Najnowsze artykuły
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać1
- ArtykułyBracia Grimm w Poznaniu. Rozmawiamy z autorkami najważniejszego literackiego odkrycia tego rokuKonrad Wrzesiński2
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać5
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Rick Bryant
5
6,5/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,5/10średnia ocena książek autora
101 przeczytało książki autora
47 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
World of Krypton#3
John Byrne, Rick Bryant
Cykl: World of Krypton (tom 3)
7,0 z 1 ocen
1 czytelnik 1 opinia
1988
World of Krypton#2
John Byrne, Rick Bryant
Cykl: World of Krypton (tom 2)
7,0 z 1 ocen
1 czytelnik 1 opinia
1988
World of Krypton#1
John Byrne, Rick Bryant
Cykl: World of Krypton (tom 1)
7,0 z 1 ocen
1 czytelnik 1 opinia
1987
Najnowsze opinie o książkach autora
Superman: Kuloodporny Grant Morrison
5,6
Dalszy ciąg nowej wersji Supermana w wykonaniu Granta Morrisona. Jest to właściwie zbiór paru historii.
Główną osią fabuły większości opowieści jest decyzja Supermana o porzuceniu tożsamości Clarka Kenta – jestem ciekawy jak to odkręcą, bo wątpię aby to był trwały stan rzeczy. Podobało mi się przy tym, że Superman tworzy tutaj kolejną tożsamość i pomaga ludziom jako strażak – bardzo pasuje do postaci. W takiej sytuacji bohater musi zmierzyć się z nowymi przeciwnikami - nową wersją Kapitana Cometa oraz K-manem. Pierwszy z nich skojarzył mi się z marvelowskimi mutantami z „X-men” – też jest głosem „nowej lepszej rasy” i na dodatek nie jest jednoznacznie zły. Starcie z nim było bardzo emocjonujące, a także zapowiedziało parę przyszłych wydarzeń. Trochę może wprawdzie przeszkadzać, że Superman sam sobie tutaj nie poradził, ale w kontekście całej sytuacji było to jak naprawdę uzasadnione. Strasznie przesadzony był za to sposób w jaki Superman uratował Lois – czułem się jakbym oglądał tandetnego „Supermana IV”. Jeżeli chodzi o K-mana, to nie jest to specjalnie ciekawy przeciwnik – jest to znany z poprzedniego tomu damski bokser, który tutaj zyskuje supermoce. Typowy jednotorowo myślący zły. Żeby było zabawniej tutaj protagonista także korzysta z czyjejś pomocy, tym razem Steela – i znowu wychodzi całkiem sensownie. Trzeba też wspomnieć o starciu z myśliwym z tomu pierwszego – bardzo rozczarowująca walka, ale zakończenie jest intrygujące. Krótki występ ma też znany z serii „Batman and Robin” Metalek – ciężko coś więcej powiedzieć o tej istocie, służy tu bardziej za symboliczne zagrożenie. Konieczne jest zaznaczenie, że pojawiają się kolejne wskazówki, które w następnym tomie prawdopodobnie połączą się w całość – pojawia się wyjaśnienie pochodzenia części superłotrów z poprzedniego tomu, a także możemy się domyślać pochodzenia nowego potężnego przeciwnika sterującego wszystkim z cienia.
Jednakże wspomniane historie to nie wszystko. Po pierwsze, jest historia z przeszłości Supermana, gdzie pelerynę superbohatera znajduje mały chłopiec – cakiem sympatyczna Mamy tu dwie opowieści o czarnoskórym Supermanie-prezydencie (skojarzenia z Barackiem Obamą jak najbardziej dobre) z innego wymiaru. Obie bardzo przyjemne – w pierwszej dłuższej z nich poznajemy nowe międzywymiarowe zagrożenie – mam nadzieję, że wątek będzie kontynuowany. A druga to króciutkie starcie z bliskowschodnim dyktatorem – nic wielkiego, ale przyjemnie się czyta. Mamy też krótkie pożegnanie z Clarkiem Kentem – bardzo wzruszające, a także zabawną historyjkę o pochodzeniu t-shirta Supermana. Krótką historię dostaje też Erik Drekken, naukowiec badający sprawę Kapitana Cometa – moim zdaniem historia ta do niczego ciekawego nie prowadzi i jest zupełnie niepotrzebna. Tom kończy niema opowieść o pewnym rozbitku – intrygujące, mam nadzieję, że wątek będzie kontynuowany.
Jeżeli chodzi o rysunki, to swój popis daje tu wielu artystów. Najbardziej do gustu przypadł Brad Walker - bardzo realistyczna kreska bez zbędnych udziwnień, ale bardzo dobrze poradził sobie też Ben Oliver rysujący historię z przeszłości – pastelowe kolory świetnie oddają nastrój. Dominujący w tomie Rags Morales też dawał radę, ale miał parę wtop (np. twarz rozpaczającej Susie),które psują lekturą. Najmniej za to przemówił do mnie Cully Hammer – nie lubię aż tak kanciastej kreski.
Tom lepszy niż poprzedni i warto się zapoznać.
Superman: Kuloodporny Grant Morrison
5,6
"Kuloodporny" powiela styl pierwszego tomu Action Comics Granta Morrisona: alternatywne rzeczywistości, mnóstwo wątków i postaci. Wciąż nie można się pozbyć wrażenia niczym z serialu "Zagubieni", a więz zastanawiania się co się do cholery dzieje.
Ale tym razem wątki są świeższe niż kolejna inwazja Brainiac'a. Superman będzie musiał sobie radzić z indywiduami, które znamy jako Antyarmia, i które był obecne w tomie pierwszym. W alternatywnej rzeczywistości zaś Superman prezydent USA doświadcza Supermana z innej alternatywnej rzeczywistości... Ech, to jest jednak skomplikowane.
Na szczęście nie zabrakło króciutkich historyjek, których zadaniem jest chyba dać nam trochę wytchnienia od "kontinuów" i innych "multiwersów". Sklepik, w którym sam Superman zamawia t-shirty, czy short o chłopcu, który ukradł pelerynę Człowieka ze Stali to przyjemne opowiastki.
Podoba mi się również to, jak wiele osób zaangażowało się w rysunki w tym tomie. Oprócz Moralesa szatę graficzną poszczególnych historii tworzyło aż 9 osób, co sprawia, że nie można się znudzić oprawą komiksu. Udział innych scenarzystów też wyszedł komiksowi na dobre; ekscentryczny Morrison jeszcze do mnie nie przemawia.
Podsumowując: natłok wątków i postaci sprawia, że komiks ten czyta się trudno, ale jednak zachęca do kupna dalszych tomów. Może coś jednak jest w tej pogmatwanej wizji Morrisona? Swoje robi też oprawa komiksu, która stoi na naprawdę wysokim poziomie.