Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać100
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel5
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Tadeusz Górski
6
6,6/10
Pisze książki: powieść historyczna, historia, nauki przyrodnicze (fizyka, chemia, biologia, itd.), albumy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,6/10średnia ocena książek autora
13 przeczytało książki autora
36 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
The Influence of Extreme Phenomena on the Natural Environment and Human Living Conditions
Tadeusz Górski, Stanisław Jan Liszewski
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
2008
Dzieje polskiej floty. Od Kazimierza Jagiellończyka do Augusta II Mocnego
Tadeusz Górski
6,0 z 3 ocen
19 czytelników 0 opinii
2007
FLOTYLLE KOZACKIE W SłUżBIE JAGIELLONóW I WAZóW
Tadeusz Górski
7,3 z 4 ocen
15 czytelników 1 opinia
2003
MORSKIE ASPEKTY WOJEN POLSKO-TURECKICH 1576-1648
Tadeusz Górski
0,0 z ocen
5 czytelników 0 opinii
1993
Najnowsze opinie o książkach autora
FLOTYLLE KOZACKIE W SłUżBIE JAGIELLONóW I WAZóW Tadeusz Górski
7,3
Niezwykle ciekawy temat, niestety bardzo mało zbadany przez historyków. U innych autorów można przeczytać o wyprawach łupieżczych kozaków na Turcję, ale bez żadnych praktycznie szczegółów. Dobrze zatem się stało, że ktokolwiek postarał się jakoś naświetlić tytułową tematykę.
Niestety książka trochę rozczarowuje. O samej flotylli czajek kozackich, konkretnych wyprawach, sposobach działania autor poświęca niecałe 100 stron (Dnieprzańskie czajki 111, Organizacja morskiej wyprawy czajek 123, Czajki w walce z obiektami brzegowymi 131, Bitwy morskie 147, Wojna chocimska na morzu 155, Turecka obrona przed flotyllami czajek 159, Sposoby walki floty tureckiej i flotylli czajek 163, Wykorzystanie czajek w wojnie ze Szwedami 171-178). Gdyby było to jeszcze bardzo treściwe. Niestety autor, powtarza wiele kwestii wielokrotnie, aby zwiększyć objętość i tak nie długiego tekstu.
Pierwsze 3 rozdziały książki potrzebne do naświetlenia tematu kozaczyzny zaporoskiej i wojen polsko-tureckich jest mało wartościowa i w dodatku ma zupełnie nikły związek z tematyką tytułową. Brakuje tu prawie dat, odniesień do sytuacji międzynarodowej. Czasami nie wiadomo o jakim okresie pisze autor (czy dotyczy to czasów Jagiellonów czy już Wazów). Sporo zdań jest tak „okrągłych” i ogólnych, że ciężko się z nimi zgodzić (cytuję z pamięci „Kozacy byli wiernymi sługami króla Polski, więc nigdy się nie buntowali”). Dla pewnych okresów to była prawda, dla innych nie i autor z pewnością to wie, o czym przekonuje w innej części książki, ale z jakiegoś niedopatrzenia (niedookreślenia okresu) takie niefortunne zdanie pada.
W kolejnych dwóch rozdziałach autor skupia się na flocie i portach Turcji (więc też nie do końca o tym o czym chciałbym czytać, jeśli już to w ramach określonej akcji morskiej). Trzy następne rozdziały poświęca autor na opis rzek Dniepr i Dniestr oraz opis Morza Czarnego (co w ciekawy sposób przybliża obszar działań czajek).
Najgorzej moim zdaniem poszło autorowi przybliżenie historii kozaczyzny i wnioski o przyczynach niepowodzeń polityki czarnomorskiej. Wydaje się z treści tych części książki, że autor tak skupia się na działaniach militarnych Turków i Kozaków, że nie dostrzega szerszego politycznego tła z nimi związanego. Wygląda to trochę tak, że jako orędownik ściślejszej współpracy polsko-kozackiej, starał się nie pisać zbyt wiele o politycznych, religijnych, gospodarczych czy społecznych aspektach. Prawie nie zauważa np. dlaczego RON nie wspierała finansowo wypraw czajek kozackich (chęć unikania wojny z Turcją, opór całej klasy politycznej, ograniczone zasoby zużywane na innych granicach). Dla autora było jedno łatwe rozwiązanie – danie pieniędzy Kozakom i zawojowanie może nawet Stambułu i Krymu.
Moim zdaniem autor przecenia też skuteczność czajek – co innego rabować dla siebie, a co innego działać w czasie wojen, jako siła która ma realnie wesprzeć działania ofensywne. Siłę oddziaływania piractwa kozackiego stawia ponad wpływ najazdów tatarskich – wydaje mi się to delikatnie mówiąc, opinią przesadzoną. O ile wpływ na gospodarkę rzeczywiście mógł być nieco większy, to już wpływ na straty ludzkie zdecydowanie nie (na czajkach nie można było zabrać niewolników, porównajmy to ze stratami ludzkimi jakie czynili Tatarzy – vide „Chanat Krymski” Podhorodeckiego). Warto też pamiętać, że bogatszy mimo wszystko jest ten co kontroluje akwen morski, niż społeczność piracka. Czy więc czajki mogły nam ułatwić zdobycie kontroli nad częścią Morza Czarnego? W jakiejś mierze pewnie mogły, ale za cenę stałego konfliktu z Turcją. Czy politycznie było to możliwe (i w jakich okresach),o tym autor, w zasadzie milczy.
Mimo wszystko książkę muszę ocenić dość wysoko, gdyż jest jedyną, która w tych kilkudziesięciu stronach przybliża nam akcje czajek kozackich w basenie Morza Czarnego.
PS. Dzieje kozaczyzny ciekawie i merytorycznie (prawosławie-unia brzeska, magnaci a poddani na Ukrainie, stosunki z Turcją, opisy wypraw czajek) przedstawia Z.Wójcik w książce - "Dzikie pola w ogniu. O Kozaczyźnie w dawnej Rzeczypospolitej"