Były prokurator Wydziału Śledczego Prokuratury Wojewódzkiej w Poznaniu, wieloletni radca prawny Okręgowej Izby Radców Prawnych w Poznaniu, obecnie adwokat, członek Wielkopolskiej Izby Adwokackiej w Poznaniu. W 2014 roku razem z Michałem Larkiem wydał „Martwe ciała”, reportaż kryminalny o Edmundzie Kolanowskim, seryjnym mordercy z Poznania. Pod szyldem Czwartej Strony autorzy napisali kryminał „Mężczyzna w białych butach”, inspirowany głośną historią zabójstw z lat 90.
Zatrważająca lektura, bo i "bohater", któremu poświęcono książkę budzi wstręt. Historia Edmunda Kolanowskiego, polskiego mordercy i nekrofila z Poznania. Nie będę opisywać jego zbrodni, kto ciekawy niech sięgnie po książkę. Napiszę tylko, że to wszystko co obejrzeliście w "Milczeniu owiec" jest też tutaj, tylko tu jest naprawdę i chyba jeszcze straszniej. Książka składa się w dużej części z rozmów z śledczymi, którzy prowadzili sprawę Kolanowskiego. Lektura nie jest więc finezyjna, bo policjanci nie mówią o takich sprawach literacko i pięknie. Jest prawdziwie i "po męsku". Śledztwo działo się w latach 80-tych, a wtedy też język był specyficzny i typowy do czasów PRL. Doskonale ten język czuć. W książce są też relacje z sali sadowej, opinie biegłych psychiatrów, relacje prasowe. 6,5/10
Rzadko oceniam książkę tak nisko, ale tej niestety wyżej nie mogę. Mega słaba, chaotyczna, bez konkretów, bez zastanowienia. Po przeczytaniu jej wręcz byłabym skłonna uwierzyć, że Kolanowski nie zabił dziewczynki ani kobiety w Wawrze, a policjant jak najbardziej wymusił to siłą. Zaznaczę, że jestem z Poznania i przez kolejne lata o KM na Kochanowskiego krążyły legendy