Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik243
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Popularne wyszukiwania
Polecamy
C.E. Wood
1
5,6/10
Pisze książki: powieść historyczna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,6/10średnia ocena książek autora
16 przeczytało książki autora
4 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Wielkie porażki militarne. Jak pogoda wpłynęła na losy wojen
C.E. Wood
5,6 z 14 ocen
20 czytelników 5 opinii
2007
Najnowsze opinie o książkach autora
Wielkie porażki militarne. Jak pogoda wpłynęła na losy wojen C.E. Wood
5,6
Ponieważ czytałem już książki o wpływie pogody na losy historii, skusiłem się na tą książkę z uwagi na tytuł. A tytuł wprowadza czytelnika w błąd. Opisu książka nie miała wiec jakież było moje zdziwienie gdy okazało się, że autor książkę w całości poświęcił... błocie. Niby takie nijakie to błotko ale jednak potrafi zaskoczyć. Z początku sceptycyzm ustępował ciekawości i ostatecznie książka i autor jakoś się bronią. Wood opisuje czym jest błoto, jakie ma cechy charakterystyczne, skąd się bierze, jak dzieli sie na klasy oraz jak wpływało na losy bitew, morale żołnierzy i prowadzenie kampanii wojennych. Pada sporo przykładów i ciekawostek głównie w odniesieniu do ostatnich dwóch stuleci. Nie jest to lektura wszechczasów, a raczej uzupełnienie literatury militarystycznej. Jako przerywnik można przeczytać.
Wielkie porażki militarne. Jak pogoda wpłynęła na losy wojen C.E. Wood
5,6
(recenzja pierwotnie ukazała się na Szortal.com)
Poradnik dla początkującego autora-militarysty. Część pierwsza: Błoto.
Hubert Przybylski
Uwielbiam książki z zacięciem militarystycznym. Bez względu na to, czy będzie to mainstream, czy military fiction. Po prostu, jak już moje łapki taką chwyca, to nie ma bata, żebym jej nie przeczytał. A że książek o wojenno-przygodowej tematyce jest "tyle, że ho-ho, a nawet więcej" (że pozwolę sobie wtrącić taki kabaretowy cytacik),a i coraz to pojawiają sie nowe, więc raczej nie obawiam się jakiegoś deficytu w tej materii. Niestety to, że tych książek jest tak dużo, nie znaczy absolutnie, że wszystkie są dobre. Pół biedy, jeśli trafiam na książkę nudną, czy źle napisaną. Cała bieda jest wtedy, kiedy autor nie ma zielonego pojęcia o wojennych realiach, które w swoim tekście opisuje. Naprawdę - można zjeść własne zęby, kiedy się czyta opisy broni, która ze względu na istnienie tak bzdurnej (dla autora, oczywiście) rzeczy jak fizyka, nie ma prawa funkcjonować. Albo kiedy autor, nie mający nic wspólnego z wysiłkiem fizycznym i żadnej wiedzy na temat ludzkiej fizjologii, opisuje "nadludzkie wysiłki" bohaterskich i niezmordowanych wojaków (tak, na ten przykład, można sobie wyobrazić autora skądinąd świetnej "Taktyki błędu" - Gordona R. Dicksona).
Stąd też, wpadłem na pomysł, żeby dla wszystkich tych, którzy chcą napisać jakiś "wojenny" tekst, wyszukiwać książki czy opracowania, które pomogą im, przede wszystkim, nie popełniać kretyńskich błędów faktograficznych i które pozwolą na lepsze wczucie się autora w realia wojny i pola walki. I to by było na tyle tytułem wstępu.
Pierwsza książka, na którą chcę zwrócić uwagę moich przyszłych, ulubionych autorów (i autorek),są "Wielkie porażki militarne. Jak pogoda wpłynęła na losy wojen" C.E. Wooda. Tytuł sugeruje wielką monografię, a tymczasem do rąk trafia mała, niespełna dwustustronicowa książeczka, za pomocą której Wood uzyskał tytuł doktorski. Polskie tłumaczenie tytułu książki jest mocno mylące (a do tego zbyt pompatyczne, wydumane i rozdmuchane),bo gdyby przełożyć tytuł dosłownie z angielskiego na polski, to brzmiałby mniej więcej jak "Błot wojskowa historia" (ale do tłumaczenia książki za chwilę wrócę). I właśnie o błocie traktuje ta książka.
Błoto. Tak prosta i zwykła rzecz, że mało kto się nad nim zastanawia, a jeśli już, to nie dłużej niż przez sekundę. Niestety, jak możemy się tego dowiedzieć z "Wielkich porażek...", bardzo często nie zastanawiali się nad nim również wielcy wojskowi stratedzy (często z terminalnym, dla dowodzonych przez nich żołnierzy, skutkiem). Książka podaje dokładne przykłady, począwszy od czasów starożytnej Grecji, przez średniowieczną Francję, dawne konflikty na Dalekim Wschodzie, wojny napoleońskie, wojnę amerykańsko-angielską i secesyjną, I i II wojnę światową, konflikt koreański i wojny w Wietnamie, po ostatnią wojnę w Iraku (uff, można się zmęczyć tą wyliczanką),jak często wpływ błota na różne aspekty prowadzenia wojny był niedoceniany. Wood w swojej książce wskazuje konkretne przykłady wojny z błotem, lub za pomocą błota (bo i tak często się zdarzało) i uzupełnia je o ponad czterysta (!) cytatów i odniesień do setek opublikowanych i nieopublikowanych dokumentów i raportów wojskowych i naukowych, doniesień prasowych z bitewnych pól, wspomnień żołnierzy i biografii wielkich dowódców, opracowań historycznych, a nawet programów dokumentalnych. Przy tym Wood nie bawi się w banalne "co by było gdyby" i poprzestaje wyłącznie na podawaniu jak najbardziej pełnych i wiarygodnych informacji o tym kiedy, jak, dlaczego i z jakim skutkiem błoto wywarło wpływ na działania wojenne, pozostawiając interpretację tych faktów (i ew. gdybanie) wyłącznie inteligencji i mądrości życiowej czytelnika (w domyśle - przyszłego autora lub autorki).
Wood podzielił książkę tak, że każdy rozdział opisuje inny rodzaj błota, lub wpływ błota na konkretny aspekt militariów. I tak, mamy m.in. rozdziały: o typologii i historii badań błota (a choć bardzo nieliczne, to jednak się zdarzały),konkretnych rodzajach błota, o saperach walczących z błotem, o wpływie błota na morale, zdrowie lub zmęczenie żołnierzy, czy też o wpływie błota na sprzęt. Jakiego by przyszły autor (lub autorka) nie miał problemu dotyczącego błota - w tej książce na sto procent znajdzie odpowiedź na ten problem.
Jedną z moich ulubionych czynności jest rozczarowywanie ludzi. A więc śpieszę rozczarować przyszłych autorów (i, oczywiście, autorki),którzy myślą, że ta książka jest nudna. Absolutnie taka nie jest. Wbrew pozorom, ma w sobie bardzo mało z typowego szkolnego podręcznika, a mimo to bardzo mocno pobudza do myślenia szare komórki (jeśli oczywiście są).
Techniczna strona książki. W czasie czytania "Wielkich porażek..." miałem kilka razy problem z opanowaniem chaosu, pojawiającego się w zdaniach. Zdarzyło się, że musiałem jakiś akapit przeczytać dwa czy trzy razy, zanim zrozumiałem, o co chodzi Autorowi. Ale biorąc pod uwagę, że Wood, pomimo ciągłego wplatania cytatów, z reguły pisze prosto i zrozumiale, więc nie wiem, czy przypadkiem te drobne potknięcia nie są spowodowane przez tłumacza/redaktora wydania.
Reasumując - wszyscy przyszli autorzy (i autorki) książek, choćby tylko zahaczających o problematykę wojenną, absolutnie koniecznie powinni zapoznać się z tą pozycją wydawniczą. Choćby po to, żeby przyszli wielbiciele ich twórczości nie napotykali się w tejże twórczości na baboły i nie musieli z tego powodu wyć ze zgrozy. Czego sobie i przyszłym moim przyszłym ulubionym autorom (i autorkom) życzę.
Moja ekstraordynarnie subiektywna ocena książki - 8/10
Post scriptum dla tych wszystkich, którzy w dalszym ciągu nie widzą sensu w czytaniu o błocie. Dawno temu, ale wcale nie w jakiejś odległej galaktyce, tylko u nas - na Ziemi, żył i pisał człowiek, który zwał się Kurt Vonnegut. W czasie II wojny światowej tegoż Kurta, razem z tysiącami innych, równie zielonych amerykańskich młodzieńców, los (za pomocą dowództwa alianckiej armii) wysłał w końcu 1944 roku w Ardeny. Tuż przed rozpoczęciem się ostatniej wielkiej niemieckiej ofensywy. Błoto, w którym młody Kurt jadł, spał, tonął, z którym i w którym walczył, chował się, brnął, kopał dołki i tak dalej, na tyle zapadło w jego pamięci, że wspominał potem o nim w swoich książkach. M.in. w "Kociej kołysce". W tej "Kociej kołysce", która została później nominowana do nagrody Hugo.