Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik235
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Francesco Sorti
6
6,4/10
Urodzony: 01.01.1964
Muzykolog i włoski dziennikarz, który razem z Ritą Monaldi prowadził badania historyczne w największych archiwach i bibliotekach Europy, żeby napisać bestsellerowe powieści tj.: Imprimatur, Secretum.
6,4/10średnia ocena książek autora
1 062 przeczytało książki autora
823 chce przeczytać książki autora
8fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Secretum Rita Monaldi
6,3
Autorzy dysponują rozległą wiedzą na temat epoki i miejsca, w których osadzili akcję (barokowy Rzym, czy nawet szerzej, cała Europa tej doby),orientują się w wydarzeniach politycznych, kulturalnych, obyczajowości itp. Po raz kolejny jednak (podobnie jak w części pierwszej: „Imprimatur”) udowadniają, że do stworzenia dobrej powieści sensacyjno-historycznej brakuje im równie ważnych elementów – pomysłu oraz talentów literackich jako takich. Samo zawiązanie intrygi (opartej na machinacjach związanych z wymarciem linii Habsburgów hiszpańskich oraz kwestią dziedziczenia tronu Hiszpanii – sprawa ta miała pierwszorzędne znaczenie dla ówczesnej sytuacji politycznej i doprowadziła ostatecznie do długotrwałej, ogólnoeuropejskiej wojny, która na całe stulecie ukształtowała nowy układ sił) dawało duże możliwości, zmarnowane jednak następnie przez Autorów. Fabuła, pełna wydarzeń nielogicznych, wydumanych i niespójnych, wlecze się niczym przysłowiowe „flaki z olejem”. Próby ożywienia jej wstawianymi co jakiś czas scenami zbrojnych potyczek czy pościgów wypadają sztucznie i sprawiają wrażenie wysilonych. Można odnieść wrażenie, że cała ta niezborna fabuła służy w istocie stwarzaniu okazji dla erudycyjnych popisów pary autorskiej, którzy jednak posiadaną wiedzę wykładają w sposób „łopatologiczny”, w postaci przydługawych passusów, dodatkowo rozbijających tok narracji. Spodziewałem się po tym cyklu zdecydowanie więcej, chociaż już pierwszy tom ostudził początkowe nadzieje.
Veritas Rita Monaldi
6,7
Kolejna część cyklu i kolejne rozczarowanie, które nie powinno zresztą dziwić w przypadku trzeciego tomu serii. Autorzy powielają dokładnie te same wady oraz zalety, które prezentowali w odsłonach poprzednich. Główna zaleta to dobra orientacja w realiach epoki i miejsca osadzenia akcji – Wiednia początków XVIII w. oraz ogólnie całej ówczesnej Europy: polityka, kultura, sztuka, życie społeczne, obyczaje. Wiedzy tej Autorom odmówić nie sposób, odrobili lekcję z dużym zaangażowaniem. Co prawda, można wskazać pewne uchybienia, np. założycielowi uniwersytetu wiedeńskiego (1365 r.),księciu Rudolfowi IV Habsburgowi, bezpodstawnie przypisano godność cesarską (był tylko księciem Austrii); podano, że opiekę nad małoletnim królem Francji Ludwikiem XIV objęli po śmierci ojca jego matka, Anna Austriaczka oraz kardynał Richelieu, tymczasem kardynał zmarł kilka miesięcy przed Ludwikiem XIII (ojcem Ludwika XIV). Podobne błędy można mnożyć. To w sumie drobiazgi, bez większego znaczenia dla lektury, burzą jednak obraz wszechogarniającej erudycji, którym Autorzy na wszelkie sposoby starają się epatować czytelników. „Veritas” powtarza przy tym zasadnicze wady dwóch poprzednich tomów: brak pomysłu na poprowadzenie sensacyjnej fabuły oraz ogólnie talentów literackich jako takich. Sam pomysł wyjściowy intrygi, czyli osnucie jej wokół nagłej i istotnie zagadkowej śmieci cesarza Józefa I Habsburga stwarza duże możliwości. Niestety, R. Monaldi oraz F. Sorti marnują ten potencjał nieudolnym prowadzeniem fabuły. Wlecze się ona niczym przysłowiowe „flaki z olejem”, pełna wydarzeń nielogicznych, niespójnych, nieprawdopodobnych. Nie brakuje też nawiązywania do elementów nadnaturalnych. Sytuacji nie ratuje nawet wprowadzenie na scenę seryjnego mordercy (wątek ten, mający zapewne intrygę uatrakcyjnić, wypada wyjątkowo sztucznie, a motywy popełnianych zbrodni okazują się mocno naciągane). Autorzy nie potrafią czytelnika w lekturę wciągnąć, traktują fabułę jako pretekst do nieustannych popisów erudycyjnych, które wtrącają „na siłę”, dosłownie co kilka stron. Niestety, po pewnym czasie czyni to lekturę nużącą. Do końca powieści dotarłem z pewnym trudem, w zasadzie z obowiązku. Przedstawiona w zakończeniu autorska wizja spiskowej teorii dziejów również na kolana nie rzuca. Gwoli sprawiedliwości trzeba jednak dodać, że w zakończeniu książki, poświęconemu wskazaniu konkretnych publikacji oraz przekazów z epoki, stanowiących inspirację Autorów, przejawili oni zaiste proroczą zdolność przewidywania, ostro krytykując stosowanie szczepionek, które, ich zdaniem, doprowadziły w XVIII w. do rozpowszechnienia ospy oraz przekształcenia jej z choroby stosunkowo łagodnej w śmiertelnego zabójcę. Przypomnijmy, iż „Veritas” opublikowano w 2006 r.