Kolacja z Anną Kareniną Gloria Goldreich 5,6
ocenił(a) na 58 lata temu http://reniferczyta.pl/143-kolacja-z-anna-karenina-gloria-goldreich/
Hmm mam spory dylemat co napisać o tej książce. Zacznę od pierwszego wrażenia, „na oko” nie za gruba książka więc pomyślałam, że połknę ją szybko jako lekki przerywnik. Zaciekawił mnie tytuł, bo na początku roku czytałam „Annę Kareninę” i pomyślałam, że może być ciekawie. Jednak niech was nie zmyli rozmiar książki, bo czcionka jest drobna, światła mało więc całość czyta się wolniej niż można przypuszczać. „Anna Karenina” jest przywoływana, bardziej chodzi o pewien typ kobiety i postępowania.
A czego możecie się spodziewać? Bohaterkami jest sześć kobiet, każda z nich jest inna, ma inny zawód, inaczej potoczyły się jej losy życia prywatnego, są różne ale się przyjaźnią, a łączy je bardzo mocno miłość do książek. Mają swój klub książki i spotykają się, żeby dyskutować o tym, co przeczytały. Książki stają się pretekstem do rozmów o wielu innych sprawach, czasami bardzo osobistych, skrywanych i ciężkich. Bardzo spodobało mi się to jak one celebrują swoje spotkania. Ta, u której odbywa się impreza przygotowuje dobre jedzenie, jest odpowiedzialna za wprowadzenie do książki, przygotowanie biografii autora i poniekąd moderowanie dyskusją. Cenią swoje zdanie, nawet jeśli się z nim nie zgadzają. Opisy ich książkowych spotkań są takie, że aż człowiek sam ma ochotę zorganizować sobie własny klub książki. Doceniam to, w jaki sposób została opisana kobieca przyjaźń, wspierająca, doceniająca różnice charakterów. Uprzedzam też, że nie jest to bajkowa książka z królewiczem na białym koniu, cudownych happy end’em itd., jesteśmy bliżej ziemi :-)
Oczywiście poza książkami każda z pań ma swoje życie, które poznajemy. A zagadkowa decyzja jednej z nich jest głównym wątkiem książki . Przyjaciółki próbują odgadnąć, co było powodem jej decyzji, a przy okazji znacząco zmienia się ich życia. Towarzyszymy im przez rok, w tym czasie u każdej zachodzą zmiany. Jeśli jesteście ciekawi jakie, to przeczytajcie.
Ustalmy, to nie jest książka, która powala na kolana i powołuje przyspieszone bicie serca. To spokojna obyczajówka, którą możecie przeczytać, ale świat nie runie jeśli tego nie zrobicie… Tak, to chyba najlepsza opinia o tej książce.