Najnowsze artykuły
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant1
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński27
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać406
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Tim Furniss
1
6,7/10
Pisze książki: astronomia, astrofizyka
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,7/10średnia ocena książek autora
9 przeczytało książki autora
11 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Historia podboju kosmosu Tim Furniss
6,7
Dlaczego tak trudno znaleźć jakieś WSPÓŁCZESNE opracowania historii astronautyki?... Tę książkę, choć jest jedną z najświeższych na rynku, wydano w 2002, w Polsce w 2004 i już kilku ważnych misji nie ma--np. Cassini. Nie ma też nic o skasowaniu programu wahadłowców i projekcie nowej kapsuły zamiast marzeń o kosmolocie, rozwijanych jeszcze w tej publikacji...
Niemniej, w okresie od początku XX wieku (teoretyczne prace Ciołkowskiego, pierwsza rakieta Goddarda),poprzez Von Brauna i jego spadkobierców (zespół von Brauna dotarł do USA, laboratorium przejął ZSRR),do przełomu XX/XXI wieku, skrupulatnie omówiona jest większość projektów astronautycznych USA (Mercury, Gemini, Apollo, promy, sondy planetarne [Marinery, Vikingi, Pioneery, Voyagery, Galileo, Magelllan...], teleskopy kosmiczne, itd. chyba zabrakło mi tylko projektu Skylab) oraz radzieckich (Sputnik, Wostok, Woschod, Łuna, sondy planetarne, w szczególności wenusjańskie Wenery, walczące z ogromnym ciśnieniem planety),stacje kosmiczne--począwszy od Salutów i ich tragedii, poprzez Mir, aż do ISS, której projekt ruszył do przodu dopiero po dołączeniu Rosji). Autor omawia również próby Chińczyków oraz projekty ESA (np. Giotto, sondy przelatującej przez jądro komety Halleya; rakiety Ariane, dostępne dla ESA, itd.)
Książka prowadzi czytelnika przez najważniejsze projekty w historii podboju kosmosu, ale co mi osobiście nieco przeszkadzało, to zbyt popularny poziom narracji. Autor koncentruje się na nazwach projektów, bohaterach, ale trochę mało jest tutaj naświetlania problemów technicznych, przed którymi stawali projektanci. Ot, np. wspominany jest pierwszy spacer kosmiczny Leonowa i fakt, że jego skafander w próżni wydął się jak balon i nie mógł wrócić do statku. A warto byłoby opisać to z punktu widzenia projektantów, na co zwracali uwagę, co i w jaki sposób przeoczyli, a także jaką lekcję z tego wyciągnęli Amerykanie przed spacerem White'a. Bardzo też mi brakowało większej ilości szczegółów technicznych dotyczących rozwoju samej techniki rakietowej. Tylko okazyjnie autor podaje pewne parametry, ale bez szczegółów, np. nie wiem na czym polegają zalety rakiet na paliwo stałe w porównaniu do rakiet na paliwo ciekłe i odwrotnie. Nie wiem czemu w okresie współpracy nad ISS (tutaj zwaną--o zgrozo--MSK) amerykanie zdecydowali się w swoich rakietach używać rosyjskich silników rakietowych. Itd.
Trochę też mi przeszkadzał ironiczny ton opisu dokonań Rosjan. Jakby autor wciąż tkwił w wyścigu zbrojeń i musiał koniecznie dowodzić, że USA są lepsze od ZSRR. Np:
s. 24 "W końcu, 2 stycznia 1959 roku powiodło się wystrzelenie radzieckiej Łuny, której--oczywiście--nadano numer 1, mimo wcześniejszych niepowodzeń".
s. 32 "Gagarin wylądował na zaoranym polu przed osłupiałą kobietą z dzieckiem".
s. 136 "Badanie żadnej planety [oprócz Marsa] nie zaowocowało tak dużą liczbą niepowodzeń, a wynik prób radzieckich był doprawdy żałosny"
Mimo wszystko jednak warto tę książkę przeczytać. W szczególności dlatego, że niewiele więcej na rynku wydawniczym można znaleźć:(