Najnowsze artykuły
- ArtykułyPierwszy zwiastun drugiego sezonu „Władcy Pierścieni: Pierścieni Władzy” i nie tylkoLubimyCzytać1
- ArtykułyKocia Szajka na ratunek Reksiowi, czyli o ósmym tomie przygód futrzastych bohaterówAnna Sierant1
- ArtykułyAutorka „Girl in Pieces” odwiedzi Polskę! Kathleen Glasgow na Targach Książki i Mediów VIVELO 2024LubimyCzytać1
- ArtykułyByliśmy na premierze „Prostej sprawy”. Rozmowa z Wojciechem ChmielarzemKonrad Wrzesiński1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Joanna Irzabek
1
5,7/10
Pisze książki: reportaż
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,7/10średnia ocena książek autora
82 przeczytało książki autora
129 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Indie Spółka z o.o. Joanna Irzabek
5,7
Cóż mogę powiedzieć o książce Joanny Irzabek "Indie. Spółka z o.o". Miałam do niej dwa podejścia. Widząc, że ma tylko 200 stron byłam przekonana, że przebrnę przez nią bardzo szybko. Jednak pierwsza połowa dłużyła mi się niemiłosiernie, wszystko mi się plątało i mieszało. Nie wiem czy to styl autorki, czy temat mnie nie porwał. Nie jestem typem podróżnika, ale z chęcią czytam i dowiaduje się czegoś o innych kulturach, religiach czy zwyczajach panujących w miejscach do których pewnie nigdy nie pojadę. Lubię reportaże, ale ten tekst jest chaotyczny i za dużo zawartych jest tu informacji tak odmiennych tematycznie. Autorka zapewne chciała uchwycić jak najwięcej wątków z życia hinduskich społeczności, pokazać zwykłe, codzienne problemy i trudności. Jednak tak dużo wiadomości mieszczących się w tak krótkiej książce trochę mnie przerosło. Oczywiście dokończyłam ten tekst i druga połowa była dla mnie bardziej przystępna.
Joanna Irzabek - podróżniczka i dziennikarka - stworzyła opis swojej podróży do Indii, podczas której miała okazję przebywać i rozmawiać z różnymi osobami. W tych rozmowach ukazuje Indie jako potencjał cywilizacyjny, pokazuje tutejszy przemysł, wielkich potentatów ekonomicznych, ale także biedę, bezrobocie i walkę o przetrwanie. Właśnie z tego dysonansu ekonomicznego ja kojarzę ten piękny, kolorowy kraj. Autorka przytacza ciekawe momenty z życia zwykłych obywateli np. kobiet tłamszonych, wykorzystywanych i niezauważanych. Pokazuje jak zmagają się w codzienności i z jakimi nakazami i zakazami muszą się zmierzać. Opowiada też pokoleniową historie o siostrach, które szukają mężów, noszą specjalne stroje indyjskie oraz walczą ze zwyczajami.
Przeciętna, chaotyczna historia o codziennym życiu ludności indyjskiej. Sam temat bardzo ciekawy, ale nie urzekł mnie styl pisarki.
Indie Spółka z o.o. Joanna Irzabek
5,7
Zaledwie na 205 stronicach tyle tematów! Na temat Indii zazwyczaj rzucam się łapczywie. Tu pokazano je od strony problemów ekonomiczno-politycznych, a te z ciekawością śledzę w różnych książkach takich autorów jak Arundhati Roy, Edna Fernandes, Pankaj Mistra, Patrick French, Mark Tully, Mira Kamdar, Edward Luce, Ramachnadra Guha etc.
"Holly Warriors: A Journay into the Heart Indian Fundamentalismus" Edny Fernandes i "Indie: milion zbuntowanych" Naipaula - to dwie książki, za które autorom jestem szczególnie wdzięczna.
Nie wiem, jak traktować książkę Joanny Irzabek. Jakoś przeleciałam przez nią jak przez tunel. Podjęto w niej różne tematy:
- indyjskie aranżowanie małżeństw
- slumsy Dharavi jako wielkie przedsiębiorstwo dochodowe
- rosnących w siłę byłych niedotykalnych
- zbiorowy gwałt w Delhi i falę protestów w Indiach
- i ruch obrony rzeki Narmada i żyjących w dolinie adiwasi.
Tematy, które mnie ciekawią. Szczególnie w ostatnim rozdziale "Aluminowe wzgórza" - o wywłaszczaniu z ziemi tubylców przez koncerny.
Podziwiałam autorkę, że dotarła do tak wielu ludzi, że rozmawia z nimi, szuka u nich prawdy o Indiach, a jednocześnie miałam wrażenie czegoś powierzchownego, pośpiesznego. Nie mogłam się czytając książkę w Indie zanurzyć, powoli pogrążyć. Może wolałabym, aby napisała dłuższą książkę na każdy z tych tematów poświęcając więcej uwagi, choć rozumiem, że takie filmowanie rozedrganą kamerą z ręki plus szybki montaż materiału mogło być jej zamiarem.