Klucz Blackthorna Kevin Sands 7,1
ocenił(a) na 84 lata temu Muszę się Wam przyznać, że nie czytałam żadnej książki tego autora i zapewne bym nadal żyła w nieświadomości gdyby nie booktour. Oczywiście mowa o Kevinie Sands i Kluczu Blackthorna.
Londyn, roku 1665, bardzo odległe czasy. Christopher Rowe to młody, pojętny chłopak, który zostaje uczniem w aptece mistrza Benedicta Blackthorna. Nasz bohater był sierotą a teraz oprócz mistrza ma jeszcze przyjaciela z którym spędza swój wolny czas. Nagła seria mrożących krew w żyłach morderstw aptekarzy przerywa spokojne życie Christophera i zmusza go do rozwiązania zagadki zanim sam stanie się ofiarą. Zdobyta wiedza jest kluczem do uchronia siebie i świata przed niebezpieczeństwem.
W książka najbardziej lubię możliwość rozwiązywania zagadek i tutaj miałam niezłą zagwozdkę. Przyznaję się bez bicia nie miałam pojęcia jak zabrać się za rozwiązanie tej tajemnicy i gdyby ode mnie zależało życie tych ludzi to już by nie żyli. Ale wracając do tematu, fabuła jest spójna, porywająca, zapewniajaca rozrywkę na nudny wieczór. Także kochani książka w dłoń, jakaś kartka do notatek, ulubiony długopis, kubek kawy i do dzieła. Naprawdę mogę powiedzieć wiele dobrego o tej pozycji i jeśli się zdecydujecie zobaczycie, że niewiele zmienił się świat od tamtych czasów. A ludzie nadal dążą do władz i często widzą tylko czubek własnego nosa. Ja jestem jak najbardziej na tak. Czytajcie śmiało.