Krótko mówiąc jest to obszerne studium dotyczące depresji. Istota tej choroby została poruszona na poważnie i otwarcie, co mnie bardzo ujęło. Nie brak w niej naukowych pojęć jak i filozoficznych zagadnień, mimo to przekazywana wiedza jest w miarę przystępna dla przeciętnego czytelnika. Książka została napisana przez autora, który jest doskonale obeznany z tym tematem, ponieważ sam doświadczył na własnej skórze, czym są sidła depresji. Na każdej stronie można odczuć z jakim oddaniem autor pisał to dzieło, co dla mnie jest dodatkowym plusem.
Wielkim uznaniem darzę pana Solomona, pomimo że przed przeczytaniem książki, nie wiedziałam o jego istnieniu.
Nie polecam jej każdemu. Nie znajdują się w niej ani proste, ani przyjemne treści. Sądzę, że jest przeznaczona tylko i jedynie dla osób, które są tym problemem bardzo zainteresowane lub/i mają styczność z tą chorobą.
Faktem jest, że otwiera oczy na smutną prawdę. Dlatego warto po nią sięgnąć.
"Kamienna łódź" jest to debiutancka powieść jak widać mało znanego autora, którego nazwiska jeszcze jakiś czas temu zupełnie nie kojarzyłam. Przypadkiem natrafiłam na tytuł jego innej książki - oby dwie mogę polecić z pełnym uznaniem.
Głównym bohaterem jest Harry odnoszący sukcesy jako sławny pianista. Sam wywodzi się z szanowanej i bogatej rodziny. O jego życiu można by rzec, że jest idealne, gdyby nie jeden szczegół, który według Harry'ego matki stanowi pewną przeszkodę w byciu doskonałym. Tą niedoskonałością jest upodobanie syna do mężczyzn.
Wszystko jeszcze bardziej się komplikuje, gdy rodzina dowiaduje się, iż kobieta jest śmiertelnie chora, a winą za swój stan obarcza Harry'ego. Przez miłość jaką ją darzy, Harry stara się osiągnąć to czego chciałaby matka - doskonałości.
Bardzo ciekawa i poruszająca historia o relacjach między matką a synem, ich emocjach oraz wewnętrznych przemianach, które obierały inne drogi wraz z nabywanym doświadczeniem. Krótka i jakże mądra powieść opisująca życie, które bywa kapryśne i ulotne.