Najnowsze artykuły
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać3
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać14
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Aga Szymańska
1
5,3/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,3/10średnia ocena książek autora
8 przeczytało książki autora
7 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Randki w wielkim mieście Aga Szymańska
5,3
Nina pierwszą miłość ma już dawno za sobą. Na koncie ma nieudane małżeństwo i małoletnią córkę, ale nie zamierza reszty życia spędzić sama. Za namową przyjaciółki zakłada konto na portalu "Twoje serduszko" i jest pod wrażeniem tego, co tam znajduje. Okazuje się, że zalogowani są tam sami interesujący ludzie, podróżnicy i pasjonaci. Tylko, czy surfer będzie dobrym mężem, czy mężczyzna będzie się równie dobrze prezentował na kanapie w jej domu jak na wielbłądzie? I skąd te nicki Romano, Wiesławo, Tadeo? Jako pierwszy zagaduje ją Realman. Jego profil jest całkiem ciekawy, może więc i jego właściciel okaże się równie interesujący... Przekonamy się.
Perypetie Niny pokazują nam ogromną przepaść między tym, jak prezentuje się na portalu randkowym przeciętny mężczyzna a rzeczywistością. Nie tylko wrzucają tam swoje najlepsze zdjęcia, może trochę podkolorowane w Photoshopie, ale też takie, kiedy mieli piętnaście lat mniej, często zapominają dodać, że mają żony lub jakieś inne zobowiązania. Niemal wszyscy szukają młodszej od siebie partnerki, najlepiej bezdzietnej lub z odchowanym potomstwem.
Takie poszukiwania męża mogą przyprawić o niezły ból głowy, ale gdy spojrzeć na nie z boku, to często okazują się być bardzo zabawne. O dziwo wielu z tych panów wcale nie zależy na seksie...
Całość czyta się całkiem przyjemnie i szybko. Książka nie jest długa, więc spokojnie możemy się z nią uporać w jeden wieczór. Perypetie naszej bohaterki wywołały na mojej twarzy niejeden uśmiech. Niektóre z jej przeżyć przypomniały mi moje własne. "Randki w wielkim mieście" napisane są bardzo prostym językiem, bez wznoszenia się na wyżyny literackie, zupełnie jakbyśmy podglądali dziennik jakiejś „czterdziestolatki”. W tekst wplecionych zostało całe mnóstwo uśmieszków, do czego nie jestem przyzwyczajona i przyznam, że troszkę mnie to kłuło w oczy. Korekcie umknęło też kilka błędów, na które osobiście jestem w stanie przymknąć oko, ale wiem, że nie wszyscy podchodzą do tematu tak łagodnie.
Ogólnie polecam lekturę na pochmurny, szary dzień, na rozluźnienie, na poprawę humoru, by zapomnieć o osobistych problemach, powspominać swoje randkowe perypetie i oczywiście uśmiechnąć się.
http://korcimnieczytanie.blogspot.com/2015/04/aga-szymanska-randki-w-wielkim-miescie.html
Randki w wielkim mieście Aga Szymańska
5,3
Rozwódka w wieku średnim relacjonuje swoje przygody i spotkania z mężczyznami spotkanymi na portalu randkowym. Mężczyźni niestety nie spełniają jej wygórowanych wymagań: trudno znaleźć swój ideał w internecie. Napisane to chaotycznie, ot taki słowotok pani która zwierza się godzinami przyjaciółce. Tylko dla amatorów.
Od razu zaznaczam, że czytałem tą książkę z pozycji męskiej (a niby jakiej innej?),dlatego sądy me genderowo naznaczone. A książka zaczyna się tak, że pani świeżo po rozwodzie, samotna matka z córką, stwarza sobie profil na portalu randkowym, bo nie chce iść sama przez resztę życia. Treścią książki są jej impresje ze znajomości z licznymi mężczyznami poznanymi przez internet. Powtarza się pewien schemat, mamy wielu mężczyzn, ale z każdym są różne problemy: jeden jest maminsynek, zatem do widzenia; drugi nie odpowiada przez tydzień na telefony, out; inny znowuż nie płaci za wspólną herbatę, wynocha; a ten brzydko je, spadaj; i tak dalej, i tym podobne.
Wymagań zaś nasza pani ma całą listę: mężczyzna jej życia musi mieć pieniądze, być opiekuńczy, inteligentny, żeby można było z nim porozmawiać, wesoły i zabawowy, o seksie nie wspomnę. Nawet w pewnym momencie półżartem spisuje cechy swojego idealnego faceta: „...Ważne, żeby lubił chodzić do kina i żeby słuchał tej samej muzyki co ja. Dobrze by było, gdyby się interesował medycyną naturalną (…) Fajnie, gdyby nie były mu obce pojęcia fizyki kwantowej i psychotroniki. Żeby miał do mnie dużo cierpliwości. Fajnie, gdyby miał coś z wokalisty Simply Red.” I tak dalej, niby to żart ale nie do końca. Sama narratorka o sobie wiele nie pisze, ale domyślamy że jest chodzącym ideałem, niestety 'silna płeć' od ideału jest bardzo daleko.
Bardzo jestem ciekaw co sądzą o owych znajomościach mężczyźni z którymi się rozstała. Jakie są ich impresje. Niestety, nie dowiemy się.
Wszystko to napisane chaotycznie, bezrefleksyjnie, rzeczy ważne mieszają się z faktami istotnymi, ot taki słowotok, jakby autorka relacjonowała swoje losy koleżance przez telefon komórkowy (czasami mam wątpliwą przyjemność słuchania takich tyrad w środkach komunikacji) zresztą autorka przyznaje, że lubi sobie pogadać.
W sumie książka to rozczarowanie, polecam tylko amatorom. Jedyny jej walor taki, iż widać, że wejście na portal randkowy prowadzi do przesadnych i wyolbrzymionych oczekiwań i wymagań co do ewentualnego partnera, oczywiście z reguły niespełnionych.