Najnowsze artykuły
- ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel22
- ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
- ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
- Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel3
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Richard Aellen
3
6,4/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,4/10średnia ocena książek autora
50 przeczytało książki autora
29 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Zabójcze sny Richard Aellen
5,8
Paul - znany pisarz, zdobywca nagrody Pulitzera
Karl - seryjny morderca
Dwaj bracia bliźniacy, którzy nie wiedzą o swoim istnieniu. Jeden z nich zabija, drugi opisuje swoje senne koszmary. Czy jest możliwy tajemniczy związek między bliźniętami. Czy telepatyczna łączność pomoże udaremnić atak terrorystyczny? Czy sen może być jawą?
"Wspomnienie własnych słów przyprawiło go znowu o mdłości...możliwość ich ponownego pojawienia się powodowała, że sama myśl o śnie stawała się okropną groźbą."
Do lektury tej książki zabierałam się dwa razy. Po raz pierwszy, kilka lat temu "Zabójcze sny" były dla mnie po prostu za trudne. Postanowiłam, że tym razem dotrwam do końca za wszelką cenę. Z jakim rezultatem?
Książkę Aellena znalazłam w osiedlowej bibliotece i to co zwróciło moją uwagę, to opis na okładce. Spodziewałam się psychologicznego thrillera, mrożących krew w żyłach opisach zabójstw i trzymającej w napięciu fabuły. Rzeczywiście, pierwszych kilka rozdziałów zrobiło na mnie spore wrażenie. Miałam nadzieje, że taki stan rzeczy utrzyma się do końca książki. Niestety rozczarowałam się. Jest to książka bardziej sensacyjna, niż psychologiczna. Świetny pomysł na fabułę - tajemniczą komunikację rozdzielonych braci został, moim zdaniem został zmarnowany. Nie wiem czy to wina tłumaczenia, czy w oryginale jest podobnie, ale język tej książki jest mówiąc szczerze kiepski. Roi się tutaj od powtórzeń np. : "Zacisnęła palce na umywalce, aż do bólu palców". Przez takie szczegóły książka traci na wartości. Przeprowadzenie całej akcji też nie jest doskonałe. Następujące po sobie wydarzenia są przewidywalne, podobnie jak samo zakończenie [Czy Amerykanie nie mogą się obyć bez happy endu (sic!)]. Ostatnim już minusem jest zarysowanie postaci głównego bohatera, Paula. Jego naiwność powodowała, że chciałam na niego krzyczeć. Jak można sądzić, że po odnalezieniu brata mordercy padniemy sobie w ramiona i pogadamy przy kawce.
Podsumowując, "Zabójcze sny" to książka, która nie wywołuje w czytelniku skrajnych emocji. Nie przewracałam z niecierpliwością kartek, czekając na dalszy rozwój wydarzeń. Nie mniej jednak, jeżeli kogoś interesują międzynarodowe intrygi i lubi książki sensacyjne, jest to odpowiednia pozycja. Uważam jednak, że gdyby było w niej więcej psychologii, byłaby znacznie lepsza, ale widać autor miał inny zamysł.
Moja ocena 5/10
" - Ciągle nie rozumiesz znaczenia daru, jaki posiadasz.
- To nie dar, wierz mi."
Eksplozja Richard Aellen
7,0
Katherine Cahill piętnaście miesięcy temu przeżyła rozwód. Odkryła, że mąż zdradza ją z agentką z biura podróży i nie chciała nadal żyć w trójkącie. Jej radością była teraz trójka dzieci: Allison, Jeff oraz Joey. Na brak pieniędzy nie narzekała, jednak widziała ogromną lukę w składzie osobowym rodziny, głównie podczas różnych świąt i uroczystości. Z byłym mężem, Glenem, mieli ustalone kto i kiedy spędza wakacje z dziećmi. Jednak pewnego poranka Glen poinformował Katherine telefonicznie, że chcieliby z Marią zabrać dzieci na dwa tygodnie do Włoch w sierpniu. Mimo, że sytuacja komplikowała dotychczasowe plany urlopowe, zostały one przeorganizowane i cała piątka spędziła urlop na południu Europy.
Dwa tygodnie później stęskniona Katherine jechała w sporych korkach na Lotnisko Kennedy'ego, by ucałować swoje pociechy. Gdy dotarła na miejsce, okazało się, że lot Alitalli numer 67 z Włoch ma opóźnienie a wszyscy, którzy na niego oczekują proszeni są o zgłoszenie się do przedstawiciela linii. To co wszyscy zgromadzeni usłyszeli było szokiem... Samolot rozbił się. Nikt nie przeżył. Wcześniej doszło do eksplozji. Do mózgu Katherine docierały krótkie i tragiczne wiadomości, jednak ona wiedziała, że nie ma już nadziei. Już nigdy nie usłyszy śmiechu swoich dzieci i nie będzie ich mogła przytulić.
Wraz z matką wyruszyła do Sieny w Toskanii, by po raz ostatni zobaczyć dzieci i je zidentyfikować. Było to bardzo trudne przeżycie, serce pękało jej z bólu, ale jako matka musiała się z nimi pożegnać, musiała osobiście stwierdzić, że one odeszły...
Do zamachu na samolot Alitalii przyznał się Imad Tayib, założyciel ruchu Rih Asfar, czyli Żółty Wiatr. Kiedy dowiedział się, że w Górach Antylibańskich stoi opuszczony Zamek Raqba, założył tam swój sztab. Imad szkolił tam uczniów a zarazem zwolenników swojej idei do służby Allachowi.
Kiedy Katherine dowiedziała się, że to Imad Tayib stoi za katastrofą samolotu obiecała sobie, że skoro wszyscy na świecie są bezradni i nie potrafią schwytać tak złego człowieka, ona sama go zabije. Poczyniła w tym celu ogromne przygotowania, planowała, sprzedawała, zamawiała, pisała, zapraszała... Wszystko po to, by ulżyć sobie w cierpieniu po stracie dzieci.
Książka w miarę przewracania kolejnych stron staje się coraz bardziej intrygująca. Pojawia się wątek zamieszanego w wiele niejasnych spraw młodego człowieka - Mike'a Winna, są też agenci CIA, którzy planują zasadzkę, są porwania i pościgi, poniżanie kobiet w krajach arabskich oraz sporo trudnych tematów związanych z tamtym rejonem świata. A co dodaje książce dodatkowego smaku? Tajne nagrania, wybuchy, kryptonimy i wszechobecne tajemnice.
Czytając "Eksplozję" miałam zupełnie inną wizję tego, jak autor rozwinie akcję. To, co odkrywałam w tej historii na kolejnych jej stronach, było dla mnie zaskoczeniem. Oczywiście pozytywnym. Książka nie była przewidywalna w żadnym momencie a każdy kolejny, nowy wątek wzbudzał we mnie jeszcze większe zainteresowanie lekturą.
Malutkim minusem książki jest kilka literówek oraz błąd rzeczowy w opisie na okładce. Widnieje tam bowiem informacja, że samolot leciał "do Włoch" a prawdą jest, że jego trasa w chwili eksplozji była dokładnie odwrotna.
"Eksplozja" jest chyba bardzo mało znaną pozycją, ponieważ nawet na bardzo znanych portalach książkowych nie znalazłam recenzji tej książki, choćby najkrótszej. A szkoda, bo naprawdę jest warta przeczytania. Fascynująca i dobrze napisana sensacja!