Tęsknię. Nie wiem, za czym dokładnie. Rozpoznaję w sobie tęsknotę. Po prostu.
Najnowsze artykuły
- ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant59
- ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
- ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński26
- ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Sonia Raduńska
6,5/10średnia ocena książek autora
405 przeczytało książki autora
561 chce przeczytać książki autora
16fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Zbiór zaleceń życiowych autorstwa Leszka Kołakowskiego: "Po pierwsze przyjaciele. A poza tym: - chcieć niezbyt wiele - wyzwolić się z ku...
Zbiór zaleceń życiowych autorstwa Leszka Kołakowskiego: "Po pierwsze przyjaciele. A poza tym: - chcieć niezbyt wiele - wyzwolić się z kultu młodości - cieszyć się pięknem - nie dbać o sławę - wyzbyć się pożądliwości - nie mieć pretensji do świata - mierzyć siebie swoją miarą - zrozumieć swój własny świat - nie pouczać - iść na kompromis ze sobą i światem - godzić się na miernotę życia - nie szukać szczęścia - nie wierzyć w sprawiedliwość świata - z zasady ufać ludziom - nie skarżyć się na życie - unikać rygoryzmu i fundamentalizmu".
10 osób to lubiWiem, czego mi w tobie brakuje i nie zamierzam tego szukać u innych.
9 osób to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Białe zeszyty Sonia Raduńska
6,2
Przyznaję że '' Białe zeszyty '' nieźle zamieszały w mojej głowie i w moich emocjach . Nie gustuję w pamiętnikowych formach opowiadania . W pamiętniku zwłaszcza takim nie fabularyzowanym , tylko ten co pisze wie o kim i o czym pisze . Mnie irytuje kiedy nagle pojawia się jakieś imię i nazwisko , albo samo imię i litera nazwiska , albo wręcz tylko inicjały i ja zupełnie nie wiem o kogo chodzi . Nie ma tak jak w powieściach , rozbudowanych psychologicznie tych znienacka pojawiających się postaci . Na przeczytanie tej książki namówiła mnie siostra . Na moje ''przecież wiesz że nie lubię pamiętników '' powiedziała '' ale ten jest inny , naprawdę pełen mądrości wszelakiej '' . Poległam , dałam się namówić i przeczytałam . Pierwsza pojawiła się irytacja , a zaraz potem złość na główną bohaterkę , czyli autorkę . Myślałam sobie że co z Soni Raduńskiej za psycholog , jak ona w ogóle pracuje z ludźmi i jak im pomaga skora sama ma totalny miszmasz emocjonalny i światopoglądowy . Żałoba po śmierci męża , złe albo raczej żadne relacje z dziećmi i jeszcze teraz ten Paweł , uzależniony od alkoholu facet po czterdziestce , który , miałam wrażenie , czasem zachowuje się jak przysłowiowy pies sołtysa (sam nie zje , ale nikomu nie da). No i co z niej za kobieta skoro chce tegoż Pawła odebrać innej kobiecie . Bo jak można rozbijać komuś rodzinę i zabierać ojca dziecku . Bo Paweł miał żonę Lidkę i córkę Małgosię . No więc jak można sięgać po cudzego męża ? Ćwierkała i tokowała tak koło tego Pawła jakby miała jakieś czternaście lat , zamiast zająć się swoją córką Noemi , która chyba miała depresję okresu dojrzewania , bo twierdziła że życie jest nudne i bez sensu i że ona (Noemi) niedługo umrze . No i syn Jacek pozamykany w sobie i w swoim pokoju pełnym ekranów . W każdym zapisie Paweł , a zapisy pełne infantylności i egzaltacji . Miejscami Paweł '' wyłaził '' mi uszami . Jednak powoli im głębiej zanurzałam się w wynurzenia Pani Raduńskiej , złość mijała i pojawiał się smutek i zrozumienie . Zrozumiałam jak trudna dla autorki była ta wiwisekcja na swoim własnym żywym organizmie . Tak szczera i dogłębna . Dokładny ogląd i opis siebie od zewnątrz i od wewnątrz . Główna bohaterka szczególnie upodobała sobie analizę transakcyjną , stworzoną przez Erica Berne'a psychologiczną koncepcję stosunków międzyludzkich . Zgodnie z tym schematem analizowała siebie . Po skończeniu książki pozostał podziw dla autorki za siłę którą w sobie znalazła i godność którą w sobie ocaliła . Pozostały we mnie też piękne wspomnienia muzyki i książek które czytała , a które ja też czytałam , tylko zapomniałam . Mam też w sobie wdzięczność za tę wielką mądrość , którą moja siostra tam dojrzała i którą ja też przeczytałam . Dziękuję Soni Raduńskiej za jej życie i za piękne , niemal magiczne słowa w jakich potrafiła o nim opowiadać . Również za to że dzięki jej pamiętnikowi , sama przyjrzałam się swoim skryptom z dzieciństwa i nieźle się zdziwiłam . A te słowa '' Nie chcę cię widzieć , słyszeć , nie chcę do ciebie płakać . Za bardzo mnie bolisz '' , to po prostu mistrzostwo świata.
Kartki z białego zeszytu Sonia Raduńska
6,5
Jakiś czas temu przeczytałam '' Białe zeszyty '' , zostawiły we mnie pewien chaos . Razem z autorką raz za razem przekonywałam serce do racji rozumu , a potem na odwrót . Ciągła walka , ciągłe działanie . W tej książce , która jest ciągiem dalszym '' Białych zeszytów '' , w końcu wyhamowałam , odpoczęłam , zapatrywałam i zasłuchiwałam się w świat i w siebie . '' Kartki z białego zeszytu '' to wyciszenie , zatrzymanie . Dzieci dorosłe , zajęte swoim życiem , swoimi problemami , są ale na '' odległość '' kartek pocztowych i telefonów . Sonia mieszka z poważną kotką , rozbrykanym kociakiem i leciwym psem przyjacielem i jak sama mówi i ze sobą . To naprawdę widać w jej pisaniu że ona ze sobą jest , w łączności i zgodzie . A to nie łatwe w naszym zabieganym świecie . Ćwiczy jogę , pracuje , czyta , słucha dobrej muzyki . Zastanawia się ile trzeba mieć odwagi w sobie , tak po prostu w codziennym życiu , by zareagować na przemoc słyszaną zza ściany , albo aby w żebraczce zobaczyć człowieka . Autorka prócz swojego oglądu świata , pokazuje go czytelnikowi za pomocą słów innych mądrych ludzi . Nie jestem znawcą poezji , ale wiersz autorstwa Pani Krystyny Starczewskiej , przywołany przez Panią Raduńską w swojej książce , po prostu mnie zachwycił tak bardzo że aż go tutaj przytoczę w całości.
'' Wyzwanie ''
''Zrywaj zastygłe maski z pustki własnej twarzy
Zdzieraj je ,jedną po drugiej
Jak bandaże wrośnięte w ropiejącą ranę
Nie myśl, nie lituj się nad sobą
Nie wahaj się ani przez chwilę, wyrzucaj je bez żalu
Na wielki śmietnisko pozorów
Więc najpierw tę , którą przyprawiło ci
Twoje różowe dzieciństwo - słoneczną maskę niewinności
Potem tę , którą dostałeś
Dla otarcia łez , po bólu pierwszych zranień
Budzącą współczucie rzewną maskę pokrzywdzenia
Potem tę , którą wkładasz uroczyście
Gdy chcesz przejść czysty wśród brudnego tłumu
Surową maskę moralnej słuszności
Potem tę , którą nosisz tylko od święta
W chwilach gdy dotyka cię Palec losu
Dramatyczną maskę rozpaczy
I tę powabną maskę wiecznej młodości
Którą przechowujesz mimo mijających lat
I heroiczną maskę buntu i łagodną maskę rezygnacji
I ujmującą maskę życzliwości i tę skromnie obłudną
Maskę talentów i wykształcenia
Zrywaj bezlitośnie ze swojej twarzy
Przyschłe maski pozoru a więc i te które
Przywłaszczyłeś sobie ze świętych obcowania
Maskę dobroci i Wybaczenia
Aż odsłoni się niema pustka twojej twarzy
Gładkim lustrem cichego jeziora
Odbijając biel obłoków
I błękit nieba
I dopiero wtedy - być może
Zatrzymany na mgnienie
Cień przelatującej ważki
Powie ci - Kim jesteś ''
Dziękuję Pani Soniu za przytoczony wiersz i za mądrość Pani uspokojoną...