Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać13
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński8
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Miguel Sepulveda
Znany jako: Miguel Angel SepulvedaZnany jako: Miguel Angel Sepulveda
11
6,2/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,2/10średnia ocena książek autora
117 przeczytało książki autora
100 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Shadow Wars Part 6
Valerie Watrous, Miguel Sepulveda
Cykl: Shadow Wars (tom 6)
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2018
Shadow Wars Part 5
Andrew Jordt Robinson, Miguel Sepulveda
Cykl: Shadow Wars (tom 5)
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2018
Shadow Wars Part 4
Valerie Watrous, Miguel Sepulveda
Cykl: Shadow Wars (tom 4)
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2017
Hearthstone: Korona Lodu - Miłość Nieumarli Wszystko Zwyciężyą
Robert Brooks, Miguel Sepulveda
6,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
2017
Szpon: Upadek Sów
James Tynion IV, Miguel Sepulveda
Cykl: Szpon (tom 2)
5,1 z 38 ocen
71 czytelników 8 opinii
2015
Stormwatch tom 1. The Dark Side
Paul Cornell, Miguel Sepulveda
Cykl: Stormwatch #3 (tom 1)
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
2012
Najnowsze opinie o książkach autora
Imperatyw Thanosa Dan Abnett
6,8
THANOS POWRACA
Wraz z tym tomem epicka saga o kosmicznej wojnie Marvela, zaczęta niepozornie w tomie „X-Men: Mordercza geneza”, a potem sukcesywnie rozwijana w kolejnych, wreszcie dobiega końca. Można by co prawda sięgnąć dalej, aż do „Rękawicy nieskończoności” i jej kontynuacji, dorzucić jeszcze sagę „Anihilacji”, jedną i drugą, parę pobocznych rzeczy… Rozrosłoby się to i to solidnie, ale wszystko sprowadza się do tego, że w tym tomie dostajemy wielki finał całości. Pozorny, bo opowieści o Thanosie i kosmosie Marvela wciąż się ukazują, ale w tym momencie kończy się jakiś rozdział tej sagi. I to wielki. I kończy w całkiem niezły sposób.
Wielka wojna królów dobiegła końca, ale konsekwencje są wciąż odczuwalne. Największym problemem, jaki pozostał jest Uskok, przejście między wymiarami prowadzące do Rakowersum, czyli koszmarnej wersji naszej rzeczywistości, zamieszkanej przez wypaczone wersje ziemskich herosów. Zbliża się więc kolejna wojna, kolejne zagrożenie, które muszą powstrzymać Strażnicy Galaktyki, ale zza grobu wraca też Thanos. A na kosmicznej scenie to jedynie fragment wydarzeń, które rozlewają się coraz to dalej i i dalej…
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2022/08/imperatyw-thanosa-dan-abnett-andy.html
Szpon: Upadek Sów James Tynion IV
5,1
Rozpoczęty wraz początkiem Nowej 52 run Scotta Snydera i Grega Capullo w głównej serii Batmana bardzo szybko zdobył sympatię miłośników Nietoperza, w udany sposób rozbudowując i wzbogacając historię jego miasta. Sporym uznaniem cieszyła się w szczególności opowieść osnuta wokół Trybunału Sów, sekretnej organizacji mającej ogromny wpływ na historię Gotham City. Trudno się zatem dziwić, że wątek ten doczekał się rozwinięcia wykraczającego poza jedną serię. Oprócz okazjonalnego pojawiania się Sów i ich siepaczy – szponów - w większości komiksów z „nietoperzej” rodziny szefostwo DC postanowiło uczynić Trybunał kluczowym elementem odrębnego tytułu. Stworzenie scenariusza serii powierzono zatem byłemu studentowi, a później współpracownikowi Scotta Snydera – Jamesowi Tynionowi IV – dla pewności (marketingowego sukcesu) przywołując na okładce także pierwszego z nich. Utrapienie Sów - pierwszy tom opowieści o zbuntowanym szponie Calvinie Rose stanowił całkiem udane wprowadzenie do szerszej historii. Przede wszystkim przedstawiał czytelnikom ciekawą postać głównego bohatera prowadząc jego historię aż do dość zaskakującego finału. Upadek Sów przynosi jej rozwinięcie i konkluzję.
Już od samego początku widać jednak wyraźne zmiany względem pierwszego albumu – z grona autorów zniknął Snyder, oprócz Tyniona IV za część scenariusza odpowiedzialny jest Tim Seeley, zaś w miejsce Guillema Marcha pojawia się kilku innych rysowników, m. in. Emanuel Simeoni, Jorge Lucas, Miguel Sepulveda czy też nasz rodak Szymon Kudrański. Taka karuzela twórców odbiła się w pewnym sensie na samej fabule – widać dość nieskładne żonglowanie wątkami, brak wyraźnego motywu przewodniego, czy też choćby wiarygodnego zarysowania motywacji bohaterów. Jedynym, który wypada tu w miarę przyzwoicie, jest Calvin Rose – tytułowy Szpon. Natomiast w przypadku jego towarzyszy i, co gorsza, adwersarzy – wypadają oni po w większości prostu blado i nijako. O ile wewnętrzne rozgrywki między członkami Trybunału Sów jeszcze się fabularnie bronią, o tyle gros postaci pojawia się w charakterze co najwyżej „przeszkadzajki”, jak Wolf-Spider, Dr Darrk, Lord Death Man (ten ostatni przynajmniej jest zabawny). Natomiast mający ogromny potencjał fabularny Felix Harmon, wypadający trochę jak mocno spłycona wersja marvelowskiego Venoma, czy też Bane, próbujący dokonać zupełnie irracjonalnego szturmu na Gotham, po prostu rozczarowują. Szkoda, bo można się było spodziewać po tej serii znacznie więcej, gdyż wykorzystanie Trybunału i próbującego wyzwolić się spod jego wpływów Szpona jest wręcz idealnym materiałem na ciekawą serię – czego dowodem jej początek pisany pod kierunkiem Snydera.
Mimo wszystko, można znaleźć w Upadku Sów kilka elementów wartościowych. Niewątpliwie należą do nich rysunki Kudrańskiego. Fakt, to tylko kilkadziesiąt stron tego dosyć pokaźnych rozmiarów albumu, jednak styl Polaka - znakomicie operującego cieniem i konturem - zdecydowanie się wyróżnia i warto doceniać każdą, nawet niewielką, porcję jego rysunków. W przypadku strony graficznej, niezłe wrażenie robią też fragmenty ilustrowane przez Romano Molenaara zaczerpnięte z Birds of Prey. Zresztą ogólnie fani szeroko pojętej „nietoperzej” rodziny komiksów DC powinni być zadowoleni. Szpon jest bowiem bardzo wyraźnie osadzony w kontekście i spuściźnie Batmana i powiązanych z nim tytułów. Pojawiają się więc Ptaki Nocy (Birds of Prey),Bane, Ra’s al Ghul, wspomniany Lord Death Man, członkowie ekipy Batman Inc., czy wreszcie sam Batman. Co prawda z tego gościnnego występu nie wynika zbyt wiele dla żadnej ze stron – należy go traktować przede wszystkim jako podkreślenie spójności świata przedstawionego – jednak dla fanów postaci Gacka niewątpliwie jest to jakiś punkt zaczepienia. Tym bardziej, że historia Calvina Rose’a i wydarzenia całej serii mają niewątpliwy wpływ na całkiem spory wycinek świata DC zbudowany wokół manipulowanego przez Trybunał Sów Gotham.
Myślę, że drugi album Szpona zainteresować powinien przede wszystkim tych, którym do gustu przypadł stworzony przez Snydera i Tyniona IV bohater. Przyczyna jest banalna – domknięcie rozpoczętej wcześniej historii. Trzeba jednak przyznać, że gdy przyjrzeć się obu albumom jako całości, bez trudu dostrzec ogromne dysproporcje – to co zaczynało się jako spójna, dobrze pomyślana i wciągająca opowieść, gubi się gdzieś w rwanej narracji i chaotycznie prowadzonych wątkach. Niestety, seria ta jawi mi się jako zaprzepaszczona szansa na zaprezentowanie polskiemu czytelnikowi tego, jak bogata jest rodzina tytułów DC powiązanych z Batmanem. Do tej pory w ramach prezentacji Nowej 52 publikowane były bowiem jedynie tytuły z samym Mrocznym Rycerzem w roli głównej – w przypadku Szpona mógł on stanowić okazję do wprowadzenia nowych tytułów (a przecież jest ich niemało, byłoby więc z czego wybierać). Obawiam się jednak, że mimo niezłego debiutu serii, Upadek Sów może raczej zniechęcić do rozszerzania egmontowskiej serii Nowego DC Comics w kierunku dalszej eksploracji mrocznych zakamarków Gotham City. Trochę szkoda. Z drugiej jednak strony lista wydawniczych propozycji na rok 2015 wygląda na tyle ciekawie, że narzekać czytelnicy będą mogli co najwyżej na zbyt duży wybór ciekawych pozycji.
Recenzja pierwotnie opublikowana na portalu Szortal.com i blogu www.rybieudka.blogspot.com