Marcel Proust - Biografia Tom I George D. Painter 7,0
ocenił(a) na 96 lata temu 10 lipca 1871 roku w Auteuil w domu wuja matki przychodzi na świat Marcel Proust. Matka troszczy się mocno o syna, chcąc wynagrodzić krzywdę aktualnie toczonej wojny z Prusami. Tym samym Marcel przyzwyczaja się, że kocha go ona najbardziej kiedy jest chory. Symuluje, żąda, wymusza zainteresowanie otoczenia. Kiedy ma 7 lat, nie mogąc się doczekać pocałunku na dobranoc od matki, zniecierpliwiony przywołuje ją. Kiedy Jeanne Proust wchodzi do pokoju, on wybucha histerycznym płaczem, bo zło już się stało. Jego świat umarł, bo nie chodzi o końcową kapitulację matki, a o jej pierwotną odmowę przyjścia. Wpaja mu to przekonanie, że bliskość, przyjaźń i miłość są sprawami przegranymi. Dlatego przez całe życie próbuje dowieść, że jest inaczej, czy to wchodząc w wieku lat siedemnastu na salony, czy to ciągnąc za sobą bagaż niezliczonych przyjaciół, czy zaludniając czas miłościami swojego życia. Równolegle wprawia się jako komentator prasowy i coraz bardziej świadomy twórca słowa. Już wówczas zauważa, że najpłodniejsze tworzywo znajduje w życiu własnym i najbliższych. Kiedy te źródła zawodzą, potrafi prowokować ( np. Strawińskiego),aby tylko uzyskać efekt naturalności. Wkrótce porzuci te widma, obije mieszkanie korkiem i poświęci się odzyskaniu Czasu Straconego.
Znakomitym chwytem autora jest związanie życia Marcela z jego dziełami. Operację potrafi przeprowadzić na poziomie jednego lub kilku zdań, których początek zaczyna się prawdziwym wydarzeniem, aby dojść do finału w materii powieściowej. Autor konsekwentnie uzmysławia czytelnikowi jak niemal każdy akapit twórczości jest zbudowany z wielu życiowych tropów.
Pierwsza część biografii Marcela Prousta obfituje w znakomicie oddane realia epoki. Żyją wtedy jeszcze rodzice, zjawiają się olśnienia pierwszych zauroczeń, a choroba nie zdąży zaciążyć nad życiem. Spotyka wówczas Oskara Wilde'a, Andre Gide'a, Jamesa McNeill Whistlera, Claude'a Debussego i majora George'a Picquarta - obrońcę Dreyfusa. W tych wszystkich koteriach, aliansach i koligacjach, przychodzi żyć autorowi, którego jeszcze nieuświadomionym celem jest je zastąpić poszukiwaniem wizji rzeczywistości absolutnej.