Pisarka, mówczyni, filantropistka, założycielka internetowej społeczności Momastery, twórczyni i dyrektorka organizacji non-profit Together Rising zajmującej się wspieraniem i wzmacnianiem pozycji kobiet napotykających na krytyczne oczekiwania społeczeństwa. "Wojowniczki", czyli jej pierwsze spisane wspomnienia, znalazły się na liście bestsellerów "New York Timesa". Jej artykuły ukazały się w "Reader's Digest", "Woman's Day" i "Family Circle"; pojawiła się także w "The Today Show", "The Meredith Vieira Show" i #OWNSHOW.http://momastery.com/
Nieposkromiona. Taka jest ta książka. Intryguje, nie pozwala odwrócić od siebie wzroku i jednocześnie czasami irytuje. Przekazuje tzw. Oczywiste oczywistości, choć chwilami klapki spadają z oczu. To nie jest poradnik, to pamiętnik, osobiste wyznania z elementami biografii autorki. Czyta się przyjemnie, treść raczej nie pozostaje na długo w pamięci. Dla relaksu i przypomnienia, ze trzeba żyć w zgodzie z samym sobą - warto.
W zeszłym roku czytałam "Nieposkromioną" autorstwa Glennon Doyle i książka ta zrobiła ma mnie spore wrażenie. Zaczęłam podchodzić do swojego życia na własnych warunkach, pielęgnując swoją kobiecą wartość ❤️
Ucieszyłam się, kiedy zobaczyłam że autorka wydała kolejną książkę. Pomyślałam, że warto będzie ją przeczytać. Ciekawa byłam, co tym razem Doyle zaprezentuje swoim czytelnikom, aby zainspirować ich do działania i odnalezienia własnego "ja"...?!🤔
Książka pisana jest w formie wspomnień. Jest pamiętnikiem autorki, która opisuje w nim historię swojego życia - głównie małżeństwa.
Jest to trudny związek, od początku zaczął się nie najlepiej, jednak nie brakuje w nim miłości mimo iż często zdarzają się kryzysy, a nawet zdrada...
Ale jest to też opowieść o trudnym odtwarzaniu relacji z samą sobą. To pełna bolesnych wspomnień i przerażająco szczerych przemyśleń relacja, intymna, chwilami brutalna, niosąca mądrość i przede wszystkim przesłanie: podnieś się, idź i walcz 🏋️♀️💪
Czyta się ją jak powieść, lekki styl autorki sprawia że historię Glennon się chłonie.
Czułam niesamowitą więź z bohaterką (autorką),początkowo jej współczułam a później podziwiałam za upór i determinację. Autorka po raz kolejny pokazuje, jak utarte społeczne schematy i stereotypy krzywdzą kobiety, wymagając od nich rezygnacji z własnych pragnień i uczuć.
Z książki wyłania się obraz dojrzałej życiowo kobiety, która przestała tłumić swoją duszę. Kobiety, która po wielu doświadczeniach i zaciekłej walce odzyskała władzę nad własnym życiem.
Odnalazła drogę do samej siebie, stając się wolną i kochaną.
Polecam, nie tylko kobietom, ponieważ mężczyźni również mogą czerpać z niej pełnymi garściami. Może przez to łatwiej będzie im zrozumieć kobiety...?!😉