Najnowsze artykuły
- ArtykułyStrefa mrokuchybarecenzent0
- ArtykułyMiędzynarodowe Targi Książki w Warszawie już 23 maja. Włochy gościem honorowymLubimyCzytać2
- ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant70
- ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Magnus Mills
6
6,8/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,8/10średnia ocena książek autora
113 przeczytało książki autora
102 chce przeczytać książki autora
3fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Plan Pełnego Zatrudnienia Magnus Mills
6,6
Plan Pełnego Zatrudnienia działa niemal jak życie w mrowisku, wszystko jest doskonale zaplanowane, wszelkie przejazdy UniVanami pomiędzy poszczególnymi magazynami i przerwy na posiłki – zaprojektowane z dokładnością co do minuty. Dodatkowo zatrudnionym w Planie przysługuje bogata opieka socjalna, przerwy na drzemkę, dopłaty do posiłków i wysokie pensje z licznymi dodatkami, wystarczy tylko zjawiać się w pracy. Mogłoby się wydawać, że ten ideał będzie trwał w nieskończoność, niczym nie zakłócony. Problem w tym, że Plan obejmuje nie skrzętne i obowiązkowe mrówki, tylko ludzi. A jak doskonale wiadomo, sławetny "czynnik ludzki" to nieokiełznana siła, zdolna rozsadzić najmocniejszy system...
Zatrudnieni w Planie na co dzień przeciwstawiają swym obowiązkom i zadaniom – rozmaite wybiegi, pozwalające łatwiej znieść dniówkę, a także małe prywatne interesiki, załatwiane w drodze, przy okazji wypełniania poleceń służbowych. Mimo to system działa bez szwanku – do chwili, gdy zwolennicy wcześniejszego zjazdu (czyli po prostu urywania się z pracy kilkanaście minut przed czasem) nie znajdą przeciwników w osobach zwolenników pełnego, ośmiogodzinnego dnia pracy. Początkowo są to tylko małe tarcia i dyskusje, z czasem jednak konflikt narasta...
W swej zabawnej książce Mills zdradza wielką znajomość natury ludzkiej i zmysł obserwacji oraz zacięcie satyryczne. Chociaż znajduje się tu zapis, że wszystkie postaci i wydarzenia są tworem wyobraźni autora, a ich podobieństwo do osób i zdarzeń rzeczywistych – przypadkowe, cały czas miałam w trakcie lektury wrażenie, że przecież ja to wszystko świetnie znam...
Poskramianie bydła Magnus Mills
6,4
Nie wiem, jak Mills to robi, ale potwierdza się to we wszystkich jego książkach: opisuje najbardziej prozaiczne zajęcia, w dodatku monotonnie się powtarzające, a jednak czyta się to z zainteresowaniem i człowiek nawet sam nie wie, że czyta o czymś tak jałowym. Bo autor bynajmniej nie pisze jałowo i nudnie, jest mistrzem obserwacji ludzkich zachowań, szczególnie tych co bardziej niedorzecznych. Niedorzeczność i absurd umie też wyłowić ze zwykłych, zdawałoby się, sytuacji. Doprawia to angielskim humorem (w tej akurat książce zdecydowanie czarnym) i dokłada jeszcze troszkę tego, co przecież niewykluczone, choć czytelnik nie wpadłby na to w najśmielszych podejrzeniach. Bo czy zakładalibyście, że historię pełną dramatycznego napięcia i tragicznych zgonów można stworzyć z najzwyklejszego stawiania płotów? A jednak.
Magnus Mills podbił moje serce już pierwszą książką swego autorstwa, która wpadła mi w ręce. Teraz tylko żałuję, że wszystkie już przeczytałam.