałam jakiś czas temu, nadal jestem nią oczarowana. Filip Bryła, zarówno autor jak i główny bohater historii, pokazuje nam jak łatwo z jednego nałogu popaść w drugi, o wiele gorszy. Żadna dotychczasowa książka, którą przeczytałam, nie przedstawiła narkomanii w tak dosadny i wręcz nierealny sposób.
Tą książkę mogę spokojnie zaliczyć do tych najlepszych i ulubionych. Podobało mi się, że autor nie obija w bawełnę, nie zataja sytuacji, które miały miejsce. Bo jak pokazać ludziom, że narkotyk działa aż tak trująco na nasz organizm, przedstawiając tylko i wyłącznie początki, czyli eksperymenty z najlżejszymi dragami. Jak teraz porównuję do Odlot na samo dno autorstwa Jany Frey dostrzegam, jaka wielka różnica jest między powieścią napisaną przez osobę, której dotyczą owe wydarzenia, a zwykłym pisarzem. Niestety różnica będzie zawsze dostrzegalna.
Nim przejdę do fabuły, muszę zacytować wypowiedź jednej z użytkowniczek Lubimy Czytać, która napisała: „Ten to miał jazdy rodem z filmu Fantasy.” – mogę się pod tym podpisać, gdyż to krótkie zdanie idealnie oddaje całość powieści. Filip ma przyjaciół, dom i rodzinę. Mieszka w Warszawie, jak wielu normalnych ludzi. Czemu jego historia jest jednak tak tragiczna? Wina towarzystwa? Kontaktów? Możliwe. Jednakże wszystko zaczęło się od alkoholu, a z czasem nadszedł moment, by sięgnąć po narkotyk. Na początek te lżejsze, by z czasem przez amfetaminę dojść aż po heroinę. Możemy zaobserwować, jakim człowiekiem był Filip, a jakim się stał. Spowiedź narkomana to powieść, z której można wyciągnąć wiele wniosków, można zniechęcić się do dragów i nigdy nie sięgnąć po nie. Niektóre sytuacje mimo wywoływały u mnie niewielki uśmiech, pomimo swego tragizmu. W chwilach, kiedy bohaterowie książki byli naćpani, zmieniali się nie do poznania, a ich czyny były nie lada zaskoczeniem. Na wzmiankę o kosmitach, bitwie o kałużę czy akcję w autobusie nadal się uśmiecham. Jest też wiele niezapomnianych słów bohaterów, które potrafią wzruszyć i rozbawić.
I to tyle, ile jestem w stanie powiedzieć. Bo jak wyrazić swój zachwyt, jeśli nie samymi „ochami” i „achami”? Jestem urzeczona, uwięziona w słowach książki. Łatwo przyszło mi wyobrażenie sobie tych wszystkich miejsc i akcji, które miały miejsce. Pogratulować autorowi, że jego pierwsze dzieło tak szybko zapada w pamięci. Do samego końca byłam przekonana, że tytuł jest zwykłym tytułem, jakieś zwierzenia czy coś w tym guście. Na końcu jednak Filip Bryła rozwiewa moje wątpliwości. Widać nie wszystko kończy się dobrze. A historie prawdziwe nigdy nie będą miały szczęśliwego zakończenia.
Naprawdę, naprawdę godna polecenia pozycja. Wczytana w słowa nie patrzyłam nawet na błędy. Czas z lekturą minął szybko i miło. Nie żałuję ani chwili spędzonej w towarzystwie Filipa i jego… znajomych, przyjaciół to za mocne słowo. Cieszę się, że mogłam chociaż przeczytać o jego przemianie i sile woli, którą okazał, próbując zerwać z narkotykami.