Najnowsze artykuły
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
- ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Andrzej Targowski
3
7,8/10
Urodzony: 01.01.1937
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,8/10średnia ocena książek autora
23 przeczytało książki autora
134 chce przeczytać książki autora
5fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Informatyka klucz do dobrobytu Andrzej Targowski
7,9
Intrygująca książka z wielu względów: tytuł kusi, treść na wysokim merytorycznym poziomie (ówczesny bestseller, w zasadzie definiujący pojęcie informatyki w tamtych czasach),i na dodatek sam autor: jeden z najlepiej zorientowanych w kraju w zagadnieniu rodzącego się dopiero przemysłu komputerowego. (Podpadł niestety komunistycznej władzy pomysłem na infostradę, co skutkowało utratą zaszczytnych stanowisk – m.in. zastępcy dyrektora generalnego Krajowego Biura Informatyki. W burzliwym roku 1980 udało mu się wyjechać przez Meksyk do Stanów i tam jest do tej pory – teraz raczej emerytowanym – uniwersyteckim wykładowcą komputerowych systemów informacyjnych.)
Jest jeszcze jeden wymiar tego typu prac (nazwałabym ją naukową, bo popularnonaukową jest dopiero teraz, po pięćdziesięciu latach): możliwość porównania nadziei, pomysłów, czasem fantazji snutych wówczas - do naszego zwykłego życia, które niepostrzeżenie z tajemniczej przyszłości stało się zwykłą teraźniejszością. Nie zdradzając szczegółów zacytuję krótki fragment: „Jest rok 1999. [...] Komputer łączy twoją żonę bezpośrednio ze sklepami i bankiem...”. Są jeszcze fantazje dotyczące stylu życia, rozrywki i nadmiaru informacji. Części nie dogoniliśmy, część poszła inną drogą, inne pomysły sprawdziły się idealnie. Jednak jedno trzeba zauważyć: autor napisał tę książkę (znowu podkreślę, że naukową) w 1971 roku – nie było wtedy nawet dyskietek (pojawiły się dziesięć lat później),a sławetne Atari powstało dopiero w połowie lat osiemdziesiątych, o infostradzie, która może przerodziłaby się w neostradę szybciej niż dopiero w dwa tysiące pierwszym roku, autor nawet jeszcze na głos nie wspominał. Możliwe, że w wąskim gronie „fachowców”, bo informatykami nikt ich jeszcze nie nazywał, różne pomysły krążyły po głowach, ale nikt nie wiedział które z nich staną się rzeczywistością.
Moim zdaniem tego typu książki powinny być traktowane jako swoista odmiana fantastyki naukowej (może nazwana „time loop science fiction”, czyli „looper” ;),bo dają intrygującą możliwość skoków w czasie od przeszłości (która była teraźniejszością),w której snuje się domysły na temat przyszłości, która obecnie jest teraźniejszością - a my przyszło-teraźniejsi czytelnicy możemy sobie w wygodnym fotelu skonfrontować fiction z reality, konstatując przy szklance dowolnego płynu, ile i jakich alternatywnych wszechświatów mogło po drodze powstać...
W dodatku, w przypadku tej książki, autor osobiście może dokonać takich retrospekcji – ciekawa jestem jego przemyśleń.
Informatyka w służbie ludobójstwa Andrzej Targowski
7,7
Zachęcony obejrzanym wywiadem z Panem Prof. Andrzejem Targowskim, przeprowadzonym przez Macieja Kaweckiego, sięgnąłem po książkę zaprezentowaną przez gościa: "Informatyka w służbie ludobójstwa".
Książka autorstwa prof. Andrzeja Targowskiego nie jest tylko i wyłącznie podsumowaniem bądź streszczeniem innej, obszernej pozycji tj. "IBM i Holocaust. Strategiczny sojusz hitlerowskich Niemiec z amerykańską korporacją" - pióra Edwina Blacka. Ale jej rozwinięciem, poruszającym nie tylko zagadnienia historyczne, polityczne/geo-polityczne, które zachęciły Niemcy do rozszerzenia żądanej przez nich przestrzeni życiowej ("lebensraum"),nie poprzestały one na zajęciu terytoriów sąsiednich państw, ale aby tę przestrzeń definitywnie zwiększyć, podjęły decyzję o szeroko zakrojonym, na przemysłową skalę wymordowaniu: Żydów, Słowian i Cyganów. Niemcy, aby wiedzieć kogo dokładnie poddać eksterminacji, gdzie taką osobę odnaleźć, jak dużo jest takich osób na danym obszarze, jak zorganizować transport koleją i zarządzać "zakwaterowaniem" w obozach koncentracyjnych - musieli posiadać narzędzia do wykonania sprawnego spisu ludności wraz z charakterystyką cech m.in.: pochodzenie, stan zdrowia, pokrewieństwo. Z pomocą przyszła amerykańska korporacja ze swoimi urządzeniami tabulacyjnymi i sorterami kart. W efekcie, według studium Pana Prof. Targowskiego, aparatowi trzeciej rzeszy udało się skutecznie zidentyfikować o ponad cztery miliony ludzi więcej, posiadających niepożądane cechy, które zostały one unicestwione. Chciwość krótkoterminowego zysku i brak jakiekolwiek kręgosłupa moralnego, doprowadziły do tak olbrzymiej, zautomatyzowanej zbrodni (od momentu przetransportowania koleją pojmanych ludzi do obozu, przed upłynięciem godziny, większość z nich była martwa).
Prof. Targowski poruszył także polityczne możliwości, które dawały realne szanse na powstrzymanie Niemców i uniknięcie zagłady ludobójstwa. Z częścią z nich nie zgadzam np. sojusz hitlerowskimi Niemcami (Prof. oparł się na jednej z książek Piotra Zychowicza) - Hitler planował rozszerzenie terytorium Niemiec po Ural, mogłoby to doprowadzić do przesunięcia terytorium Polski na wschód i potencjalny kolejny rozbiór gdy Stalin chciałby odbić utracone tereny oraz utratę dostępu do Bałtyku (utrata Gdańska). Za to jednym z realnych i skutecznych rozwiązań była propozycja marszałka Józefa Piłsudskiego z 1933 roku, aby wespół z Francją zmusić Niemcy do przestrzegania Traktatu Wersalskiego, m.in. zaniechania zbrojeń - zostało przez Francję odrzucona. Drugim rozwiązaniem był sojusz wojskowy ze skłóconą z Polską Czechosłowacją (spór o Zaolzie),sumarycznie siły wojskowe (80 dywizji) Polski i Czechosłowacji miały większą siłę militarną niż niemieckie (też 80 dywizji, ale nierozwiniętych, szkieletowych).
Autor zwraca uwagę, że historia może się powtórzyć i warto wyciągać z niej odpowiednie wnioski oraz wprowadzać je w życie w postaci odpowiedniego uregulowania ustawodawczego (jaki zakres danych o obywatelu może być bezpiecznie gromadzony przez rządy i firmy prywatne) i rozszerzenia etyki biznesowej (gromadzenie, wykorzystywanie i handel danymi użytkowników) oraz uświadamiania obywateli, którzy nieświadomi konsekwencji umieszczają w Internecie wiele danych. Informacje, które mogą mieć wpływ na ich życie np. dyskryminacja ze względu na poglądy/pochodzenie/wiarę, zatrudnienie bądź utratę pracy, wykluczanie z możliwości zakupu ubezpieczenia, uzyskania kredytu. Co miał na myśli? "Big Data" i profilowanie użytkowników za sprawą mediów społecznościowych oraz handel tymi danymi. Bardzo ważne jest bezpieczeństwo sposobu przechowywania danych, aby nie trafiłiy w niepowołane ręce. Gdyby książka ta nie była tłumaczeniem wydania opublikowanego w USA w 2014 roku, za pewne zawierałaby także rozdział o AI.
Wyobraźmy sobie sytuację, że jesteśmy zachęceni przez reklamę hipotetycznej firmy opublikowanej w Internecie, która np. oferuje zbadanie genealogii danej osoby lub poszukiwania markerów nowotworowych na podstawie próbki DNA. Nieświadomy konsekwencji klient wysyła swoją próbkę DNA w zaadresowanej kopercie (wcześniej zakłada konto na stronie internetowej tejże firmy podając swoje dane osobowe celem identyfikacji),próbka zostaje zsekwencjonowana i pozostaje w bazie danych tejże firmy, która przesyła do klienta wynik i opis genealogii/pochodzenia lub chorób, które mogą mu grozić. Ale to nie koniec - jeśli zapis sekwencji DNA danej osoby pozostanie w zasobach firmy, może być przetwarzany dalej lub odsprzedawany, choćby zapis o wykrytych markerach nowotworowych lub innych potencjalnych schorzeniach na które dana osoba może w przyszłości zapaść - kopalnia wiedzy dla firm ubezpieczeniowych, medycznych, farmaceutycznych, banków.
Do takich m.in. przemyśleń składania lektura książki Pana Prof. Targowskiego - polecam!