Filolog i dziennikarka, która razem z Francesco Sorti prowadziła badania historyczne w największych bibliotekach i archiwach Europy, aby napisać swoje bestsellerowe powieści: Imprimatur i Secretum.
Szczerze, to od początku walczyłem z ukończeniem tej ksiażki, ponieważ nic nie zachęcało. Powieść historyczna, naturalizowana ale zbyt rozwlekła w swoich wątkach. Zbyt wielu aktorów jednocześnie wchodzi na scenę i zaprasza kolejnych tworząc galimatias. Łacińskie wstawki to trochę kwiatuszek do kożucha. Żałuję ale w moim egzemplarzu nie było płyty CD z muzyką, więc nie mogę się odwołać do tego "wielkiego" waloru książki.
Końcowe podsumowanie zawiera odwołanie do realnych źródeł i w sposób pseudonaukowy stara się przekonać, że powieść ma wiele wspólnego z prawdziwym pamiętnikiem. To jest dość słabe zagranie, ponieważ czytając to podsumowanie czytelnik zaczyna się zastanawiać nad autentycznością podanych źródeł (które mają właśnie tę autentyczność potwierdzać!).
500 stron męki
Jeśli ktoś mi nie wierzy, niech sam spróbuje, a potem zaplusuje jeśli zgadza się.
Stoję nad dylematem drugiego tomu czy znów sobie sprawiać ból po to żeby ugruntować swoje przekonania co do dwójki autorów trylogii historycznej...
Autorzy dysponują rozległą wiedzą na temat epoki i miejsca, w których osadzili akcję (barokowy Rzym, czy nawet szerzej, cała Europa tej doby),orientują się w wydarzeniach politycznych, kulturalnych, obyczajowości itp. Po raz kolejny jednak (podobnie jak w części pierwszej: „Imprimatur”) udowadniają, że do stworzenia dobrej powieści sensacyjno-historycznej brakuje im równie ważnych elementów – pomysłu oraz talentów literackich jako takich. Samo zawiązanie intrygi (opartej na machinacjach związanych z wymarciem linii Habsburgów hiszpańskich oraz kwestią dziedziczenia tronu Hiszpanii – sprawa ta miała pierwszorzędne znaczenie dla ówczesnej sytuacji politycznej i doprowadziła ostatecznie do długotrwałej, ogólnoeuropejskiej wojny, która na całe stulecie ukształtowała nowy układ sił) dawało duże możliwości, zmarnowane jednak następnie przez Autorów. Fabuła, pełna wydarzeń nielogicznych, wydumanych i niespójnych, wlecze się niczym przysłowiowe „flaki z olejem”. Próby ożywienia jej wstawianymi co jakiś czas scenami zbrojnych potyczek czy pościgów wypadają sztucznie i sprawiają wrażenie wysilonych. Można odnieść wrażenie, że cała ta niezborna fabuła służy w istocie stwarzaniu okazji dla erudycyjnych popisów pary autorskiej, którzy jednak posiadaną wiedzę wykładają w sposób „łopatologiczny”, w postaci przydługawych passusów, dodatkowo rozbijających tok narracji. Spodziewałem się po tym cyklu zdecydowanie więcej, chociaż już pierwszy tom ostudził początkowe nadzieje.