Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Dziecko może wywrócić życie do góry nogami. Nawet gdy jeszcze nie ma go na świecie. Tik-tak, tik-tak, tik-tak... To zegar biologiczny Emmy Hamilton daje o sobie znać. Emma była kiedyś zwyczajną, szczęśliwą i rozsądną dziewczyną. Do czasu, gdy postanowiła mieć dziecko. Ponieważ po wielu próbach Matka Natura uparcie odmawia współpracy, Hamiltonowie próbują zachęcić ją do działania. Od tej chwili ich życie przypomina tragikomedię. Emma próbuje wszystkich sposobów: stania na rękach po seksie (przecież z grawitacja się nie dyskutuje!),leków pobudzających pracę hormonów (jednocześnie obniżających poziom zdrowego rozsądku) i wymyślnych badań (czy raczej tortur). A może warto poszukać innego rozwiązania? Pierwsza część przygód Emmy zaczyna się mniej więcej takimi słowami głównej bohaterki: Cześć. Mam na imię Emma. Byłam zwyczajną, szczęśliwą, rozsądną dziewczyną. Miałam wspaniałego męża, uroczych przyjaciół, lubiłam swoją pracę i prowadziłam bogate życie towarzyskie. Aż tu nagle postanowiła, że będę miała dziecko, i zamieniłam się w Kathy Bates z Misery. Zaczęło się dość niewinnie. Wszystko dokładnie zaplanowałam. Odstawiam pigułkę w grudniu, potem seks, od stycznia jestem w ciąży, we wrześniu rodzę dziecko, w listopadzie wynajmuję osobistego trenera, do świąt Bożego Narodzenia odzyskuję swoją dawną figurę i radzę sobie z obowiązkami macierzyńskimi, tak żeby móc paradować na balach karnawałowych i wyglądać jak Liz Hurley po urodzeniu dziecka. Nie znaczy to, że choć przez chwilę chciałam się porównywać do Liz czy też Elle albo do Catherine Zeta Jones, jeśli już o nich mówimy. Podobno wyglądem przypominam Sonię (tego małego rudzielca, który śpiewa irytujące piosenki dla Stock Aitken Waterman),Fergie (głodziłam się potem całymi tygodniami) i Julianne Moore. Co prawda moja przyjaciółka Lucy powiedziała mi, że wyglądam jak Julia Roberts w Pretty Woman, ale najlepsze przyjaciółki takie właśnie są. Kłamią, żeby polepszyć ci samopoczucie. Wróćmy jednak do początku tej historii, kiedy byłam jeszcze stosunkowo zdrowa na umyśle… Zdrowi z medycznego punktu widzenia, a jednak mają problem z poczęciem dziecka. Z takimi problemami boryka się wiele par małżeńskich. Niektórzy swoje boje o dziecko toczą po kilka lat z różnym skutkiem. Do dziś konkretnie nie wiadomo co stoi na przeszkodzie do posiadania upragnionego dziecka. Czy są to choroby, jakieś inne zaburzenia czy po prostu nasz styl życia jaki prowadzimy, a mowa tutaj o wszechobecnym stresie. Emma i James od dwóch lat starają się o dziecko. Po nie udanej próbie zapłodnienia in vitro zaprzestają swoich prób dalszej walki. By posiadać upragnione dziecko zaczynają myśleć o adopcji. Książka ta jest humorystyczna za sprawą głównej bohaterki jaką jest Emma i jej pomysłów na posiadanie upragnionego dziecka. W humorystyczny sposób przedstawia problematykę posiadania upragnionego dziecka, borykanie się z trudnościami pojawiającymi się na drodze z tegoż powodu.