Sentymentalizm a uczucie - to dwie różne sprawy, Prudencio. Sentymentalizm to patologia rozumowania albo, jeśli pani woli, patologia uczuć, ...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyStrefa mrokuchybarecenzent0
- ArtykułyMiędzynarodowe Targi Książki w Warszawie już 23 maja. Włochy gościem honorowymLubimyCzytać2
- ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant70
- ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Natalia Sanmartin Fenollera
Źródło: http://www.dospassos.es/natalia-sanmartin-fenollera/
1
6,0/10
Pisze książki: literatura piękna
Urodzona: 1970 (data przybliżona)
Hiszpańska dziennikarka, zadebiutowała w 2013 powieścią Przebudzenie señority Prim. Książka podbiła hiszpańskie listy bestsellerów, a prawa do publikacji kupiło siedmiu zagranicznych wydawców. „To oda do prostych radości życia” – napisał „Huffington Post”.
6,0/10średnia ocena książek autora
47 przeczytało książki autora
28 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Pyta pani czy ją kochałem? Jasne, że tak; może gdybym ją mniej kochał, może gdyby dla mnie aż tyle nie znaczyła, nie musielibyśmy ze sobą zr...
Pyta pani czy ją kochałem? Jasne, że tak; może gdybym ją mniej kochał, może gdyby dla mnie aż tyle nie znaczyła, nie musielibyśmy ze sobą zrywać...
1 osoba to lubiJak to: dlaczego nie miałaby pani być szczęśliwa? Mogłabym pani podać mnóstwo przyczyn. Po pierwsze dlatego, że "bycie szczęśliwym" nie jest...
Jak to: dlaczego nie miałaby pani być szczęśliwa? Mogłabym pani podać mnóstwo przyczyn. Po pierwsze dlatego, że "bycie szczęśliwym" nie jest naturalnym stanem człowieka.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Przebudzenie señority Prim Natalia Sanmartin Fenollera
6,0
Fenorella (ur.1970) zadebiutowała w 2014 roku tą opowieścią i jak na razie nie słyszałem o dalszej jej twórczości. Podobno ta książka zdobyła popularność, choć tego wynik na LC nie potwierdza: 6,14 (35 ocen i 3 opinie) po 4 latach. Odstraszają opinie, że to „kobieca” czy „babska” literatura, jak i że to „czytadło”. Przerażają mnie uwagi o podobieństwie do Jane Austen (świetna, lecz jedna wystarczy) i Coelho (dla mnie nieakceptowalny). Zaciekawiła mnie natomiast opinia rówieśniczki autorki, MONIKI GRĄDZKIEJ-HOLVOOTE (romanistki) na: http://christianitas.org/news/przebudzenie-senority-prim/ , którą kończą słowa:
„…Książka dla kobiet? Owszem, i to jaka! Rzecz, która skrzy się odniesieniami do najlepszej literatury angielskiej, zwłaszcza kobiecej. Książka dla mężczyzn? Jest szansa, że coś załapią, o ile wcześniej czytali św. Benedykta, św. Tomasza, bł. J. H. Newmana, a najlepiej, gdyby coś wiedzieli o tajemniczym Johnie Seniorze. Poza solidną literaturą, książka jest bowiem także swoistym testem na płeć mózgu: tam, gdzie mężczyzn zainteresuje zachwalany przez panów-recenzentów „powrót do człowieczeństwa przez czytanie klasyków”, „sprzeciw wobec nowoczesności”, „Chestertonowski dystrybucjonizm” czy inne konserwatywne „ideolo”, tam dla kobiet najciekawszy będzie jej wielki temat – miłość. Taka hipoteza, do sprawdzenia…”
No cóż, wymagania stawiane czytelnikom przez recenzentkę wydają się mocno wygórowane, lecz uzasadnione, gdyż wprawdzie:
„..Natalia Sanmartin Fenollera is a journalist and novelist based in Madrid, Spain. She is Comment Editor of the Spanish economics and business daily newspaper Cinco Dias…”
….lecz wywiad z nią na https://www.foyles.co.uk/Natalia-Sanmartin-Fenollera do tego upoważnia. Początek….
„….Did the idea for your book start with ‘Pride and Prejudice’ or did the parallels only become apparent as you got into the writing?
I think the idea started with my love of good books. There are a large number of nods and literary references in the novel, because literature plays a major role in the book. The story of Miss Prim is set in San Ireneo de Arnois, a small village that has decided to declare war on the modern world. Its inhabitants have a deep love for the culture of the classical era and the old European civilizations, and are willing to maintain it and uphold it. And literature has a special role to play in their defence of their values. The characters in the book speak about Jane Austen, but also about Dostoyevsky, Dante, Virgil, Schiller, Racine and Petrarch, among others….”
Jak mam to skwitować, ja zwykły śmiertelnik, z wykształcenia, mgr. inż. chemii? Że za wysokie progi na moje nogi?
Nie jestem próżny, ani zarozumiały, lecz również nie mam kompleksów niższości i dlatego twierdzę, że to wszystko to nieuzasadnione wywyższanie się i chęć popisywania się swoją (ponoć) erudycją, że tymi „mądrościami” nie należy się przejmować, a książkę można przeczytać jako przeciętne (jednak!!) czytadło, i nic więcej, pod warunkiem nie przejmowania się wspomnianymi „odniesieniami”, czytelnymi dla wybranych. Za to protekcjonalne traktowanie przeciętnego czytelnika nie mogę dać więcej niż 3/10 (gdybym nie był przewrażliwiony na własnym punkcie i nie zauważał tego popisu pseudo intelektu, to za „czytadło” mógłbym dać nawet 6/10. Ale nie mogę). A najlepiej przeczytać inną książkę, jest ich tak wiele… Jeszcze cytat: tak odkrywczy, aż żenujący:
„….Sentymentalizm a uczucie - to dwie różne sprawy, Prudencio. Sentymentalizm to patologia rozumowania albo, jeśli pani woli, patologia uczuć, które rosną, przerastają same siebie, zajmują więcej miejsca, niż im się należy, stają się szalone, zaciemniają trzeźwy osąd spraw! To, że ktoś nie jest sentymentalny, nie oznacza, że nie ma uczuć, tylko że nimi potrafi właściwie sterować. Ideałem - na pewno się z tym oboje zgodzimy - jest mieć chłodną głowę i wrażliwe serce…..”
PS Doszedłem do wniosku, że warto dodać „trzy grosze” o manierze „przeintelektualizowania”, którą zarzucam autorce, lecz wcześniej już wielu uznanym autorom, jak Miłosz („Ziemia Ulro” - Swedenborg, Blake, Oskar Miłosz),Błoński („Witkacy” – Max Weber),Bellow („Ravelstein” – Tukidydes),Andres Neuman („Podróżnik stulecia” – np. Fichte),Umberto Eco, Philip Roth czy Brzozowski, którego wykpił Lemański, o czym pisałem w recenzji „Legendy Młodej Polski”:
„…..Tu kawałek Marksa, tu kawałek Macha, tu kawałek Newmana.... …„Przeintelektualizowanie” Brzozowskiego wykpił najdobitniej satyryk, autor bajek, Jan LEMAŃSKI /1866-1933/ w wierszu „ERUDYTA”. Oto fragment:
„Co stworzyli Fichci, Hegle,/ Kanci, Comci - umiem biegle./ . Wszystkie zagraniczne „geisty” /. Znam: Ibseny, Marksy, Kleisty ./ I Amiele i Sorele:/ Wszystkich, wszystko na proch mielę./ . Wiem, co płonie, a co tli się/ W Goethem, w Heinem, w Novalisie;/ Co w Shakespearze, w Macauleyu,/ W Millu, w Keatsie i w Shelleju/ Wiem, co Dante rzekł, Carducci; /Wiem, co Machiavel uczy./ Nikt nie żywił się tak niczem,/ Jak ja Fryderykiem Nietzschem./ Wiem, co Budda, co Mahomet;/ Co jest Krishna, co Bafomet;/ Wiem, co pisał Tomasz z Kempis;/ Wiem, kto kocha zło, kto tępi;/ Wiem, gdzie zła, gdzie dobra rola,/ Jak jaki Savonarola....”
U Fenollery, gadanie o Wergiliuszu i Tacycie rozumiem, bo kończyłem liceum z obowiązkową łaciną (w siermiężnym PRL!!!),lecz gdy rozmowa się toczy o „Dumie i uprzedzeniu” Austen, a Prim bawi się książką Bedy Czcigodnego (672-735),o którym nie słyszałem mimo 76 lat, to szczęka mnie wypada. Dwie strony dalej trzyma już „Monologion” św. Anzelma… I takich popisów jak „mrówków”.
Jeszcze poniekąd pierwowzór „mężczyzny z fotela”: John Senior (1923 -1999) to amerykański profesor, autor ‘The Death of Christian Culture’ i ‘The Restoration of Christian Culture’…”