Amerykańska autorka romantycznych thrillerów i romansów historycznych, która obecnie mieszka w północnej Kalifornii z mężem Antonym Pogany. Coulter dorastała na ranczo w Teksasie w Stanach Zjednoczonych . Pochodzi z rodziny kreatywnych ludzi. Jej babcia, która zmarła w młodym wieku 37 lat, była również pisarką. Coulter ojciec jest malarzem, a jej matka jest na emeryturze. Coulter napisała swoje pierwsze dwie powieści, piętnaście stron każdego z nich, gdy miała czternaście lat. Podczas studiów na University of Texas, Coulter pisała wiersze. Po zdobyciu licencjatu na University of Texas, Coulter uzyskała stopień magistra na początku 19 wieku z historii Europy. Coulter podjęła pracę jako pisarz wypowiedzi dla Wall Street. Pierwsza powieść, The Autumn hrabiny, została opublikowana przez Penguin Books w 1978 roku. W 1982 roku zarabiała tyle, aby wyjść z pracy i stać się w pełnym wymiarze czasu pisarką. Od tego czasu napisała ponad 50 książek i miała 42 kolejne New York Times Bestsellery od 1988 roku. Jej thriller Maze był jej pierwszą książka na wprowadzenie do "New York Times Hardcover list bestsellerów, a Cove spędził dziewięć tygodni w New York Times Bestseller Paperback i sprzedał się w ponad milionie egzemplarzy. Coulter zwykle publikuje jeden romans historyczny romans i jedną powieść każdego roku. Coulter mieszka w Marin County w Kaliforni z mężem, Antonym Pogany, który jest lekarzem. Podróżują często, a Coulter kocha jeździć na nartach.http://www.catherinecoulter.com/
Powieść historyczna dziejąca się w średniowieczu. Ogólnie jest bohaterski rycerz, jest piękna dziedziczka, zła matka i okrutny konkurent, trochę magii i czarów.
Porwać mnie to ta powieść nie porwała ale dotarłam do końca. Jak dla mnie fabuła za bardzo przewidywalna, żadnej tajemnicy trzymającej czytelnika w napięciu. Wątek romantyczny jest i owszem ale bez chemii między bohaterami- dreszczyku emocji nie było! Sceny miłosne owszem ale jakieś takie nieporywające. 😉Plus taki że czyta się ją lekko, łatwo, i z takim przyjemnym udręczeniem ;)😉😂
Podobno, zdaniem wydawnictwa, ten thriller ma zapierać dech w piersiach... Być może - ale albo z nudów z powodu całej mało udanej konstrukcji powieści i leniwie toczącej się akcji, albo ze śmiechu nad językiem i budową zdań (no chyba, że to "zasługa" tłumacza, w co nie wierzę, gdyż z pustego i Salomon nie naleje). Dialogi nadumane i niekiedy mało związane z głównym tematem opowieści. Metafory literackie - sztampowe jak w wypracowaniu mało utelentowanego polonistycznie dwunastolatka...
Stracone kilka godzin. Catherine Cultner i jej detektyw Savich wypadają z pola mojego zainteresowania.