Lauren Brooke urodziła się w Anglii, ale przez dłuższy czas przebywała w Stanach Zjednoczonych. Od dziecka uwielbiała jeździć konno, miała własnego kucyka. Mieszka na starej farmie niedaleko Londynu, wraz z mężem (weterynarzem) i dwoma końmi. Jest autorką ogromnie cenionych powieści dla młodych czytelniczek.
Bella wraz z rodziną mieszka na ranczu,w którym znajduje się też centrum hipoterapi. Pomoc tutaj dostaną zarówno ludzie jak i konie🐎
Pewnego razu po strasznej burzy,na sasiednim ranczu potrzebna jest pomoc. Bella i jej siostra próbują uratować konia.Czy im się uda?
Po tamtej strasznej nocy obie dziewczyny mają tajemnicę,która nie daje im spokoju😔
Wsparciem dla Belli w trudnych chwilach jest bardzo miły chłopak,który też kocha konie. Tylko czy Bella będzie umiała mu zaufać?
Na ranczu pojawia się też dziewczyna,która bardzo potrzebuje pomocy.
"Nadchodzi burza" to książka przeznaczona dla czytelnika 10 plus.
Opowiada o przyjaźni,pierwszej miłości,zauroczeniu oraz o miłości do koni.
Bardzo ciekawie są też tutaj pokazane problemy i emocje młodych ludzi,które nie są spychane na drugi plan,lecz traktowane poważnie i odpowiedzialnie.
"Nadchodzi burza" to książka, którą bardzo przyjemnie mi się czytało.Polecam każdej nastolatce,tej młodszej i tej starszej też😉Ja bawiłam się przy niej świetnie.
✨Nadchodzi burza✨
✨Autor: Lauren Brooke
✨Wydawnictwo: @wydawnictwo_time4ya
✨Ocena: 4,5/5⭐
✨Recenzja:
Główna bohaterka Bella w drugim tomie ma wspaniałe wakacje, jednak zmienia się to, gdy przeżywa ze swoją siostrą istny horror na ranczu sąsiadów. Uratowany stamtąd koń przeżywa okropną traumę, a w tym samym momencie mama Belli dostaje pod opiekę pacjentkę, która okazuje się, że ma wiele wspólnego z uratowanym koniem. Czy doktor Kate uda się dotrzeć zarówno do dziewczyny, jak i do konia? Jak sekret Belli wpłynie na jej życie?
Jeśli pierwszy tom serii minął mi stanowczo za szybko, to mylilłam się. Ten zleciał jeszcze szybciej. Nie zdążyłam nawet zauważyć kiedy książka się skończyła. Pochłonęłam ją praktycznie na raz.
Zacznijmy od jedynego, małego minusa książki poza samym faktem, że jest krótka. Pierwszy tom skończył się rozpoczętym postępem relacji Bellii i Clarka. W tym tomie Clarka już nie ma, został tylko wspomniany aż raz. Wiadome było, że jako pacjent na ranczu, w późniejszym czasie zniknie, jednak przez to, że ta dwójka zakopała akurat topór wojenny gdy skończyła się książka, to jakoś nienaturalnym wydawało mi się przeskoczenie od razu do codzienności bez niego.
Teraz przejdźmy znów do zachwytów. W pierwszej kolejności muszę przyznać, że chyba podobała mi się nawet bardziej niż poprzednia część. W poprzedniej było dużo 'przygód' oraz zwrotów akcji. W tej części zaś fabuła płynie sama i nie potrzebuje żadnych specjalnych wydarzeń. Akcja w tym tomie wydaje mi się bardziej naturalna.
W tej książce mamy mniej samego opisu hipoterapii, lecz za to bardziej skupiamy się na relacjach rodzinnych oraz przyjacielskich. Dodatkowo zdradzę, że Bella ma nowego zalotnika🤭. Jestem wielką fanką ich relacji. To było dokładnie to, co przynosiło komfort w tej książce.
Część może zarzucić Belli, że zachowuje się momentami trochę głupio. Jednak osobiście uważam, że zostało to napisane w naturalny sposób i ta głupota nie bije po oczach i nie ściska nas w sercu tym co ona wyczynia. Myślę, że można po prostu określić jej zachowania jako normalne podczas dorastania, co zostało napisane w dobry sposób, nie przyprawiający nas o ból głowy.
Ta seria jest po prostu stworzona dla młodych koniar, które sięgają po książki, żeby się wciągnąć w świat związany z końmi.
[współpraca barterowa z @wydawnictwo_time4ya, co nie wpłynęło jednak w jakikolwiek sposób na moją opinię]