Agencja złamanych serc Karolina Filuś 7,8
“Agencja Złamanych Serc” to moje pierwsze spotkanie, z piórem Karoliny Filuś. 🤗 Nigdy wcześniej, nie słyszałam o twórczości autorki, dlatego biorąc tę pozycję do recenzji, kierowałam się głównie opisem. Który muszę przyznać, że mnie bardzo zaciekawił. 🤩
Wyobraź sobie, że jesteś na etapie planowania ślubu. Już nie możesz się doczekać momentu, w którym ubierzesz białą suknię i złożysz partnerowi tą najważniejszą przysięgę. 👰🏽♀️ Niestety sześć tygodni przed ślubem, narzeczony oznajmia Ci, że ślubu nie będzie. A przynajmniej, nie Ty będziesz panną młodą. Zrozpaczona, postanawiasz walczyć o ukochanego. Za namową przyjaciółki udajesz się do Krakowa, gdzie mieści się Agencja Złamanych Serc, która ma Ci pomóc odzyskać narzeczonego. 💔
Muszę przyznać, że na początku bałam się tej książki, bo w ogóle nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać. 🙊 A dodatkowo, książka napisana jest z aż czterech perspektyw. Lidi, jej byłego narzeczonego Maurycego, właściciela tytułowej agencji, Krystiana oraz aktualnej narzeczonej Maurycego, Izy. Trochę tego dużo, nie? 🤭 Też tak na początku uważałam. Bałam się, że będzie tego za dużo i będzie za bardzo skomplikowane. W końcu, gdy mamy tyle perspektyw, wcale nie jest trudno się pogubić. 😁 Na szczęście, autorce udało się to tak poprowadzić, że wyszło całkiem nieźle. A nawet muszę przyznać, że koniec końców uważam, że tej książce wyszło to na plus. Fajnie było poznać perspektywę również Maurycego, chociaż perspektywę Izy bym sobie na spokojnie darowała. Nie będę nawet ukrywać, że nie jestem fanką tej kobiety. 👿
Zakończenie książki, obiecuje nam kontynuację. I muszę przyznać, że ten mini sneak peek na końcu, bardzo zachęcił mnie do sięgnięcia po drugą część. ❤️ Mam nadzieję, że będzie ona już niedługo. Coś czuję, że będzie to bardzo emocjonalna historia. 💔🥰