Spotlight. Zdrada Sacha Pfeiffer 7,2
ocenił(a) na 74 lata temu "Milczenie jest grzechem /.../ Żadne uzdrowienie nie jest możliwe, jeśli wszyscy milczą".
Ta książka czekała na swój czas od blisko dwóch lat, a impulsem do sięgnięcia po nią właśnie teraz stał się głośny film braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu". Ci co czytali "Spotlight. Zdrada", pewnie tak jak ja, byli poruszeni rozmiarem przestępstw pedofilskich wśród duchownych amerykańskich i ukrywania ich przez hierarchów kościelnych. Czy tak samo wygląda prawda o polskim Kościele, czy zjawisko pedofilii jest tak samo rozległe i tak samo bardzo lekceważone przez biskupów i arcybiskupów w podległych im diecezjach? Śmiem sądzić, że tak i obawiam się, że wiele lat potrzeba jeszcze do rozliczenia tych krzywd.
Przede wszystkim podkreślić należy, że ten dokument to bardzo wnikliwe i rzetelne opracowanie, pokazujące całe zło i okrucieństwo molestowania nieletnich przez duchownych, zwłaszcza w archidiecezji bostońskiej, ukrywanie i lekceważenie tych zdarzeń, przenoszenie oskarżonych księży do innych parafii, wmawianie wiernym, że to jedynie kilka zgniłych jabłek, wśród całego zbioru. Ale byli i tacy duchowni, którzy mówili, że aby rozwiązać ten problem należy kupić wyspę na Karaibach i tam wywieźć wszystkich księży, oskarżonych i podejrzanych o molestowanie dzieci.
Ta książka to też pokazanie reakcji i inicjatyw wierzących i praktykujących katolików na ujawniane kolejne przypadki pedofilii, prób wpływania na władze kościelne, w celu rozwiązania problemu, skutecznego ukarania winnych, odsunięcia ich od pracy z dziećmi, zmiany Kościoła i jego prawdziwego posłania.
To niewątpliwie bolesna książka dla katolickiej społeczności, podobnie jak bolesny jest wspomniany wcześniej film Sekielskich, ale problemu tego nie można przemilczać i wciąż zamiatać pod dywan, bo ofiary tych praktyk do dziś borykają się z traumą tamtych dni; należy im się prawda, przeprosiny i zadośćuczynienie.
W Stanach Zjednoczonych odszkodowania dla ofiar przemocy seksualnej ze strony księży w latach 1950-2015 kosztowały Kościół ponad 3 mld dolarów; niektóre parafie musiały pozbyć się części majątku, aby te odszkodowania wypłacić.
Od czasu ujawnienia przez bostońskich dziennikarzy skandalu pedofilii w kręgach kościelnych, wiele się zmieniło; przede wszystkim zaczęto bardzo rygorystycznie dokonywać naboru kandydatów do seminariów duchownych, a także przestrzegać obowiązującej od roku 2011 dyrektywy Watykanu o obowiązku zgłaszania na policję wszystkich przypadków oskarżeń o molestowanie dzieci przez księży. Nie osądzają i nie orzekają o winie wewnętrzne komisje kościelne, w których składzie proponowano obecność byłych katolickich sędziów czy prokuratorów, bo jak powiedział jeden z oskarżycieli "Z całym szacunkiem, ale nic mnie to nie obchodzi, nawet jeśli sam Jezus Chrystus zasiadłby w tej komisji."