Wyjaśnienia nadprzyrodzone są dla tych, którzy nie chcą zadać sobie trudu znalezienia logicznej odpowiedzi.
Najnowsze artykuły
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać3
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński27
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
John Maddox Roberts
Źródło: http://www.swordandsorcery.org/int-john-maddox-roberts.asp
28
6,6/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, kryminał, sensacja, thriller, powieść historyczna, historia
Urodzony: 25.06.1947
John Maddox Roberts urodził się 25 czerwca 1947 w Ohio. Jest autorem, który napisał wiele książek z gatunku science fiction i fantasty oraz powieści historycznych.
6,6/10średnia ocena książek autora
601 przeczytało książki autora
1 300 chce przeczytać książki autora
9fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
The Enchanter Reborn
Holly Lisle, John Maddox Roberts
Cykl: Harold Shea (tom 4)
0,0 z ocen
3 czytelników 0 opinii
1992
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Smak opowieści kryje się w jej niespiesznym rozwoju, a nie w pośpiesznym i nie przemyślanym wylewaniu treści, jak wody z wielkiego akweduktu...
Smak opowieści kryje się w jej niespiesznym rozwoju, a nie w pośpiesznym i nie przemyślanym wylewaniu treści, jak wody z wielkiego akweduktu. (wypowiedź Amram'a).
1 osoba to lubiW czasach wielkiej niepewności jeden obłąkany prorok potrafi doprowadzić miejski motłoch do paniki, która przeradza się w zamieszki na wielk...
W czasach wielkiej niepewności jeden obłąkany prorok potrafi doprowadzić miejski motłoch do paniki, która przeradza się w zamieszki na wielką skalę.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Śledztwo Decjusza John Maddox Roberts
7,0
Polubiłam głównego bohatera, tytułowego Decjusza od rozbrajająco szczerego zdania – "mam smykałkę do węszenia". Zwłaszcza w tych sprawach, które inni woleliby pozostawić w ukryciu. A w Rzymie 70 lat p.n.e. było za czym węszyć. Społeczeństwo trawiły "od dwóch pokoleń intrygi, walki wewnętrzne oraz łapówki stawały się regułą niż wyjątkiem, a senat pozostawał kloaką egoizmu i przestępczej działalności". Wiedziałam, że w takim miejscu, w takim czasie i z tą zdolnością, silniejszą niż własny rozum i ambicje ojca o karierze syna w wojsku, nie będę się nudziła. To dlatego Decjusz został z wyboru komisarzem w Komisji Dwudziestu Sześciu, którego nie zadowalała działalność dochodzeniowa wśród wysoko urodzonych, finalizowana na papierze. Był człowiekiem czynu grzebiącym, zaglądającym, dostrzegającym wszystko i wszędzie osobiście. Również tam, gdzie jego ojcu się nie podobało – wśród nisko urodzonych, niewolników, wyzwoleńców i szemranego towarzystwa. Nie zważając na szanowane nazwisko swojego rodu Cecyliuszów Metellów, nawiązywał podejrzane kontakty z każdym, bez wyjątku. Był człowiekiem ponad podziałami społecznymi dla dobra śledztwa, licząc na jakąkolwiek podpowiedź w serii trzech po sobie następujących, mocno podejrzanych morderstw ludzi na pozór bez znaczenia.
Mało tego.
W swoim perspektywicznym spojrzeniu na badaną zagadkę kryminalną stosował nowe metody śledcze, nie zawsze aprobowane przez ojca. Wchodzenie na dach w celu osobistych oględzin śladów włamania, senior uważał za głupotę, skoro winą można było natychmiast obarczyć niewolnika. Co więcej, czego ówcześnie się nie praktykowało, swoimi sprzymierzeńcami uczynił osoby dobrze poinformowane albo ekspertów w dziedzinach mu pomocnych w budowaniu obrazu zbrodni. Dostrzegał ogromny potencjał informacji w konsultacjach medycznych z greckim medykiem gladiatorów, Asklepiodesem, który stał się jego nieformalnym biegłym.
Na swoje nieszczęście, dostrzegał również wdzięki kobiet, które niekoniecznie pomagały mu w dochodzeniu. Zwłaszcza jednej, niebezpiecznie odciągającej jego myśli od prowadzonej sprawy, ale jak sam autokrytycznie zauważył – "W naturze młodych mężczyzn leży oskarżanie kobiet o własne błędy". To poczucie humoru to druga charakterystyczna cecha młodego śledczego. Wędrując ulicami Rzymu (do książki była dołączona mapka miasta),zaglądając do domów jego obywateli wszystkich stanów, uczestnicząc w rozwiązłych, patrycjuszowskich przyjęciach, widział świat sobie współczesnych przez pryzmat ironii, a nawet lekkiej złośliwości. Podkreślał przy tym wady Rzymian mające wpływ na wierzenia, obyczaje, politykę, a tym samym na przyszłość imperium. A robił to z ogromnym poczuciem humoru, czyniąc swój świat bliskim mi emocjonalnie, a przez to najzwyczajniej ludzkim.
Jednak jeszcze bardziej niż Decjusza polubiłam bohatera drugoplanowego, tak atrakcyjnie przedstawionego przez komisarza, że on sam, jak się przyznał, żałował przy nim swojej heteroseksualnej orientacji. To Tytus Milo. Jeden z szemranego towarzystwa przywódcy rzymskiego, przestępczego gangu, Makrona. Zawsze pod ręką, natychmiast do usług, często ratujący z opresji, wieczny luzak z uśmiechem mówiącym wszystko i nic.
A gdzie w tym wszystkim intryga?
Była i wiodła prym przez całą opowieść, ale równie atrakcyjni bohaterowie, miejsce, jak i czasy, w których przyszło im żyć, skutecznie odciągały mnie od logicznego myślenia i podążania torem zagadki. Z przyjemnością łaziłam jak drugi pies za węszącym Decjuszem, czując tyle atrakcyjniejszych zapachów, widoków, informacji, obrazów, wplecionych postaci historycznych (Gajusz Juliusz Cezar, Cycero),szczegółów i detali, niż odór śmierci kolejnego nieboszczyka prowadzący do zgnilizny moralnej na najwyższych szczeblach władzy. To jedna z tych opowieści, która w atrakcyjny, rozrywkowy sposób przekazuje ciekawą wiedzę na temat nie tyle historii Rzymu, ile życia kulturalno-obyczajowego jego mieszkańców. Pełnego łamanych norm i zasad przez intrygi, dążenia, marzenia, namiętności, zbrodnie, u których podstaw leżą emocje. Całego ich wachlarza, będącego siłą napędową ich życia, kwitowanego bezlitośnie złośliwymi uwagami Decjusza, wywołującymi mój nieustanny uśmiech. Musiałam ciekawie wyglądać dla postronnych z tym nieschodzącym uśmiechem z twarzy, ale kiedy widzę podobny u innych czytających, wiem, w jakim dobrym nastroju są w danej chwili. Dla mnie to jedna z ważniejszych rekomendacji książki.
To pierwsza część cyklu Imperialny Rzym – SPQR i pierwsze wspomnienie Decjusza z czasów, kiedy był początkującym, dwudziestokilkuletnim detektywem, a które będą ujęte docelowo w kolejnych dwunastu odsłonach, jak przeczytałam na wewnętrznej stronie okładki tytułowej.
naostrzuksiazki.pl
Dzieci Hannibala John Maddox Roberts
6,2
Ciekawa powieść hitoryczna autora cyklu SPQR. Można ją zaliczyć do gruntu fantastyki, gdyż przedstawia fikcyjne wydarzenia. Mianowicie II wojnę punicką wygrywa Hannibal a Rzymianie zostają wysiedleni do Noricum. Ponad sto lat później nadchodzi czas zemsty. Duża dbałość o szczegóły i zgrabnie nakreślone postacie to charakterystyczne cechy pisarstwa autora.