Najnowsze artykuły
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant5
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński37
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać420
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Claus Korth
Źródło: http://uboat.net/
1
5,5/10
Pisze książki: powieść historyczna
Urodzony: 07.11.1911Zmarły: 24.01.1988
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,5/10średnia ocena książek autora
13 przeczytało książki autora
22 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
U-booty znów atakują Wolfgang Lüth
5,5
Po raz pierwszy tak nisko oceniam książkę z serii z kotwiczką i to jeszcze o U-bootach - ale kiedyś musi być ten pierwszy raz.
Zacznijmy od wstępu, bowiem nie jest to zwyczajna książka.
Wydawca twierdzi, że w książce bardzo wyraziście pojawia się nazistowska propaganda. Zgodzę się z nim w całej okazałości. Książka jest bowiem publikacją propagandową - o oryginalnym tytule "Boot greift wieder an" wydaną po raz pierwszy w 1943 roku. Trudno, żeby nie zawierała hitlerowskiej propagandy. Wydawca biorąc ją na warsztat musiał mieć świadomość, jaki był cel wydawania tego typu książek.
Wydawca sam sobie zadaje pytanie o sens wydawania takich publikacji. Odpowiedź mnie zadziwia. Pan Andrzej Ryba stara się nam wmówić, że ta książka pozwoli pokazać jaka naprawdę była U-bootwaffe i że w niej służyli naziści. Cóż za odkrywcza myśl i jednocześnie bardzo naiwna. Dobrze zorientowany wie, że Wolfgang Luth (autor książki) to zagorzały sympatyk Hitlera. Dlatego pewnie pozwolono mu wydać tą książkę.
Wydawca pisze we wstępie, że wielu autorów wybielało historię hitlerowskiej broni podwodnej, na czele z Admirałem Donitzem, twierdząc, że na okrętach podwodnych nie służyli naziści. Nie wiem skąd ta teza, poparta tytułem wspomnień Admirała. "10 lat i 20 dni" - nie denazyfikuje broni podwodnej III Rzeszy, a oczyszcza ją z niesłusznie przypisanych zbrodni wojennych. Głoszone po wojnie, wyrobione na podstawie alianckiej propagandy, zbrodnicze działania u-bootów w większości przypadków nie miały miejsca (poza U-582). Samo skazanie głównodowodzącego było dyskusyjne a pewien amerykański admirał stanął w jego obronie.
Argument o pokazaniu nazistów na u-bootach uważam za nie trafiony.
Wydawca nie mógł się zdobyć na odwagę, by książkę wydać w całości. Usunął wyjątkowo wredną jego zdaniem część propagandowego zapisu. Tutaj też mamy pewien dualizm. Wydajemy nazistowską propagandę, jednocześnie wycinamy te najbardziej wredne fragmenty. Wszystko w celu pokazania, że na U-bootach byli naziści. Pokręcone. Albo mamy jaja i publikujemy całość. Albo darujemy sobie. W rezultacie nie mam pojęcia co wyciął wydawca. Co było wredne, skoro zostały "napaść Polaków na radiostację w Gliwicach" czy "Tym samym daremne stały się wszelkie wysiłki Fuhrera, by zachować pokój dla świata. Żyd chce wojny i wiedział jak zdusić w ludziach rozum. Niemiecka broń miała mu odpowiedzieć" itp...
Treść książki to opisy służby na okrętach podwodnych. Pisane pod niemieckiego odbiorcę. Służba jawi się jak wielka przygoda. Statki zatapiane są w imię dobrej sprawy, a ludzie szczęśliwi. Nie może być inaczej - gdyż jest to PROPAGANDA.
Za co więc dwie gwiazdki? Książkę pisało dwóch zawodowych podwodniaków. Jest w niej swoisty slang i sztampowy opis działań w charakterystycznych sytuacjach. Spotkałem w niej wiele nowych określeń, których próżno szukać w innych książkach. I to jedyny jej walor.
Książka jest mdła jak przesłodzony tort. Przedstawia skrzywiony obraz wojny. Ciężko mi było dobrnąć do końca w tym lukrze i uwielbieniu dla Furhera. Moim zdaniem wydanie jej nie było dobrym pomysłem.
Wydawanie tego typu publikacji powinno być poprzedzone rzetelnym wstępem i komentarzami w bardziej ostrych sformułowaniach. Bez tego ta książka może narobić wiele złego, gdy weźmie ją do ręki ktoś nieodporny na "wredną nazistowską propagandę". Nie polecam.
U-booty znów atakują Wolfgang Lüth
5,5
Trochę się zawiodłem. Nie chodzi mi o tę nazistowską propagandę bo dzięki temu można zobaczyć jak pisano książki w III Rzeszy. Nie zmienia to faktu, że nie spodobało mi się ukazanie wszystkich marynarzy jako uśmiechniętych podwodniaków którzy zatapiają kolejne statki i uciekają przed wrogimi niszczycielami i samolotami bez jakichkolwiek przejawów strachu, zmęczenia czy zwyczajnego smutku.
Zwłaszcza po takim asie U-Bootwaffe jak Wolfgang Luth oczekiwałem sporo i mimo że wiedziałem o jego wyidealizowaniu swoich dziejów jestem niemało zawiedziony. Nie żałuję zakupu jako fan U-Bootów ale komuś kto chcę coś przeczytać na początek zdecydowanie odradzam.