Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Sama książka opowiada trudną historię autora. Pokazuje, jak przez narkotyki stoczył się na samo dno. W pewnym momencie odnalazł drogę do samego siebie, a wraz ze wzrostem samoświadomości wykrzesał siłę, aby wyrwać się z sideł potwornego uzależnienia. Ten poradnik ma stać się dla wielu drogowskazem do lepszego jutra. Nie jest to zła książka, ale mogła zostać lepiej napisana. Sam autor wielokrotnie piszę o jednym i tym samym używając co rusz synonimów. Mam wrażenie, że po usunięciu powtórzeń poradnik może składałby się maksymalnie ze 150 stron, ale czytałoby się go znacznie lepiej. Osobiście bardzo lubię, gdy autorzy poradników chcą nam przekazać pewną wiedzę i mówią o przykładach na żywym organizmie, to jednak bardzo trąciło mi tu coachingiem, za którym nie przepadam. Wolę twarde dowody potwierdzone naukowymi badaniami. Wielokrotnie też podczas czytania "troszku" mi się nudziło, przez ciągłe wałkowanie tego samego. Uważam, że jeśli chodzi o tę tematykę, jest ogrom bardziej merytorycznych i ciekawszych książek.