Poeta, prozaik, eseista, dramaturg i tłumacz. Urodził się w 1938 roku w Lublinie w starej kresowej rodzinie ziemiańskiej o długich tradycjach artystycznych. Pierwsze lata życia spędził w majątku rodzinnym Turczynówek na Podolu. W czasie drugiej wojny światowej został wraz z matką i siostrą wywieziony do Kazachstanu. Od 1945 roku uczył się w rosyjskiej szkole w Moskwie. W 1948 powrócił do Polski. Studiował polonistykę i fi lozofi ę. Mieszka w Koszalinie. Dotychczas wydał ponad trzydzieści książek, m.in. Mistrz niewidzialnej strony, Znużenie, Latopis, Ten szalony pan Puszkin, Święto ikony.http://
Cieszę się, że mogę odkrywać książki, które swą niecodzienną tematyką i budową wywołują skrajne emocje, tematy do szerszych dyskusji, ale przede wszystkim stanowią esencję dobrej, nieprzewidywalnej opowieści, w której centrum znajduje się człowiek, jako mechanizm napędzający fabułę, akcję i sugestywność emocjonalną. "Kuglarnia" stanowi symbol naszych współczesnych czasów. Odziera ludzkie wady i maski. Świat w powieści stanowi jej trzon, a poszczególne sceny niczym teatralną grę, gdzie wyraziste postaci są bohaterami z całą paletą wymownych gestów, buntowniczych cech charakteru, zaś czas jest pojęciem względnym występującym w różnych formach i miejscach.
Ta powieść w swej merytorycznej wymowie pokazuje pewną przewrotność naszych czasów, jego bezwzględne pogubienie w czasie i przestrzeni, że każdy z nas może być kim chce, przybierać maski, budować specyficzną atmosferę. Zawiera dużo wątków, nietypowych bohaterów. Potrzeba nie lada skupienia, uwagi, ale warto. Warto od czasu do czasu dać ponieść się fantazji i zanurzyć się w lekturze, w której autor nie stosuje żadnych uproszczeń, niczego nie podsuwa pod nos. Tworzy aforystyczność naszej ludzkiej natury, bezwzględnie testując naszą spostrzegawczość i bystrość umysłu.
To też rodzaj alternatywnego głosu, który ewidentnie miesza gatunki artystyczno - literackie, wplata w fabułę postaci znane z historii czy innych dzieł, ale mimo tego miksu powieść nie burzy obranych przez autora ram, czy zamysłu. Język opowieści staje się głosem wewnętrznego ja, a przestrzeń zapełnia specyficzna atmosfera rozbudzająca w nas wiele nieokreślonych afektów. Jedno jest pewne. Ta książka zapadnie Wam na długo w pamięć. Zaskakująca, nieprzewidywalna, frapująca. Ma się wrażenie, że jest się w samym centrum teatru, a jednocześnie przewija się obok rzeczywistość, że w pewnym momencie nie odróżniamy co jest tylko maską pozorności, a co prawdziwością zdarzeń.
Absolutnie szczerze polecam!
https://nietypowerecenzje.blogspot.com/2019/01/kuglarnia-andrzej-turczynski.html
Znam i cenie twórczość Turczyńskiego, ale "Ceremoniały" mnie zaskoczyły. To niby książka o odchodzeniu ( sam pisarz zbliża się do granicy cienia),ale jest niezwykle pogodna, kontempluje chwile, momenty, epizody, pozornie nieważne szczegóły. A wszystko tonie w jakiejś osobliwej muzyce języka, którą tak trudno dziś usłyszeć. Do smakowania po kawałku, po jednym opowiadaniu.