Najnowsze artykuły
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać1
- ArtykułyBracia Grimm w Poznaniu. Rozmawiamy z autorkami najważniejszego literackiego odkrycia tego rokuKonrad Wrzesiński2
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać5
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Rafał Cuprjak
Źródło: http://geniuscreations.pl/autorzy/rafal-cuprjak/
4
6,5/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, literatura piękna
Urodzony: 31.07.1977
Przyszedł na świat w roku siedemdziesiątym siódmym, gdzieś w cieniu świętej wieży. W szkole podstawowej wzorowy uczeń, później mu przeszło, tak że ledwie skończył średnią i studia. Kontestator i buntownik, większość życia przepracował fizycznie, ale też mu przeszło. Pisze od dziecka, czyli odkąd skończył trzydzieści pięć lat. Za dnia przykładny mąż i ojciec, w nocy wymiotuje słowami w ilościach niezliczonych na ekran komputera. Doświadczenie w sztuce wyższej… brak. Doświadczenie w sztuce jakiejkolwiek… brak. Wycisza go muzyka, punk rock, hip-hop, metal, jazz, nieważne co, ważne żeby szczerze i z sercem, żeby iść za jego głosem, poczuć ciary na plecach, bo chyba o to chodzi.http://geniuscreations.pl
6,5/10średnia ocena książek autora
296 przeczytało książki autora
357 chce przeczytać książki autora
3fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Powiązane treści
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Spojrzałam. Piękna dziewczyna w białej wiosennej sukience do kostek, młoda i uśmiechnięta, głowa delikatnie przechylona, ręce złączone, żadn...
Spojrzałam. Piękna dziewczyna w białej wiosennej sukience do kostek, młoda i uśmiechnięta, głowa delikatnie przechylona, ręce złączone, żadnej biżuterii, długie blond włosy, mała stokrotka w ustach, dotykająca płatkami brody, bose stopy. Dookoła las. Większość drzew jedynie naszkicowana, tak jak trawa, niebo nawet niezaczęte. – Nie podoba się pani? – spytał. – Podoba. Co ma się nie podobać. Tylko to nie ja! – Wskazałam palcem postać na płótnie. – Ja panią tak widzę. Mam nadzieję, że pani nie uraziłem.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Fantazmaty 2 Michał Studniarek
6,5
Z Fantazmatami (tym konkretnym zbiorem, innymi, całym projektem) mam pewien problem. Doceniam samą inicjatywę - świetnie, że komuś się chce - pasjonacko, w wolnym czasie, po prostu dla frajdy - robić takie rzeczy. Ale nie do końca chyba odpowiada mi kierunek, w którym projekt zmierza - to znaczy pewnej masówki, nadprodukcji. To przekłada się na jakość. Inaczej mówiąc - wolałabym jako czytelnik dostać mniej (opowiadań, zbiorów, wszystkiego),ale w lepszej jakości.
Weźmy na przykład tę antologię - drugą część chyba największego i flagowego projektu Fantazmatów. W zbiorku znalazły się teksty dobre i bardzo dobre: "Budzenie zmarłych" Filipa Laskowskiego (dojrzała, świadoma opowieść, mój faworyt w zestawieniu, podobało mi się właściwie wszystko - Mateusz, wszyscy Josipowie tego świata, przedstawienie bunkra i tego, co poza bunkrem, budowanie napięcia, gorzkie zakończenie),"Iskra z Edry" Marii Zdybskiej (jest trochę chaosu, ale warto przeczytać),"Dom" Anny Hrycyszyn (ciekawy pomysł, świat przedstawiony, główne bohaterki, całość pozostawia jednak uczucie niedosytu, niektóre wątki i tematy wymagałyby rozwinięcia i zaakcentowania) czy "Zofia i korzenie" (nastrojowo i ludowo, choć nie bez pewnych potknięć i znów ze zbyt ściętym zakończeniem).
Poza tym była cała masa tekstów przeciętnych i jeszcze sporo bardzo złych. Do tych ostatnich zaliczyłabym na przykład "Topiel" Natalii Wójcik (rzecz do bólu sztampową i przewidywalną, z niedoróbkami redakcyjnymi) czy "Lot motyla" Magdaleny Świerczek-Gryboś (brak zaangażowania w emocje i brak dobrej opowieści).
Mam wrażenie, że gdyby ograniczyć liczbę wydawanych przez Fantazmaty antologii i opowiadań, można by bardziej skupić się na ich jakości - na tworzeniu projektu naprawdę wyjątkowego, wyróżniającego się i wyczekiwanego. Teraz przypomina to trochę powódź. Nie wiem, czy znajdzie się dużo osób (poza wąską grupą pasjonatów i samych autorów),które rzeczywiście mają czas, chęci i siły na to, żeby czytać wszystkie antologie i wszystkie zawarte w nich teksty (szczególnie te słabsze czy po prostu złe).
Wróćmy więc do początku, czyli do tego, że mam z Fantazmatami problem - bo choć podoba mi się idea, to wykonanie już nie. Tu może pojawić się pytanie: "Po co czytasz coś, co ci się nie podoba?". Albo nawet zarzut: "Hola, hola, głupia panno, oni robią to za darmo, a ty się czepiasz! Nie krytykuj, ważne, że im się chce!". Takie argumenty zawsze ucinają wszystkie dyskusje (bynajmniej nie ze względu na to, że są nie do zbicia, raczej dlatego, że swoją defensywnością i zacietrzewieniem zrażają do jakiegokolwiek dialogu). Ale, jak już się rzekło, podoba mi się idea i wierzę, że ze względu na tę ideę warto dyskutować - i krytykować. Bo bez dialogu - i bez krytyki - wszystko stoi w miejscu. Nie ma szansy na rozwój, poprawę, na robienie fermentu, na zderzanie się różnych światopoglądów, z czego może wyjść coś (nomen omen) fantastycznego. Dobrym przykładem jest tutaj "Nowa Fantastyka", która z powodu braku konkurencji (a zatem i dialogu, wyzwania, krytyki) zamarzła w jakiejś na pół archaicznej, dziwacznej formie, zupełnie nie przystającej do rynku i do oczekiwań (przynajmniej części? może większości?) czytelników. Dobrym przykładem jest też rynek quasi-recenzji, który według mnie bardziej szkodzi autorom, niż im pomaga. Jak w to wszystko wpisują się Fantazmaty? I do czego dążą? Czy to ma być tylko kolejny (żywy przez jakiś czas) projekt od wąskiej grupy pasjonatów do wąskiej grupy pasjonatów?
Czy coś więcej?
Geniusze fantastyki Anna Kańtoch
5,9
Trudno mi ocenić tę książkę. Właściwie to czytałem ją bardzo długo ponieważ z reguły było to jedno lub dwa opowiadania które czytałem po skończeniu innej książki. Na więcej nie starczało mi cierpliwości.
Oczywiście nie znaczy to, że wszystkie z opowiadań są marne. Jak to zwykle bywa z takimi zbiorami – są lepsze i gorsze, świetne i słabe. Nie mogę po tak długim okresie wskazać które z nich najbardziej mi przypadły. Ale myślę, że mogę polecić do przeczytania właśnie w takiej formie – jedno lub dwa opowiadania jako przerywnik pomiędzy innymi książkami.