Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Ponownie wróciłam do cyklu, który czytałam mając -naście lat. Niestety, po raz kolejny okazało się, że nie jest on tak dobry jak go wspominam, ale nie jest też zły. Odkąd pamiętam, uwielbiam filmy w stylu Indiany Jonesa. Dzika przygoda połączona z ciekawymi znaleziskami historycznymi, kto po filmach z Fordem nie chciał zostać archeologiem? Bo ja chciałam! Oczywiście, prawdziwa praca archeologów w niczym nie przypomina wersji filmowej, mimo to jakaś tam pasja historyczna we mnie pozostała, nie mówię, że z radością i wypiekami czytam książki historyczne, ale jakoś zawsze odczuwam ciekawość, gdy tylko usłyszę o nowych odkryciach. Chcąc poczuć się jak poszukiwacz przygód, zaczęłam szukać książek w podobnej tematyce. Oczywiście, wiem, że istnieje cykl Cusslera(którego wielkość mnie przeraża),ale pomimo czytania paru tomów nie potrafiłam polubić Dirka, może chodziło też o ciągłe zmienianie głównej postaci kobiecej, ale do „Łowców...” mam ogromny sentyment. McDermott postanowił urzeczywistnić mit - Atlantyda, któż nie marzy by ją odnaleźć? Głównym atutem tej książki są bardzo ciekawe opisy wyobrażenia tej wyspy i jej mieszkańców, a pomysłowość przy pułapkach w świątyni i historii zaginionej cywilizacji to cudo! Bohaterów też da się lubić, archeolog, Nina Wilde, i jej ochroniarz, Eddie Chase, na pewno zyskają waszą sympatię. Jednak, w pierwszym tomie dialogi pomiędzy bohaterami są... drętwe. Czułam się jak przy czytaniu opowiadania nastolatki, która jeszcze nie do końca potrafi tworzyć dorosłych bohaterów, przez co zachowują się oni jak dzieciaki, a większość żartów też niezbyt dobrze się zestarzała, ale niektóre wciąż bawią. Poza tym autor ma wyjątkowy dar do opisywania pościgów i scen akcji, naprawdę dobrze się to czytało! Ogólnie polecam dla fanów Indiany Jonesa, sama chętnie przeczytam kolejne tomy. Czy znacie książki w podobnym klimacie? Polecicie mi coś? ~Idris