Najnowsze artykuły
- ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant59
- ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
- ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński28
- ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
John Brooks
1
6,9/10
Pisze książki: reportaż
Z zawodu finansista, spędził ponad dwadzieścia pięć lat, pracując dla instytucji finansowych i mediów. Po 2008 r. poświęcił się propagowaniu wiedzy o problemach psychologicznych, które w coraz większym stopniu wypływają na życie współczesnych nastolatków.https://parentingandattachment.com/about/
6,9/10średnia ocena książek autora
103 przeczytało książki autora
114 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Mogło być inaczej. Prawdziwa historia rodziców, którzy zrobili wszystko, by ocalić córkę
John Brooks
6,9 z 109 ocen
216 czytelników 21 opinii
2017
Najnowsze opinie o książkach autora
Mogło być inaczej. Prawdziwa historia rodziców, którzy zrobili wszystko, by ocalić córkę John Brooks
6,9
Książka potrzebna i ważna, choć smutna i pesymistyczna. Pokazuje jak ważna jest wiedza na temat tego co może dziać się z dzieckiem adoptowanym. Gdyby rodzice Casey wiedzieli wcześniej to, czego dowiedzieli się po śmierci córki "wiele rzeczy zrobiliby inaczej" a Casey może by żyła. Z drugiej strony okazuje się, że trauma porzucenia u dzieci adoptowanych jest tak silna, że wiele z nich ma poważne zaburzenia emocjonalne i rozwojowe, których właściwie nie da się "uleczyć", mimo najszczerszych chęci i ogromnej miłości.
Mogło być inaczej. Prawdziwa historia rodziców, którzy zrobili wszystko, by ocalić córkę John Brooks
6,9
Nie ma nic gorszego dla rodzica niż śmierć dziecka a jeszcze gorzej gdy samo odebrało sobie życie. Życie tych ludzi nie oszczędziło. Pozbawieni szansy na własne dziecko zdecydowali się na adopcję. Szczęście się do nich uśmiechnęło i pozwoliło zostać rodzicami dla porzuconej Joasi. Ale czy tak miała wyglądać szczęśliwa rodzina? Tego zapraszam dowiedzieć się z lektury.