Mirosław Sośnicki, autor powieści: "Wzgórze Pana Boga", "Astrachowka", "Miłość, tylko miłość", sztuk teatralnych, scenariuszy filmowych. Mieszka w Jugowicach w Górach Sowich.http://sosnicki.blog.onet.pl/
Modżiburki dwa: słodko, słodziutko, jeszcze słodziej. Kto lubi całuski, miód, cukier i słodycze, to powinien pochłonąć tą niewielką książeczkę na deser, bo choć nie jest o słodkościach, a o miłości, czytając, robi się słodko.
Nietypowa opowieść o miłości dwójki ludzi mieszkających w Górach Sowich przenosi nas do magicznej krainy. Polecam.
Do tej książki zabierałam się nieufnie. Zostałam "zachęcona" przez mojego tatę, który dostał ją od samego autora. Ponieważ tata nie jest czytelnikiem roku, zostawił ją dla mnie, do recenzji.
Więc do dzieła.
Zastanawiałam się, kim lub czym są tytułowe Mudżiburki. Tata obstawiał dzieci lub zwierzaki, ale prawda okazała się nieco bardziej zaskakująca.
Modżiburki to ludzie. Nazwać ich zakochaną parą to niedomówienie. Ci ludzie żyją swoją obecnością.
Fabuła zaciekawiła mnie o tyle, że to moje rejony. Zapewne wielokrotnie byłam w okolicach opisywanych w książce. Fakt faktem, że nie każde z tych miejsc rozpoznałam z opisu... Poza tym momentami czułam się, jakby ta książka była o mnie. Taaak, czasem czuję się Modżiburkiem Malutkim :)
Na świecie są tylko dwa Modżiburki. Przynajmniej oni tak twierdzą. Z każdej kartki bije uczucie. Silne, gorące uczucie. Wszechogarniające i czułe.
A teraz recenzja w jednym zdaniu:
Czytając o Modżiburkach, uśmiech sam pojawia się na twarzy.