Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński1
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać315
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Marcin Rumiński
2
7,5/10
Zmarły: 14.02.2004
(1972-2004) Podróżnik, prozaik, scenarzysta. Wydał zbiór opowiadań "Krwisty befsztyk" (2000),publikował w "Studium". Mieszkał w Częstochowie.
7,5/10średnia ocena książek autora
11 przeczytało książki autora
3 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Studium. Dwumiesięcznik literacko - artystyczny, nr 2 (44) - 3 (45) 2004
4,5 z 2 ocen
2 czytelników 0 opinii
2004
Studium. Dwumiesięcznik literacko - artystyczny, nr 3 (39) - 4 (40) 2003
3,0 z 3 ocen
3 czytelników 0 opinii
2003
Studium. Dwumiesięcznik literacko - artystyczny, nr 5 (35) 2002
7,0 z 1 ocen
2 czytelników 0 opinii
2002
Najnowsze opinie o książkach autora
Krwisty befsztyk Marcin Rumiński
7,5
Tę książkę przeczytałem chyba w 2001 r. Kupiłem ją po przeczytaniu opowiadania "Za sto dolarów" tegoż autora, które ukazało się w dwumiesięczniku "Studium" nr 5(35)2002, wydawanego przez Wydawnictwo Zielona Sowa (opowiadanie, którego nie ma w tej książce). Byłem wtedy, może nie tyle wstrząśnięty, ale oczarowany, ponieważ młody chłopak w moim wieku napisał coś, co do mnie trafiło w całości. Chciałem więcej i kupiłem tę książkę. Są to opowiadania. Mocne, mroczne, gorzkie - świetne. Myślałem, taki młody gość, a jak pisze. Chciałem jeszcze więcej. A on za 3 lata umarł. Miał 32 lata.
Marzy mi się, żeby ktoś wydał wszystkie jego rzeczy, które napisał, w jakimś zbiorczym tomie.
W "Studium" nr 3(39)-4(40)2003 ukazało się również opowiadanie "Po moim trupie", którego też w "Krwistym befsztyku" nie ma. Natomiast w numerze 2(44)-3(45)2004, tuż przed swoją podróżą do Afryki, po powrocie z której zmarł w wyniku powikłań malarii, udzielił wywyiadu. (Wywiad ukazał się po jego śmierci). Mówił w nim tak:
"Ja niestety jestem odrażającym nałogowcem jeśli chodzi o pisanie i potrafię przesiedzieć dziesięć godzin przy komputerze dzień po dniu. Już mi się styki palą, ale jestem tam w środku. To jest nieprawdopodobne. Jak ja po raz pierwszy tego dotknąłem, to była ta magia. To było coś nieprawdopodobnego. Ja w jakimś momencie, pisząc jakieś tam opowiadanie, już nawet nie pamiętam które, znalazłem się nagle w środku tej opowieści. Ja wiem, że to brzmi idiotycznie, ale ja to nazywam po prostu magią pisania. W pewnym momencie z takim uporem opisywałem ich, opisywałem sytuację, miejsce, w którym są, to jak wyglądają, no nie wiem, może wypiłem za dużo albo zapaliłem za dużo, ale w pewnym momencie wystarczyło nadążać palcami po klawiaturze, żeby zapisywać to, co oni tam robią. Bo oni już tam żyli. Bo oni już mieli tam cel, który ja im wyznaczyłem wcześniej. I oni już to robili, oni już sami prowadzili dialogi ze sobą, oni już szli, robili rzeczy, które dążyły do finału. Moją rolą było już tylko to wszystko zapisywać. Ja z takigo ciągu nie mogę wyjść. No weź wyjdź z takiego ciągu... bo ci się jeść chce, bo musisz iść do pracy albo coś tam. Nie ma pieprzonej możliwości! No to jest odjazd normalnie! Ale ja to kocham."