Najnowsze artykuły
- ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant64
- ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
- ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński32
- ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Maciej Żurawski
2
5,3/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller
dziennikarz telewizyjny (Niech żyje kino, Paragraf 148 – kara śmierci),dokumentalista (Mój Mikstat, Światy Jana Jakuba K.),reżyser (Willa, teledyski: Lech Janerka, Świetliki),wokalista (Siła Przebicia). Czarna wołga jest jego debiutem literackim
5,3/10średnia ocena książek autora
26 przeczytało książki autora
54 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Czarna wołga Maciej Żurawski
6,4
Maciej Żurawski – dziennikarz telewizyjny („Niech żyje kino”, „Paragraf 148 – kara śmierci”),dokumentalista („Mój Mikstat”, „Światy Jana Jakuba K.”),reżyser („Willa”, teledyski: Lech Janerka, Świetliki),wokalista („Siła Przebicia”). „Czarna wołga” jest jego debiutem literackim.*
W 1983 roku we Wrocławiu doszło do serii zabójstw mężczyzn, których zwłoki znajdywały się w windach. Sprawą zajmuje się Kazimierz Zgrobel. Kapitan rusza w pogoń za mordercą. Przy okazji stara się dociec prawdy o swoim życiu. Czy się jemu uda? Czy faceci nadal będą zabijani? Dlaczego właśnie oni są ofiarami?
Utwór ten oddaje klimat lat 90. XX wieku. Mamy szare, ciemne i tajemnicze uliczki, sklepy, w których świeci pustkami, knajpki i speluny, w których roi się od podejrzanych typów, jest mnóstwo wódki, chmara dymu papierosowego, kobiety, które oferują swe usługi za pieniądze… Przeczytanie tegoż dzieła to idealna okazja do poznania tamtych czasów bądź przypomnienia swojego dzieciństwa.
Czarna wołga to jest legenda o samochodzie marki GAZ-21 Wołga, którą porywano dzieci. Jaki to ma związek z tą krótką książką? Przeczytajcie, a dowiecie się.
Motyw kryminalny nie za bardzo mnie zachwycił, niemniej podobał mi się on, gdyż był okrutny i bestialski. Odniosłem wrażenie, że nie jest to klasyczny kryminał, taki, jakiego każdy spodziewałby się po przeczytanym opisie na okładce książki. Wprawdzie główny bohater stara się złapać mordercę, niemniej skupia się również na walce z własnymi słabościami oraz odkryciu prawdy o własnym życiu.
Opisy są bardzo realistyczne, mocne, dosadne. Język lekki, mocny, wulgarny, idealny do tej książki, akcja niekiedy trzymająca w napięciu, przedstawiona historia bardzo prawdziwa, a klimat – miodzio. Polecam wam ten utwór, ponieważ jest on ciekawą wycieczką do roku 1983. Maciej Żurawski pokazał nam jak kiedyś działała policja.
Podsumowując: dzieło to polecam przede wszystkim osobom niewrażliwym oraz tym, którzy chcą przenieść się do tamtych czasów.
Za przekazanie egzemplarza do recenzji dziękuję Wydawnictwu Oficynka.
Tytuł: „Czarna Wołga”
Autor: Maciej Żurawski
Wydawnictwo: Oficynka
Korekta: Joanna Nowak
Projekt okładki: Anna M. Damasiewicz
Wydanie: I
Oprawa: miękka
Liczba stron: 182
Data wydania: 29.04.2016
ISBN: 978-83-64307-81-2
* Źródło – okładka książki.
Czarna wołga Maciej Żurawski
6,4
Książka nie jest zła. Jest rozczarowująca. Niby wszystko się zgadza - PRL ze swoimi siermiężnymi realiami; milicjant alkoholik, któremu nie układa się w życiu osobistym; seria morderstw. Czego nie ma ? Przede wszystkim nie ma śledztwa. Właściwie wiadomo, kto zabił, więc przez całą książkę podążamy krok w krok za pijącym, bez przerwy palącym papierosy milicjantem, który nie rozwiązuje żadnej kryminalnej zagadki, tylko odpala kolejne papierosy, sypia z kobietami i pije wódkę. Nie ma żadnego fabularnego twistu, żadnego zaskoczenia, książka przebiega w sposób zupełnie linearny i bez najmniejszego choćby zakrętu. Na plus realia historyczne, na minus z kolei rytm. Zdania są raz krótkie, raz długie, ewidentnie coś zgrzyta, nie czyta się tego "rytmicznie". Fachowiec wiedziałby o co chodzi, ja aż tak się na tym nie znam, ale na pewno coś jest nie tak. Oczywiście można się do tego jakoś przyzwyczaić, ale fabuła niestety nie wynagradza tego wysiłku.