Źródło: By Lotte Jacobi; the credit "Photo by Lotte Jacobi" is found in the bottom left-hand corner of the portrait itself. (For jurisdictions that do not recognize the rule of the shorter term, and define copyright term based the date of the author's death plus a set number of years: according to Wikipedia, Jacobi died in 1990.) - Partly derived from the full dust jacket art for The Catcher in the Rye, linked below. The high-resolution photo portrait is sourced from a 2014 article in New Statesman (direct link to jpg, via archive.org). Cropped and retouched by the uploader., Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=80876206
Znany jako: Jerome David SalingerZnany jako: Jerome David Salinger
Jeden z najbardziej znanych i jednocześnie najbardziej tajemniczych amerykańskich pisarzy. Jego spuścizna literacka jest stosunkowo niewielka, ale wywarł on znaczący wpływ na literaturę światową (do inspiracji jego prozą przyznają się m.in. takie sławy jak John Updike, Philip Roth i Haruki Murakami),a także na świadomość wielu pokoleń. Jego jedyna opublikowana za życia powieść, Buszujący w zbożu, stała się biblią buntowników, a obsesyjne unikanie rozgłosu i ukrywanie się przed światem podsycało fascynację nim jako człowiekiem.
Jeżeli ktoś umarł, to jeszcze nie powód, żeby go przestać lubić, zwłaszcza jeżeli to był ktoś tysiąc razy sympatyczniejszy niż inne znajome ...
Jeżeli ktoś umarł, to jeszcze nie powód, żeby go przestać lubić, zwłaszcza jeżeli to był ktoś tysiąc razy sympatyczniejszy niż inne znajome osoby, które żyją.
"Z pamiętnika obwiesia"
Takimi szmatławcami zabija się w młodzieży pasję czytania.
Ot drama typowego nieuporządkowanego, zbuntowanego, zblazowanego hamerykańskiego nastolatka. Notoryczny kłamca, egocentryk, trawiony acedią. Drażni go hipokryzja dorosłych, choć sam mówi "kocham cię" bez uczucia i bez przekonania, za którymi podążałaby wola. Zmęczył się światem, choć go jeszcze właściwie nie poznał.
Mam wrażenie, że książka ta jedynie utwierdza podobnych nastolatków w ich acedii, "no bo skoro bohater popularnej książki ma tak jak ja, to chyba jestem dość typowy i wszystko ze mną w porządku".
Największym mankamentem jest brak puenty, przekazu, wartości, czegokolwiek. I ta przytłaczająca nuda, "słowo daję".
Z opisu: "Szesnastoletni Holden Caulfield, który nie może pogodzić się z otaczającą go głupotą, podłością, a przede wszystkim z zakłamaniem...", powiedział gnojek, który kolejny raz nie zaliczył semestru i sam przyznaje, że nie może się powstrzymać od kłamania.
Minęło sześć lat od momentu, kiedy pierwszy raz miałem przyjemność sięgnąć po prozę J.D. Salingera. Najpierw "Buszujący w zbożu", teraz "Franny i Zooey". I żałuję. Naprawdę żałuję, że minęło od tego momentu tyle lat i dopiero teraz przeczytałem kolejną książkę tego Autora. Przyjemny w odbiorze, lekki, jak i zarazem barwny język. Tę książkę można pokochać, albo znienawidzić. Uznać za zbyt prostą, lub błyskotliwą, przyjemną, lub nudną i przewidywalną. Bez względu na rezultat - sięgnę po kolejne książki Salingera.