Blade Runner 2029 Michael Green 7,6
ocenił(a) na 851 tyg. temu "Czy androidy dają radę?"
Gdy usłyszałem o zapowiedzi wydania komiksu "Blade Runner 2019" miałem mieszane odczucia. Jako fan filmów, zarówno "Łowcy Androidów" Ridleya Scotta jak i również "Blade Runnera 2049" Denisa Villeneuve'a bardzo się ucieszyłem, że dostaniemy komiks w tym uniwersum. Z drugiej jednak strony miałem pewne obawy czy nie będzie to jednak pozycja, która spotka się z chłodnym przyjęciem ze względu na dość małą popularność marki. Jakże ucieszyła mnie informacja, że przy okazji wydania drugiego tomu, wydawnictwo musiało dodrukować wyprzedany nakład tomu pierwszego. To jeszcze bardziej podkręciło moją chęć na sięgnięcie od razu po oba tomy. Po lekturze mogę już śmiało stwierdzić, że dostałem znakomite komiksy, które mnie nie zawiodły!
"Blade Runner 2019" to spójna, w sumie zamknięta historia, która została podzielona na trzy rozdziały: "Los Angeles", "Poza światem" i "Powrót do domu". Poznajemy w niej Ash, naszą panią detektyw, której zadaniem jest "dymisjonowanie" replikantów. Opowieść rozpoczyna się, gdy po jednej z misji zostaje jej przydzielone zadanie odszukania dwójki zaginionych osób.
"Blade Runner 2029" tak samo jak w tomie poprzedni składa się z trzech rozdziałów zatytułowanych "Spotkanie", "Echa" i "Zbawienie". Jak sam rok przy tytule wskazuje, fabuła toczy się dziesięć lat po wydarzeniach z pierwszego tomu.
Oba tomy na tych ponad pięciuset stronach dostarczają solidnej dawki cyberpunkowych emocji. Co istotne, nie są przegadane i na szczęście nie uświadczymy w nich cyber-technologiczno-naukowo-filozoficznego bełkotu. Opowieść płynie zrównoważonym rytmem i podczas lektury nie odczuwałem w żadnej chwili znudzenia. Dostajemy tutaj sporo akcji, ale również poruszane są motywy za które ja najbardziej cenię sobie tego typu pozycje. Jak pewnie wiecie, uwielbiam poruszanie tematu istoty człowieczeństwa w popkulturze. Tutaj zrobiono to w bardzo subtelny i przystępny sposób.
Pozycje obowiązkowe dla fanów gatunku, świata przedstawionego, ale i również dla tych, którzy chcieliby rozpocząć swoją przygodę z uniwersum "Blade Runner". Komiksy opowiadają swoją własną historię i w żaden sposób nie popsują odbioru filmów po ich przeczytaniu.
Muszę też pochwalić przepiękne wydanie w twardej oprawie, które zostało uzupełnione o całą masę ciekawych dodatków.
Z pewnością sięgnę po zapowiedziany już "Blade Runner 2039".