Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Tarcisio z Cervinara
Znany jako: OFM Cap.
2
7,1/10
Pisze książki: religia
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,1/10średnia ocena książek autora
10 przeczytało książki autora
4 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Szatan w życiu Ojca Pio Tarcisio z Cervinara
7,2
Ta niewielka ksiażeczka – zaledwie 90 stron – to rozszerzony wykład, jaki autor wygłosil 21 września 1989 roku w Sanktuarium Matki Bozej Łaskawej.
Nasz zracjonalizowany świat wyparł pojęcia takie jak piekło czy szatan, nawet w środowiskach katolickich. Charles Baudelaire powiedział, że największą pracą szatana we współczesnej erze jest przekonanie nas, że on nie istnieje. Z drugiej strony rośnie zainteresowanie kultem szatana, wywodzące się z satanizmu, głównie z „kościoła szatana”, który skupia w USA wielu członków. Do tego dochodzi okultyzm, rozwijający się w wielu krajach.
Prace naukowe, dotyczace demonologii, diabologii i satanizmu prowadzone są w Niemczech, Holandii, Francji i Ameryce.
Autor omawia najpierw tematykę szatana w Piśmie św. i Apokalipsie oraz w naukach Kościoła i Papieży. Dopiero potem opisuje wydarzenia z życia o. Pio, który już jako 5-letnie dziecko oprócz widzeń Jezusa i Matki Bożej miał też widzenia postaci szatańskich. Czasem szatan przyjmował nawet postać Ukrzyżowanego, Matki Bożej, jego Anioła Stróża, św. Franciszka, czy też później, w wieku dorosłym – jednego ze współbraci zakonnych. Aby sprawdzić, kto tak naprawdę mu się ukazuje, nakazywał zjawie wypowiedzieć zdanie „niech żyje Jezus”, by zmusić szatana do ucieczki. (Św. Faustyna w swoim Dzienniczku pisze, że postaci Jezusa, która jej się ukazała, nakazała się przeżegnać, żeby sprawdzić, czy to rzeczywiście jest Jezus czy Kłamca Kłamców). Szatan gnębił o. Pio przez 20 lat, do roku 1916, a wkrótce po tym, w 1918 o. Pio otrzymał stygmaty i ataki diabła się skończyły.
Te ataki to nie tylko obrazy, objawienia czy pokusy. To były czynne napaści fizyczne, uderzenia, wyrzucanie z łóżka, rzucanie o ścianę, uszkodzenia ciała, krwawiące skaleczenia, niedopuszczanie do snu. Na to wszystko byli świadkowie. Podobnych ataków doświadczał św. Jan Bosco, niestety, nie pamiętam tytułu ani autora książki, w której było to opisane. Myślę, że celem było sprowadzenie ich z ich drogi, na której doprowadzili wielu ludzi do Boga. Św. Jan Bosco prostował drogi życia chłopakom z powichrowanymi życiorysami. Św. Faustyna też widywała złe duchy, idąc w towarzystwie swojego Anioła Stróża do domu, ale one nie miały do niej dostępu.
O. Pio przestrzegał, że „szatan jest istotą czynną, złą, nikczemną z natury, lecz jest nadal upadłym aniołem o inteligencji, która przewyższa inteligencję człowieka”.
W książce omówione są sposoby na pokonanie szatana (modlitwa, pokora, wiara, kierownictwo duchowe, egzorcyzm, nabożeństwo do Krzyża,do św. Michała Archanioła i do Anioła Stróża, oddanie się Matce Boskiej pod opiekę i Różaniec). Na końcu podane są teksty różnych modlitw.
Daleko mi do katolickiego konserwatyzmu, ale uważam, że niesłusznie Sobór Watykański II zniósł odmawianie modlitwy do św. Michała Archanioła na zakończenie każdej Mszy św. Tradycję tę zachowała np. parafia pw. Św. Rodziny w Poznaniu, na wskroś nowoczesna, jeżeli chodzi o Msze św. i kazania bez politykowania. Transmisja Mszy św. niedzielnej o godz. 11.00 kończy się zawsze tą inwokacją.
Tej książki nie czyta się łatwo, bo pełno w niej odnośników i przypisow. Ale warto przeczytać, polecam. Tematyka wcale nie bajkowa.