Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik230
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Mieczysław Skalimowski
9
6,4/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,4/10średnia ocena książek autora
10 przeczytało książki autora
2 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Komiks i my - 3 Krzysztof Wyrzykowski
7,0
Jak na razie trójka, to najlepszy numer magazynu. Wyszedł dosłownie kilka dni temu, więc marsz do sklepów. Przede wszystkim zawiera bardzo dobry komiks Krzysztofa Wyrzykowskiego o robotach z bajecznymi akwarelkowymi kolorami zrobionymi specjalnie z okazji tego wydania historii (nie ma obecnie lepszego kolorysty w Polsce, ani w ogóle nigdzie). Wyrzykowski to na dzień dzisiejszy chyba najlepszy polski rysownik realistyczny (choć Czajkowski Wilczą gontyną zdaje się już wszedł na ten poziom). Narracyjnie majstersztyk, kreska jak Rosiński w najlepszych czasach i wspomniane bajeczne kolory - uwielbiam tego gościa. To nie jest opinia, jaka pojawia się np. z tyłu okładki każdej książki fantasy, że podobne do Władcy pierścieni lub na temat jakiegoś piłkarza, że jest np. polskim Messim. Wyrzykowski na serio rysuje na poziomie młodego Grzegorza Rosińskiego, nie jest nawet trochę gorszy. A kolory kładzie nawet lepsze. Pierwsza plansza, która wprowadza w świat fabryk wygląda jak początek rozszerzonej wersji Obcego 3 Davida Finchera. Plansze mają bardzo dobrą kompozycję i płynie się przez nie jak przez dobry film. Poza tym magazyn zawiera ciekawą opowieść o Celtach Jerzego Ozgi i jest to komiks o niebo lepszy od każdego z jego trzech opublikowanych w poprzednim numerze (tamte spokojnie można odpuścić, tak jak cały numer drugi magazynu Komiks i my, a celtycka przygoda jak najbardziej propsuje). Fajna brudna kreska i niezły scenariusz - Ozga się postarał. W magazynie znalazło się też miejsce na dwie niezłe 1-stronicowe historyjki Ozgi i Wyrzykowskiego oraz tekst Zajączkowskiego o pracach Huberta Czajkowskiego, z którego można dowiedzieć się np. jak doszło do wydania pierwszej części cyklu Lux in Tenebris zatytułowanej Romowe. Tekst został okraszony ilustracjami Czajkowskiego, w tym jedną (znakomitą) planszą trzeciego tomu wspomnianej serii, który ma ukazać się na wiosnę. Poza tym magazyn zawiera jeszcze kilka prac, które stoją 3 poziomy niżej, niż komiks Ozgi i 5 poziomów pod pracą Wyrzykowskiego, więc nie mam siły o nich pisać. Na szczęście te dobre komiksy zajmują ponad połowę magazynu. Już dla samego Wyrzykowskiego (okładka + komiks o robotach) i promocyjnej planszy z nadchodzącego albumu rewelacyjnej serii Lux in Tenebris o przygodach polskiego mnicha i rycerza, warto było kupić ten magazyn, a jest jeszcze bonus w postaci fajnego komiksu Ozgi o Celtach. Reszta to raczej zapychacze. :)
Komiks i My - 4 Krzysztof Wyrzykowski
6,7
Coraz lepszy ten magazyn. W końcu ma komiksy robione na zamówienie, a nie z szuflady rysowników. Przede wszystkim zachwycają dwa komiksy do scenariuszy Zajączkowskiego. Po pierwsze Ixbunieta z realistycznymi rysunkami Wyrzykowskiego, którego po ostatnich wyczynach nazwałem młodym Rosińskim, a teraz muszę przywołać jeszcze nazwisko Hugona Pratta (wystarczy rzucić okiem na plansze, gdzie odbywają się swego rodzaju czary Majów, ten sam magiczny klimat). Ixbunieta to fajny oddech od żołnierskich komiksów robionych na zamówienie IPN-u. Ćwierćwiecze po Cortezie, Jukatan, Majowie, przygoda i silna bohaterka jak z komiksów Bourgeona, świetne kadrowanie. Jestem fanem tego duetu twórców i czekam na kolejną część. Drugim komiksem do scenariusza naczelnego pisma jest Lirnik z rysunkami Kijuca. Jeśli ktoś lubi rysunki tego drugiego, ale nie ogarnia już świata Jana Hardego, wszystkich jego odpryskowych serii i dodatków, to Lirnik jest dla niego. Ta sama świetna kreska, ale zupełnie nowa historia. I jeszcze kończy się w takim momencie, że chciałbym od razu dopaść drugą (ostatnią) część, która wyjdzie w kolejnym numerze. Poza tym dostajemy 8-stronicowe streszczenie Balladyny z rysunkami nieznanego mi wcześniej Mateusza Kołka. Pięknym rysunkami - dodajmy. A fabuła? Streszczenie jak streszczenie, może być. Te trzy komiksy zajmują prawie cały magazyn. Poza nimi dość długi artykuł o komiksowych adaptacjach dzieł Sienkiewicza i zaledwie kilka stron komiksów, które mi się nie podobały: 2-stronicowa historyjka ze słabymi rysunkami o wspomnieniach siostry Dolores, 1 strona - trzy sucharowe paski Skalimowskiego, 1 strona - słaby komiks Ozgi (ale niezła kreska). Jest jeszcze 1-stronicowy komiks Wyrzykowskiego i Zajączkowskiego (może być). Czyli: na 64 strony 4 są słabe, kilka kolejnych zajmują artykuły, a 3/4 pisma świetne komiksy (z czego dwa najdłuższe uważam wręcz za doskonałe). Co musiałoby się stać, żeby kolejny numer był lepszy? Proste: wywalić słabe, sucharowe paski Skalimowskiego i słabo rysowane wspomnienia siostry Dolores autorstwa Weigta i te kilka stron przeznaczyć na komiks z rysunkami np. Mateusza Kołka, najlepiej ze scenariuszem Zajączkowskiego. Nie płakałbym też gdyby rysował Ozga lub - w końcu - Hubert Czajkowski, który odpowiada za warstwę graficzną magazynu, ale nie dane nam było jeszcze zobaczyć ani jednego komiksu z jego rysunkami. A rysownik to wybitny, o czym wie każdy kto czytał Wilczą gontynę. Wtedy kolejny numer magazynu zawierałby drugie części znakomitego Lirnika i rewelacyjnej Ixbuniety oraz trzeci długi komiks na wysokim poziomie. I taki magazyn to ja rozumiem. Ale już teraz jest super.