Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Po "Biblię Inwestowania" schylą się dwie grupy osób. Pierwsza grupa to ludzie początkujący w tym temacie, którzy nie wiedzą jeszcze w co inwestować oraz co ważniejsze - nie zetknęli się z większością tematów widocznymi na okładce książki. Druga grupa to ludzie, którzy mieli już do czynienia inwestycjami, natomiast chcieli by bardziej szczegółowo wgryźć się w temat oraz mieli styczność z autorami książki (podejrzewam, że głównie tak się właśnie o niej dowiedzieli). Niestety moim zdaniem większość stanowi grupa druga, a piszę niestety ponieważ będą oni rozczarowani zawartością książki albo co najmniej będą mieli mocny niedosyt po jej lekturze. Każdy kto widział choć jeden wywiad z Traderem21 to jego dział w książce będzie powtórką. Każdy kto oglądał więcej niż 2 odcinki Wieczorka na YouTube, zna treści które umieścił autor w książce - i ta zasada odnosi się do większości autorów. Jak ktoś już wspomniał w opinii niżej - wiedza jest zbyt ogólna i ja po prostu się nudziłem czytając książkę. Stąd moim zdaniem wydawnictwo powinno bardziej zakomunikować dla kogo ta lektura jest. Oczywiście, mógłbym wysilić się bardziej, dokopać się do spisu treści, do opinii czy też do jakiś fragmentów książki, jednak jakbym miał analizować każdy taki zakup to życia by nie starczyło :) A wystarczyłby jeden prosty komunikat na okładce :) Oczywiście jeśli ktoś jest jak wspomniałem wyżej osobą początkującą to będzie to super pozycja, tym bardziej jak ktoś ceni sobie, że ma wszystkie tego typu informacje w jednym miejscu - natomiast jeśli ktoś nie chce wydawać kasy to ta ogólna wiedza jest na YouTubie i na blogach autorów :)