Szalone, złe i smutne. Kobiety i psychiatrzy Lisa Appignanesi 6,2
ocenił(a) na 92 lata temu „Szalone, złe i smutne: Kobiety i psychiatrzy” Lisy Appignanesi to przekrój historii nowoczesnej psychiatrii, począwszy od końca XVIII wieku do współczesności. Strona po stronie czytelnik poznaje interesującą opowieść o powstawaniu metod leczenia umysłu, ewoluowaniu koncepcji normalności i zaburzeń psychicznych. „Kto nie chce dopasować się do normy, ryzykuje, że otrzyma etykietkę dewiantki lub wariatki, a czasem też trafi do zakładu zamkniętego”[1].
Appignanesi śledzi rozwój psychiatrii, formowania się kolejnych poglądów i sposobów diagnostyki oraz leczenia. Omawia pierwsze zastosowanie wiedzy psychiatrycznej w procesach sądowych i rolę lekarzy w orzekaniu niepoczytalności, a także zmianę postrzegania osób chorych psychicznie, które popełniły przestępstwo. „Szalone, złe i smutne” to także przerażający obraz szpitali psychiatrycznych, które funkcjonowały nie jako miejsca leczenia, lecz odosobnienia, a można tam było trafić bardzo łatwo. „Starczyła niewielka łapówka, a pacjent lub pacjentka trafiali do zamkniętego zakładu na długo, nawet kiedy szaleństwo ustępowało. O ile w ogóle byli szaleni: zdarzało się, że personel szpitali w porozumieniu z rodzeństwem lub rodzicami uprowadzał w pełni zdrowych na umyśle, lecz problematycznych krewnych, na przykład, jeśli dysponowali oni kuszącą fortuną”[2].
Przede wszystkim jednak „Szalone, złe i smutne” opowiadają o kobietach, o pozycji kobiet w nowożytnym społeczeństwie, ich prawach i dotykających je ograniczeniach. „Ewolucja, twierdzono, wyposażyła kobiety tak, by zajmowały się domem i potomstwem: były wszak kruche, nerwowe i mniej inteligentne od mężczyzn” [3]. Appignanesi krok po kroku analizując rozwój psychiatrii dokonuje przeglądu diagnoz stawianych kobietom cierpiącym na schorzenia natury psychicznej – od ekscentryczności przez histerię i schizofrenię po depresję. Jednocześnie brytyjska pisarka zauważa, że w zależności od epoki ta sama choroba mogła zostać zupełnie inaczej zdiagnozowana i odebrana przez psychiatrów. Poniekąd „Szalone, złe i smutne” stanowią przegląd chorób psychicznych, które były niejako modne w danym czasie, czy masowo stwierdzane.
Appignanesi opisuje także metody leczenia schorzeń psychicznych i ich transformację – od izolacji i nakazywania odpoczynku, poprzez psychoanalizę do hospitalizacji i leczenia farmakologicznego. Największe emocje budzą najbardziej kontrowersyjne metody leczenia – upuszczanie krwi, wyrywanie zębów, usuwanie migdałków, nakłuwanie zatok, usuwanie części okrężnicy, wstrząsy insulinowe, elektrowstrząsy i lobotomia. „Szalone, złe i smutne” to również szereg historii – anonimowych i zapomnianych kobiet, jak i tych sławnych jak Virginia Woolf, Sylvia Plath, Zelda Fitzgerald czy Marlin Monroe. Appignanesi pisze o molestowaniu i przemocy seksualnej, anoreksji i bulimii – o wpływie traum i oczekiwań społecznych na zdrowie psychiczne.
„Szalone, złe i smutne” w szczególny sposób podejmują temat praw kobiet i ich pozycji. „Jeśli wpływowy południowoafrykański polityk oznajmi, że kusa spódnica kobiety dowodziła ochoty na seks, to nie zostanie uznany za ani wariata, ani za gwałciciela. Natomiast jeżeli jakaś kobieta powie: »Jego krótkie spodnie były oczywistym sygnałem«, prawdopodobnie zacznie uchodzić za ekscentryczkę – a na początku XX wieku ekscentryczność często stanowiła pierwszy krok na drodze do zakładu psychiatrycznego” [4]. Brytyjska pisarka unaocznia jak długo zbywano milczeniem problem przemocy domowej i seksualnej uważając je za problemy społeczne i bagatelizując ich znaczenie w psychoterapii. Równocześnie krytycznie i z ostrożnością podchodzi chociażby do ruchu odzyskiwania wspomnień (czyli koncepcji, zgodnie z którą przyczyny cierpień tkwią w dawnych, zapomnianych w dzieciństwie krzywdach).
Appignanesi pisze w przystępny sposób, chociaż operuje fachowym nazewnictwem i terminologią. Nie przeszkadza to jednak w zrozumieniu – nieraz skomplikowanych i złożonych - koncepcji i teorii psychiatrycznych. Brytyjska pisarka snuje opowieść o psychiatrii i roli kobiet na przestrzeni dwóch ostatnich wieków literackim językiem, co ułatwia odbiór książki.
„Szalone, złe i smutne” to niemal monumentalne dzieło, będące szczegółowym przeglądem szeregu teorii i rozwoju nauki o ludzkim umyśle. To książka, która nie tyle zmusza do refleksji, co porządkuje fakty i pomaga zrozumieć jak daleką drogę przeszły kobiety w ostatnich wiekach i że walka o równouprawnienie toczyła się i toczy się nadal także na polu psychiatrii, zdrowia psychicznego i postrzegania umysłu przez pryzmat płci. Nadto to ciekawe omówienie koncepcji i poglądów pojawiających się w psychiatrii i psychoanalizie oraz najważniejszych prac naukowych i opracowań w tej dziedzinie. „Szalone, złe i smutne” być może wymagają nieco skupienia podczas czytania, za to pozwalają pogłębić wiedzę i poszerzyć horyzonty myślowe. To pasjonująca i warta poznania lektura.
[Recenzja opublikowana na innych portalach czytelniczych]
[1] Lisa Appignanesi, „Szalone, złe i smutne. Kobiety i psychiatrzy”, przeł. Jan Dzierzgowski, wyd. Marginesy, 2021, str. 16.
[2] Tamże, str. 33.
[3] Tamże, str. 125.
[4] Tamże, str. 283.