Najnowsze artykuły
- ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant59
- ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
- ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński26
- ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Emanuela Zuccalà
1
5,9/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,9/10średnia ocena książek autora
22 przeczytało książki autora
62 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Prywatna wojna Rosy Rosy Canale
5,9
Kobiety pod nadzorem i poddane wielu ograniczeniom – to była i jest codzienność we wielu krajach. Włochy należą do tej tradycyjnej części świata, który w płci pięknej widział tylko mechanizm rozrodczy, który musi być nietknięty do ślubu, aby wybrany przez rodzinę mężczyzna mógł nacieszyć się niewinnością. Wkraczanie postępu, technologii i wzorców z innych krajów sprawia, że wiele młodych kobiet zaczyna się buntować. Tak jest i w przypadku Rosy, która opowiada o losach swoich i kobiet, które znała. Są one jedynie tłem wielkich rozgrywek między mężczyznami, którzy prowadzą między sobą wojny rodów. Wrogość prowadzi do częstych rozlewów krwi. Niemal zwierzęce znaczenie terenu sprawia, że cierpią niewinni i słabi.
Rosy Canale i Emanuela Zuccala wprowadzają nas w świat nieco egzotyczny znany z filmów pokazujących mafijne układy, ale tu świat jest nakreślony piórem kobiecym z ich perspektywy, czyli z punktu widzenia jednostek, które nic nie mogą. Bunt przeciwko dotychczasowym układom może doprowadzić do zagłady.
„Prywatna wojna Rosy” to złączone w całość obrazy z życia wielu kobiet. Łączy ich jedna osoba: są znane przez buntującą się Rosę, która nie potrafi być grzeczna dziewczynka posłusznie kończącą liceum. Agresywnym mafiom po piętach depczą władze, przez co nie zabraknie powolnego demaskowania kolejnych ojców chrzestnych i rozkładania struktur, w których miejsce wyrastają kolejne. Proces walki jest długi i męczący oraz przerywany niedługimi lub pozornymi zawieszeniami broni. Nie zabraknie również obrazów świętowania, radości, ale nad wszystkim ciągle pojawia się widmo mafii kalabryjskiej, która może zburzyć spokój.
„Prywatna wojna Rosy” to doskonała lektura dla miłośników opowieści o mafii, przemianach ludzi oraz twardych bohaterach. Urywki różnych obrazów i brak chronologii sprawia, że mamy bardziej obraz regionu niż powieść dążącą w konkretnym kierunku. Takie podejście do sprawy przyczynia się z jednej strony do konieczności czytania w skupienia, a z drugiej pozwala poddać się urokowi klimatu, zwyczajów, by później uświadomić sobie, że to nie fikcja, a strumienie przelewanych krwi znaczyły ulice.
Prywatna wojna Rosy Rosy Canale
5,9
„Pierwsze strony gazet wyglądały jak szachownice nekrologów. Zdjęcia zabitych , wydobywane z dowodów osobistych, na których spojrzenia gasną w nieruchomym wyrazie twarzy, były otoczone ramką zawsze takich samych słów. Patrzyliśmy, szukaliśmy kogoś, kogo znamy. Czasami znajdowaliśmy.”
Od czasu do czasu dochodzą do nas zasłyszane w podawanych wiadomościach wzmianki o morderstwach. Zemsta, nienawiść, niepoczytalność czy też i czyste przypadki stają się powodem odebrania komuś najcenniejszego daru – życia. Kiedy coś takiego dzieje się w pobliżu nas, rodzi się strach, który nie w sposób tak łatwo okiełznać. A potem wygasa, by odejść w zapomnienie i dać zbawienny spokój. Czy zatem wyobrażacie sobie sytuację, kiedy to mielibyście zamieszkać w centrum samego zła, w sercu mafijnych porachunków, gdzie każdego dnia budziłby Was huk padających strzałów i płynące krwią krajobrazy ludzkich ciał widziane za oknem? O swojej niebanalnej historii wyjętej z samego jądra piekła opowiada Rosy Canale, kobieta, której przyszło dorastać u boku kalabryjskiej mafii.
San Luca, miasteczko położone na południu Włoch, sprytnie kamufluje się swoim urokiem. Ciepła Italia, dla wielu będąca wyrazem beztroskich chwil spędzonych w blasku wyrazistego słońca, kryje jednak coś, o czym na co dzień rzadko się mówi. Lęk, niebezpieczeństwo i czyhającą za rogiem śmierć. Rosy Canale, kobieta, której przyszło urodzić się i funkcjonować w chwiejnym i niepewnym regionie Kalabrii, postanawia przełamać barierę milczenia i opowiedzieć o tym, jak wygląda centrum zła. Bo zmuszona do zamieszkiwania jego szeregów pokazuje to, co dotąd pozostawało tajemnicą.
Nie miała prawa wyboru. Musiała dorastać w rzeczywistości pełnej przemocy i niepewności, gdzie ofiary liczono w setkach. Rosy Canale, wspominając niechlubne dzieciństwo postanowiła uwolnić się od zachłannych macek mafii, a jednak los chciał, by znowu powróciła do swoich korzeni. Zakładając własną restaurację nie miała pojęcia, że już wkrótce będzie musiała stawiać opór najgroźniejszemu wrogowi. A jednak postanowiła, że się nie podda i stając oko w oko z lufą pistoletu rozpoczęła swoją własną wojnę. Wojnę przeciwko ‘ndranghecie – największej organizacji przestępczej we Włoszech.
Rosy Canale nie jest fikcyjną, wykreowaną w głowie człowieka bohaterką. To prawdziwa kobieta, z krwi i kości, wojowniczka, która odważyła się opowiedzieć o własnym życiu. A tłem takowego okazuje się środowisko niebezpiecznej mafii. Toteż sceny, z którymi zderza się czytelnik mając przed sobą książkę „Prywatna wojna Rosy” zostały rozegrane naprawdę, chociaż nieraz trudno w nie uwierzyć. Chociaż wielu z nas ma świadomość tego, jak groźne potrafią być organizacje przestępcze, często nie mamy pojęcia o tym, jak wielka może być ich siła rażenia. Jak wiele zmasakrowanych ciał trafia do worków włoskiej policji: z pokiereszowanymi twarzami czy odciętymi głowami – ku przestrodze.
Narratorka i zarazem autorka książki zabiera czytelnika w świat, w którym nie liczą się uczucia. Tutaj za śmierć danej osoby odpłaca się śmiercią drugiej, a jedną z istotniejszych panujących zasad jest wendeta. Nie ma mowy o litości, przebaczeniu czy jakichkolwiek skrupułach, a życie człowieka okazuje się jeszcze bardziej kruche, niż gdziekolwiek indziej. Narkotyki, broń, polityka. Zmagania władzy z nieuchwytnym wrogiem przypominające walkę z wiatrakami. A jednak następuje pewien przełom i jest nim właśnie Rosy Canale i jej odważna opowieść.
Jak funkcjonują matki, żony i córki członków mafii? Czy organizacji przestępczej można się sprzeciwić? Ile kosztuje jeden mały błąd? Bogata w emocjonujące sceny książka „Prywatna wojna Rosy” to dokument, uderzający przekazem treści jakże trudnej do zaakceptowania w naszej bezpiecznej rzeczywistości. Jego największym atutem jest właśnie odtworzona prawda. Nie spodziewajcie się rewelacyjnych, wciągających opisów z pikantnymi szczegółami. To nie kryminał i nie sensacja, a przepełniona trudnymi losami i zmaganiami opowieść o próbach odnalezienia normalności w miejscu, gdzie tak bardzo odczuwa się jej brak. Poprzez całą historię Rosy pokazuje nam swój tok myślenia, sposób funkcjonowania i kierujące nią wartości przez co momentami tekst przybiera formę filozoficznego wykładu. Bywa interesująco, chociaż są też fragmenty nieco nużące. Całość wypada jednak korzystnie.
Rosy Canale stworzyła tę książkę z pomocą Emanueli Zuccala, dziennikarki tygodnika Corriere Dell Sera, której zdanie pozwolę sobie tutaj przywołać: „Niestety wielu rzeczy, o których nasza bohaterka wie, nie można opisać. Ponieważ ona o tym dobrze pamięta: ‘ndrangheta nie wybacza.” W taki właśnie wymowny sposób udaje się jej ująć funkcjonowanie grupy, w której milczenie okazuje się ceną życia i śmierci.
Patrząc na książkę od strony technicznej można dopatrzyć się paru niedociągnięć. Pierwszym jest zaburzona chronologia. Narratorka opowiada o dzieciństwie, a kiedy przechodzi do dorosłości niejednokrotnie na powrót czyni odwołania do przeszłości. Nieporządek w treści przenosi się nieco w głąb umysłu czytelnika, co okazuje się odrobinę uciążliwe. Drugą sprawą jest natłok trudnych do ogarnięcia nazwisk. To jednak doskonale obrazuje nam doświadczenie autorki i zagmatwany świat, w którym przyszło jej funkcjonować . Niemniej nie oznacza to, że nie da się wyłapać wszystkich istotnych informacji, ponieważ przekaz treści, proste i zrozumiałe słownictwo rekompensują pozostałe trudy.
Historia Rosy Canale to niewątpliwie gratka dla wszystkich tych, którzy szukają książek odnoszących się do świata mafii i zarazem zawierających autentyczne treści. Skoro to, co ma do powiedzenia autorka zainteresowało największe włoskie i zagraniczne gazety, może zainteresować i Was, jeśli oczywiście chcielibyście zgłębić temat grup przestępczych i przekonać się o tym, czy wojna z nimi jest w ogóle możliwa. Chociaż ta publikacja z pewnością nie należy do relaksujących, niesie ze sobą sporo informacji, a te, bynajmniej w moim przypadku, na długo pozostaną w pamięci.
http://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/