Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Tomasz Kolber
1
9,0/10
Pisze książki: poezja
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
9,0/10średnia ocena książek autora
1 przeczytało książki autora
3 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Rozbite lustra Tomasz Kolber
9,0
To jeden z moich ulubionych tomików poezji, które ukazały się po roku 2010. Wiele wierszy trafia bezpośrednio do mojej duszy, mojego umysłu lub serca. To od razu sprawia, że moja ocena tej książki jest niezwykle wysoka. Ocena odzwierciedla jednak moje całkowicie subiektywne odczucia, które się pojawiły w trakcie lektury wierszy Tomasza Kolbera.
To niewątpliwie bardzo udany debiut autora na rynku wydawniczym. Znajdziemy tu wiersze wesołe i smutne, zmuszające do refleksji, dłuższe i króciutkie. Autor często bawi nas słowami, często pojawiają się nawiązania literackie, muzyczne, filozoficzne, historyczne. Jestem pod wrażeniem wielu z tych wierszy, które traktują np. o miłości, kondycji ludzkości, świecie współczesnym, samotności, wolności. Wiersze są efektem obserwacji siebie samego, ludzkiej doli oraz egzystencji, otaczającego świata żywego i nieożywionego. Wiele z nich przemówiła do mnie z dużą siłą i za to autorowi bardzo dziękuję.
Na zakończenie tejże skromnej opinii jeden z moich ulubionych wierszy z omawianego tomiku. Jego tytuł to "Lot skowronka".
"Skowronek odleciał
w przestrzeń podniebną z niewoli świata,
gdzie odebrano mu prawdziwy kształt
postrzegania natury ducha.
Teraz, kiedy zamykam oczy,
widzę przyjaciela mojego, skowronka,
jak dzielnie rozpościera swoje zwinne ciało,
tańcząc pod grzywą śnieżnobiałych chmur.
Tego mu z całego serca zazdroszczę,
ja, mieszkaniec jaskini pomyleńców
i sługusów pieniądza,
których ogarnia
nieustanna żądza bycia bogami
bez boskich przymiotów."