Najnowsze artykuły
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant5
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński37
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać420
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Arkadiusz Mielczarek
Znany jako: Armiel
5
7,7/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,7/10średnia ocena książek autora
57 przeczytało książki autora
90 chce przeczytać książki autora
3fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Upadek: Dni Końca
Arkadiusz Mielczarek
Cykl: Upadek (tom 2)
8,2 z 18 ocen
38 czytelników 8 opinii
2016
Upadek:Objawienie Proroctwa
Arkadiusz Mielczarek
Cykl: Upadek (tom 1)
7,8 z 30 ocen
93 czytelników 19 opinii
2015
Aphalon - Świat Księżycowego Ostrza
Arkadiusz Mielczarek, Dariusz Tarka
6,4 z 8 ocen
12 czytelników 1 opinia
1995
Najnowsze opinie o książkach autora
Upadek:Objawienie Proroctwa Arkadiusz Mielczarek
7,8
Hmmm. Mam mieszane uczucia. Bardzo wysokie oceny na Lubimy Czytać i ciekawe komentarze w internecie zachęciły mnie do kupna książek i lektury. Muszę przyznać, że jest to pozycja ciekawa, ale na pewno nie tak bliska ideału, by dawać jej 9 gwiazdek.
"Upadek. Objawienie Proroctwa" to książka napisana przez amatora i to niestety widać. Czasem napisana jest zbyt "szkolnie", wiele dialogów brzmi nienaturalnie, w opisach często pojawiają się jakieś "zgrzytające" słowa i wydumane synonimy. Brakuje lekkości języka, co przy ponad 650 stronach jest sporym utrudnieniem.
Poza tym jest to książka napisana na podstawie systemu RPG. I to też niestety widać. Światy, w których fajnie się gra mają dużo różnych ras potworów, bohaterowie prowadzeni przez graczy przeżywają epickie przygody, ale poza tym rzeczywistość może być bardzo szkicowo nakreślona. W olbrzymim Imperium poza czwórką Grotów Imperatora, garstce szlachty i kilku kapłanach praktycznie nie słyszymy o urzędnikach, elitach, politykach, naukowcach, kupcach, inżynierach itp. To co tak mi osobiście podoba się w książkach Martina czy Sapkowskiego - bogactwo świata, postaci, opinii, celów, wizji i interesów tu prawie nie istnieje. Mamy splecione wątki kilkunastu bohaterów, z których każdy przeżywa swoje przygody, co nie do końca klei się z resztą świata.
Nie można jednak odmówić autorowi kilku ciekawych pomysłów i momentami, pomimo wymienionych powyżej wad, fabuła naprawdę wciągała. Gdyby wziął się za Upadek doświadczony redaktor, który wyrzuciłby niepotrzebne dłużyzny i podkręcił styl, to mogłaby wyjść z tego naprawdę ciekawa książka.
Jeszcze jedna uwaga - o nazwach. Podczas RPG, to może tak nie razi, gdy tworzy się świat dla kilku graczy, ale wychodząc do szerokiego grona czytelników naprawdę lepiej nie nazywać jednej z ras Sithami, którzy przecież jednoznacznie kojarzą się z Gwiezdnymi Wojnami, a stsolicy Koboldów nie nazywać prawie dokładnie tak, jak nazywa się krasnoludzka stolica w Warhammerze. Bardzo fajny jest natomiast pomysł z używaniem imion znaczących, takich jak Ostrze czy Wiosna.
Upadek: Dni Końca Arkadiusz Mielczarek
8,2
Zwykle drugi tom trylogii jest najsłabszy. W tym przypadku, jak na razie, też się sprawdza. W porównaniu z tomem pierwszym wyczerpał się efekt świeżości i przyjemność związana z poznawaniem nowego świata. Zostali starzy bohaterowie i kontynuowanie rozpoczętych wątków. Oczywiście pojawiły się nowe elementy, chyba najlepsza w książce tajemnicza postać zaklinacza Szyszko oraz nowe krainy i ich mieszkańcy - to były ciekawe elementy, ale cała książka jest rozwleczona, można by wykreślić z połowę treści bez większej straty dla fabuły. Trochę wciągnęło mnie ostatnie 40 stron, gdzie mamy długie na stronę lub dwie rozdziały i narracja przeskakuje od jednego bohatera do drugiego. Tylko czy trzeba się było męczyć przez 600 poprzednich stron.
Za dużo jest też "epickich" walk i pojedynków magicznych. Ja rozumiem, że świat zmierza ku zagładzie, ale ciągłe sceny batalistyczne są po prostu męczące. Za to niemal zupełnie brakuje perspektywy zwykłych ludzi, cywilów. Domyślam się, że cała fabuła dąży do zawiązania potężnego łańcucha mocy przez czarodziejów z całego świata, dlatego nagle mamy objawienie szeregu osób władających potężną magią, trudno się w tym wszystkim połapać. I trudno uwierzyć, że w takim otoczeniu tak wrogie magii Imperium Talladuriańskie było w stanie się utrzymać przez tysiąclecia. Brak w tym logiki.
Również w wielu wydarzeniach brakuje logiki, a przynajmniej jakiegoś wytłumaczenia, wprowadzenia. Nie inaczej jest w przypadku śmierci pierwszoplanowych bohaterów (a trochę ich ginie). Większość z nich nie wywiera żadnego dramatycznego efektu. Nawet sam autor pisze raz "głupia śmierć". No głupia i dla czytelnika kompletnie niezrozumiała. Mam nadzieję, że w trzecim tomie będzie lepiej.