Redaktor wydawnictwa zgłosił zastrzeżenia co do pewnej scenki, przeniesionej przeze mnie wprost z życia. Staremu murarzowi Maladze przynoszą...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jacek Trznadel
Źródło: zdjęcie autorskie
15
6,4/10
Urodzony: 10.06.1930
Pisarz, poeta, tłumacz, krytyk literacki i publicysta.
6,4/10średnia ocena książek autora
166 przeczytało książki autora
252 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Kolaboranci: Tadeusz Boy-Żeleński i grupa komunistycznych pisarzy we Lwowie 1939-1941
Jacek Trznadel
4,9 z 7 ocen
22 czytelników 3 opinie
1998
Powrót rozstrzelanej armii (Katyń - fakty, rewizje, poglądy)
Jacek Trznadel
7,0 z 1 ocen
6 czytelników 1 opinia
1994
Płomień obdarzony rozumem : poezja w poezji i poza poezją : eseje
Jacek Trznadel
6,0 z 2 ocen
3 czytelników 0 opinii
1978
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
(...) to hańba dla intelektualisty ugiąć się przed rzeczywistością kłamliwą i despotyczną, tylko dlatego, że jest, że zewsząd otacza.
(...) to hańba dla intelektualisty ugiąć się przed rzeczywistością kłamliwą i despotyczną, tylko dlatego, że jest, że zewsząd otacza.
3 osoby to lubią(...) to hańba dla intelektualisty ugiąć się przed rzeczywistością kłamliwą i despotyczną tylko dlatego,że jest, że zewsząd otacza.
(...) to hańba dla intelektualisty ugiąć się przed rzeczywistością kłamliwą i despotyczną tylko dlatego,że jest, że zewsząd otacza.
3 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
Hańba domowa Jacek Trznadel
6,1
Świetnie pamiętam, że gdy „Hańba domowa” ukazała się w podziemiu w PRL, to „mówiło się” wyłącznie o wywiadzie właśnie z Herbertem.
Ja tylko ten tekst wówczas zapamiętałem z tych wywiadów, spośród których zresztą wyróżniał się jako autor „nieuwikłany” (w przeciwieństwie do samego Trznadla, który po 1989 r. odnalazł się na prawicy, niech mu ziemia lekką będzie…).
Herbert wręcz szarżująco zdiagnozował zachowania twórców kultury w stalinizmie, choć chyba jednak – samemu biedując w tym okresie – nieco nadmiarowo skupił się na materialnych intencjach ówczesnych luminarzy. Ponadto nie ustrzegł się pewnego poczucia wyższości, jak gdyby odcinając kupony od tego, że w swoim czasie „książęta naszych zmysłów wybrały dumne wygnanie”.
Ale niejako na marginesie powiedział też coś, co już wówczas bardzo mi zapadło w pamięć. Co w realiach dzisiejszej Polski stawiałoby go na pozycjach chyba wręcz „Krytyki Politycznej”, a na pewno przeciwnych Ajpienowi i całej tej „aż na nadto parcianej „ narodowej tromtadracji, którą ta władza zapycha sobie i nam gębę od rana do wieczora:
„… Dla mnie Polska bez Żydów, bez Ukraińców, bez Ormian, tak jak to było we Lwowie, bez Wołochów, bez rodzin pochodzenia wołoskiego – przestała być Polską. Ten ideał jednonarodowego państwa jest ideałem faszystowskim, co tu dużo gadać. I to jest zbrodnia, bo kulturze polskiej wielonarodowość dawała kolosalne szanse…”
Takim wolę go pamiętać
Powrót rozstrzelanej armii (Katyń - fakty, rewizje, poglądy) Jacek Trznadel
7,0
Lektura trudna i wymagająca, no i co tu dużo mówić niestety niszowa, dla czytelnika o więcej niż podstawowej znajomości tematu, szczególnie trudny początek z rozdziałem „Katyń – ostatnia droga”. Całościowo bardzo złożona, porusza tematy o których już pisano, ale nie tylko, dotyka także tematów albo raczej wątków, którymi do tej pory się nikt nie zajmował lub najzwyczajniej nikt o nich nie pomyślał. Można oczywiście powiedzieć, że jest to książka, wydana dawno temu, a zatem zdezaktualizowana, można powiedzieć, że wiele się zmieniło, a zatem stan badań, dostęp do źródeł itp., itd. … ale tak nie jest zaryzykuję tezę, że pod tym względem jest nawet gorzej niż było z górą 20 lat temu. Rosja spadkobierca i kontynuator sowieckiej polityki, w żaden sposób nie jest zainteresowana pomocą w wyjaśnieniu zbrodni, ujawnieniu akt itp., ba powiedziałbym, że stanowisko jej w tej kwestii jest stanowiskiem bardziej nieprzejednanym niż dwadzieścia lat temu i po prostu sowieckim, RP nie jest w stanie uzyskać zwrotu archiwów, które normalnie Rosja oddaje innym krajom, a Polsce nie, a co dopiero mówić o dokumentacji zbrodni…. Odnoszę wrażenie graniczące z pewnością, że dobra wola i faktyczne ujawnienie archiwów pomogłoby może nie w szybki, ale konkretny sposób wyjaśnić wiele zagadek i odpowiedzieć na wiele pytań stawianych w książce, chociażby jak wyglądał faktyczny przebieg zbrodni. Nie powtórzę dokładnie słów, ale pięknie powiedział to rotmistrz Czapski, że w ówczesnej Rosji władza wiedziała dosłownie wszystko na temat szczegółów życia każdego obywatela, że niespodzianki były możliwe, kiedy przebywał w Rosji w 1919r, a za czasów Stalina można uzyskać tylko to na co zgodził się sam Stalin. Myślę zatem, że dalej ukryta jest bardzo dokładna wiedza na temat śmierci i jej przebiegu tak dużej grupy jaką byli polscy oficerowie, być może istnieją dokumenty dotyczące nie tylko tej zbrodni.
Co konkretnie zwróciło moją uwagę?
Poza całym szeregiem spraw większych i mniejszych interesująco brzmi pytanie jak polski wywiad czy też kontrwywiad przed wybuchem wojny szkolił lub informował dowódców na temat postępowania Sowietów, co o tym w ogóle wiedziano i jaki był stan wiedzy kadry oficerskiej w tej kwestii, wszak wiedziano o wielkiej czystce w sowieckiej armii? Jak to możliwe, że polski wywiad dwa lata po wybuchu wojny nie wiedział, czy też nie chciał wiedzieć na temat zbrodni pomimo docierających z wielu źródeł sygnałów i o zbrodni i o urwaniu się korespondencji od oficerów? Dlaczego informacja niemiecka o zbrodni była taką niespodzianką i sensacją? Jaki był dalszy los Edwarda Koźlińskiego, który najprawdopodobniej widział pomordowanych w 1940r?
Nigdy szczerze mówiąc nawet nie zastanowiłem się nad tym, że w stosunkowo, krótkim czasie Niemcy ujawnili informację o odkryciu grobów katyńskich, Sowieci zerwali stosunki z rządem londyńskim, aresztowano szefa AK Stefana Grota – Roweckiego i zginął w Gibraltarze gen. Sikorski. Śmierć Sikorskiego i aresztowanie Grota dzieli raptem kilka dni, nie zwróciłem na to nigdy uwagi. O uległości Sikorskiego względem „sojuszników” można oczywiście wiele mówić, ale całościowo uważam, że za „katastrofę” odpowiadają „sojusznicy”, albo co jest bardziej prawdopodobne „sojusznicy sojuszników”, z doskonale działającym wywiadem na terenie całej Europy i USA. W tej kwestii prawdy nie poznamy nigdy. Natomiast czytając kiedyś o zdrajcach, którzy wydali Grota-Roweckiego uderzyło mnie, że w PRL-u właściwie ponieśli nikłe kary jak na to co zrobili, a jak się okazuje z czasem pozostawali na żołdzie UB.
Jeszcze inna sprawa, która zwraca uwagę to okoliczności zbrodni w samym ZSRS, a zatem funkcjonowanie samej machiny zbrodni, w która wpadli Polacy i mowa tu nie tylko o oficerach, ale także cywilach z obwodów „polskich” przed II wojną światową (że wymienię, choćby Płoskirów czy Żytomierz). Ta machina śmierci, składa się z wielu elementów i trybików, kierowców, maszynistek, katów, operatorów koparek, itd. profesor Trznadel, porównuje to do niemieckiej machiny śmierci tam zbrodnia na dużej grupie osób jednorazowo i powtarzalnie np. w obozach śmierci w komorach gazowych, tu zbrodnia masowa, ale egzekucje przeważnie pojedynczo na równie dużych grupach osób, świetnie przygotowane logistycznie z troską o najdrobniejsze detale, zbrodnia b. starannie przemyślana i precyzyjnie wykonana przykład: inne narzędzie zbrodni w lesie, gdzie nie trzeba aż tak dbać o ciszę bo las tłumi hałas (pistolet większego kalibru Walter),a inne narzędzie przy egzekucji na terenach NKWD w Winnicy centrum miasta (pistolet małego kalibru 5,6 mm),do ofiar trzeba było strzelać czasem dwa czasem trzy, a nawet cztery razy. Żadnej improwizacji i typowego sowieckiego bałaganu. Oczywiście przy temacie Katynia standardowo trzeba trochę przejść na temat Józefa Mackiewicza, a zatem okazyjna lektura nie mniej drastycznego „Parku kultury i wypoczynku” i … dalej nie można pisać bo poszerzenie tematu byłoby zbyt wielkie i odległe.
Jeszcze inna rzecz poruszana w książce to mentalność zwykłych ludzi, o zbrodni tak czy inaczej musieli wiedzieć, w wielu miejscach mordowano od lat były to czynności powtarzalne, zbrodnie masowe w sowieckiej Rosji nie wzbudzały sensacji wręcz przeciwnie stanowiły publiczną tajemnicę, ludzie z czasem stawali się wobec nich całkowicie obojętni.
Przy okazji książka porusza tak ważną sprawę jak kwestia przeprosin strony obecnie rosyjskiej za zbrodnię, kwestia ta co jakiś czas „rozpala” szczególnie internet i o dziwo pomimo wydania w 1994 roku książka jest całkowicie aktualna w tej kwestii, a dlaczego… pozostawiam to jedynie ciekawym.
Lektura trudna, ale bardzo ciekawa, oczywiście zainteresowanego czytelnika „wpędzi” w dalsze poszerzanie tematu, kulturalne polemiki, wiele pytań, ciekawie postawione tezy, najważniejsze w tym wg mnie to, że całość tworzy wartość dodaną i dąży do dalszego wyjaśnienia tematu.