Berdo
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Cykl:
- Komisarz Forst (tom 9)
- Seria:
- Mroczna strona
- Wydawnictwo:
- Filia
- Data wydania:
- 2024-05-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2024-05-15
- Liczba stron:
- 464
- Czas czytania
- 7 godz. 44 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788383574127
- Tagi:
- literatura polska
Bieszczady miały być dla Wiktora Forsta azylem. Zaszył się w niewielkiej wsi, znalazł wikt i opierunek u starej kobiety, w zamian zajmując się jej gospodarstwem i podupadającą chatą. Zostawił wszystko i wszystkich za sobą, nie potrafiąc poradzić sobie z tym, co bezpowrotnie utracił.
Zgnębiony żalem, chciał przestać istnieć, a odludne tereny Bieszczadów wydawały się do tego idealne. Do czasu. W okolicy bowiem zaczęto odkrywać niemożliwe do identyfikacji ciała, wszystkie z wypalonym między oczami, nieznanym symbolem. Miejscowa policja nie radzi sobie ze sprawą, śledztwo stoi w miejscu, w górach zaś pojawiają się kolejne ofiary. Apele przez oficjalne kanały nie działają, komenda główna z jakiegoś powodu odmawia pomocy. Jedynym, kto może jej udzielić, jest pewien komisarz na wygnaniu…
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Każdemu z nas los wyznacza jakieś berdo, na które musi się wspiąć
Akcja dziewiątego tomu cyklu, którego głównym bohaterem jest komisarz Forst, rozgrywa się w górach, ale tym razem nie są to Tatry. Remigiusz Mróz zabiera nas w Bieszczady – tajemnicze, groźne i piękne w swej surowości. Po sezonie szlaki już opustoszały, przyroda szykuje się do zimowego snu. Wśród takiej głuszy ukojenia i azylu szuka po burzliwych przejściach Wiktor Forst. Z bałaganem w duszy trafia do małej wioski zaszytej wśród lasów i połonin, gdzie znajduje kwaterę w leciwym domu sympatycznej starszej kobiety. Wiktor za dach nad głową odwdzięcza się pomocą w gospodarstwie i drobnych remontach. I choć otacza go piękna natura, to spokoju nie jest dane mu zaznać. Sam wplątuje się w bójkę w obronie zaatakowanej młodej kobiety, a na bieszczadzkich szlakach w miejscach kultowych dla turystów pojawiają się zwłoki z tajemniczym symbolem wypalonym między oczami. Miejscowa policja nie radzi sobie ze śledztwem, pomoc z komendy głównej nie nadchodzi, a Forst z przybyłym na wyludnione tereny Osicą jest jedyną możliwą deską ratunku dla miejscowych stróżów prawa. Kto i z jakiego powodu zabija ofiary? Czemu ich ciała odnajdywane są na turystycznych szlakach? Co wspólnego ze sprawą ma miejscowy krezus Wojciech Malm? Co oznacza tajemniczy symbol na czołach zabitych?
Jeśli chcecie znaleźć odpowiedzi na powyższe pytania, odsyłam was do książki, która błyskawicznie omotała mnie niczym gigantyczna pajęczyna i rozkochała w sobie od pierwszej strony. W trakcie lektury spotkałam się z dobrze znanymi już postaciami i byłam pod wrażeniem, jak ciekawie autor poprowadził ich dalsze losy. Perypetie Forsta i Osicy perfekcyjnie splatają się z bieszczadzkim klimatem i tworzą niesamowitą mozaikę, która gwarantuje jedno – wyjątkowe emocje przy lekturze. Remigiusz Mróz ciekawie zmiksował miejscową historię i przeszłość z teraźniejszością i literacką fikcją, czego efektem jest genialna fabuła, która przenosi nas w kultowe miejsca, dobrze znane miłośnikom tego zakątka Polski. Motyw kryminalny okazuje się bardzo zawikłany i do końca trzyma w napięciu. Akcja toczy się wartko, jest zawiła i pełna niespodzianek. Tytuł bezlitośnie zdradza, że autora dotknął skrzydłem bieszczadzki anioł, dzięki czemu ten pierwszy połknął bieszczadzkiego bakcyla. Odbiło się to jak najbardziej na jakości powieści i sprawiło, że jest ona doskonale wkomponowana w tło, na którym się rozgrywa. Tym samym książka nie tylko dobrze relaksuje i odrywa od codzienności, ale i zachęca do podróży w Bieszczady. Atutami są dialogi, opisy oraz ciekawie zaserwowane ciekawostki historyczne. To wszystko sprawia, że poszczególne części czyta się jak w amoku i bardzo trudno jest się oderwać, choćby oczy ze zmęczenia zamykały się same. Zakończenie jest dość zaskakujące i trudno przewidywalne. Wszystko z każdą stroną nabiera tempa i rozmachu, a zamiast bardziej jasne staje się bardziej zagmatwane. Powieść idealnie wtapia się w pozostałe tomy serii i jak najbardziej trzyma poziom.
Książka zachęca do tego, by sięgnąć po kolejny tom i zagłębić się w dalsze dzieje sympatycznego, choć pokiereszowanego przez los policjanta, którego los nie pieści i którego życie jest dalekie od spokojnej egzystencji. Dzięki „Berdo” jeszcze bardziej polubiłam prozę Remigiusza Mroza i doceniam jego pióro.
A zatem, moi drodzy, dajcie się namówić na lekturę tej powieści i zabieszczadujcie razem z Wiktorem Forstem. Odkryjcie piękno Bieszczad i smak sensacji na najwyższym poziomie. Z całego serca gorąco polecam.
Bernardeta Łagodzic-Mielnik
Oceny
Książka na półkach
- 1 123
- 629
- 146
- 137
- 107
- 22
- 21
- 14
- 12
- 11
OPINIE i DYSKUSJE
Szczerze? Dla mnie najgorsza część do tej pory. Książka o niczym. Forst wracaj w Tatry, albo w ogóle już nie wracaj, bo ciągnięcie serii na siłę to zła droga.
Szczerze? Dla mnie najgorsza część do tej pory. Książka o niczym. Forst wracaj w Tatry, albo w ogóle już nie wracaj, bo ciągnięcie serii na siłę to zła droga.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to„Berdo” to już dziewiąty tom serii z Komisarzem Forstem. Ta seria jest moją ulubioną jeśli chodzi o twórczość @remigiuszmroz
Od początku polubiłam Komisarza, choć często robił rzeczy, które powinny zrazić do niego wszystkich wokoło😜
Ta część rozpoczyna się wyjątkowo nie w Tatrach, a w Bieszczadach. Forst zaszył się tam po tragicznych wydarzeniach z poprzedniej części (które i mi złamały czytelnicze serce…) i popada w coraz większą destrukcję. Jednak pech chce, że znajduje się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie i podpada komuś kto tak łatwo nie odpuści. Dodatkowo w Bieszczadach zostają znalezione ciała młodych kobiet, a miejscowa policja nie radzi sobie z sytuacją i postanawia poprosić o pomoc osobę, która już nie jedne niemożliwe do rozwiązania śledztwo doprowadziła do końca…
To jest seria, która moim zdaniem trzyma poziom i każda kolejna część jest równie dobra co poprzednia. Jest to idealny przykład tego jak duże znaczenie ma stworzenie bohaterów, którzy poprowadzą powieść samym swoim byciem.
Duet Forst-Osica jest genialnie rozpisany. Jak dla mnie książka mogłaby być jednym 400 stronicowym dialogiem między nimi i byłabym usatysfakcjonowana. Ten cięty język, dogryzanie sobie podszyte troską, żarty… uwielbiam tą dwójkę (i dlatego tak nie potrafię przeboleć co zrobili Osice w Forście serialowym…).
Jeśli chodzi o serię z Komisarzem to jestem mało obiektywna i już nie mogę doczekać się kolejnej części!☺️
„Berdo” to już dziewiąty tom serii z Komisarzem Forstem. Ta seria jest moją ulubioną jeśli chodzi o twórczość @remigiuszmroz
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toOd początku polubiłam Komisarza, choć często robił rzeczy, które powinny zrazić do niego wszystkich wokoło😜
Ta część rozpoczyna się wyjątkowo nie w Tatrach, a w Bieszczadach. Forst zaszył się tam po tragicznych wydarzeniach z poprzedniej części...
Wiktor Forst to jeden z tych bohaterów, z którymi ciężko się rozstać, zarówno nam - czytelnikom, jak i najwyraźniej też autorowi...
Po trudnym zakończeniu ostatniej części wracamy z komisarzem w góry. Ale tym razem - już nie Tatry, ale Bieszczady. Rozbity psychicznie komisarz oraz nieodłączny Osica kolejny raz stają przed zagadką do rozwiązania - a przed nimi majaczy niewesołe rozwiązanie...
Dostajemy dokładnie to, czego można było się spodziewać po tej książce. Czyta się ją szybko, jak zawsze.
Wiktor Forst to jeden z tych bohaterów, z którymi ciężko się rozstać, zarówno nam - czytelnikom, jak i najwyraźniej też autorowi...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPo trudnym zakończeniu ostatniej części wracamy z komisarzem w góry. Ale tym razem - już nie Tatry, ale Bieszczady. Rozbity psychicznie komisarz oraz nieodłączny Osica kolejny raz stają przed zagadką do rozwiązania - a przed nimi majaczy...
Remigiusz Mróz w powieści „Berdo” zafundował czytelnikom bodajże dziewiąte spotkanie z komisarzem Wiktorem Forstem. Obiektywny nie będę bo Mroza lubię a jeszcze bardziej Wiktora, którego polubiłem od początku, od pierwszej zgrzewki piwa jak łaziłem za nim górskimi ścieżkami z drżeniem w sercu. Wiem, że normalnie to Wiktor już dawno by wyleciał z psiarni a żaden komendant wojewódzki Policji pozwolenia na broń by mu nie dał ale wszak to tylko powieść, jak zawsze powtarzam. I tak dalej typa lubię tak jak wtedy kiedy razem czekaliśmy na pociąg w Zakopanem. Powieść przypadła mi do gustu i dość gładko przez nią szedłem także dlatego, że akcję tym razem Pan Remigiusz przeniósł w Bieszczady. Jakiś czas temu latałem tam przed Wiktorem czego długo nie zapomnę ale to już inna historia. Bieszczady to nie Tarty ale mimo wszystko dzieje się naprawdę sporo. Wiktor jak zawsze pozornie niczego nie kojarzy, jest otępiony i czasem zagubiony. Z pomocą Mroza zaskakuje nas praktycznie na każdym kroku a magia bieszczadzkich połonin w połączeniu z demonami przeszłości, które tu spotykamy na każdej ścieżce bardzo temu sprzyja. Korci mnie aby wrócić tam i poszukać pewnego niedźwiadka z plecakiem, jak go spotkacie to proszę uważać, może być wystrzałowo.
Remigiusz Mróz w powieści „Berdo” zafundował czytelnikom bodajże dziewiąte spotkanie z komisarzem Wiktorem Forstem. Obiektywny nie będę bo Mroza lubię a jeszcze bardziej Wiktora, którego polubiłem od początku, od pierwszej zgrzewki piwa jak łaziłem za nim górskimi ścieżkami z drżeniem w sercu. Wiem, że normalnie to Wiktor już dawno by wyleciał z psiarni a żaden komendant...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toSama książka z naprawdę świetnym potencjałem, jednak końcówka mnie rozczarowała. Dużo gorsza od Widma Brockenu (uważam, że na tej części powinna się zakończyć seria, to byłby świetny finał historii Forsta!)
Sama książka z naprawdę świetnym potencjałem, jednak końcówka mnie rozczarowała. Dużo gorsza od Widma Brockenu (uważam, że na tej części powinna się zakończyć seria, to byłby świetny finał historii Forsta!)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTo już 9 tom przygód Forsta i tym razem jest coraz gorzej z naszym bohaterem, wiecznie pijany i naćpany krąży po Bieszczadach które miały być dla niego ostoją po wszystkich stratach. Niestety jak zawsze wplątuje się w rozróbę broniąc młodą kobietę przed gwałtem katując jej oprawcę. Tylko jak zawsze jest jeden szkopuł był to syn miejscowego mafioso. A chwilę po tem pojawiają się ciała młodych kobiet z wypalonym piętnem na czole. Oczywiście nasz bohater nie poradził by sobie sam więc Osica wraca do akcji a drużynę uzupełnia miejsciwa policjantka. Jak zawsze oprócz dobrej akcji dostaniemy także garść informacji tym razem o Bojkach miejscowym ludzie który praktycznie przestał istnieć. Dobra pozycja tylko jak dla mnie Forst w końcu mógłby trochę szczęścia zaznać ale jak znamy Autora to się na to nie zanosi.
To już 9 tom przygód Forsta i tym razem jest coraz gorzej z naszym bohaterem, wiecznie pijany i naćpany krąży po Bieszczadach które miały być dla niego ostoją po wszystkich stratach. Niestety jak zawsze wplątuje się w rozróbę broniąc młodą kobietę przed gwałtem katując jej oprawcę. Tylko jak zawsze jest jeden szkopuł był to syn miejscowego mafioso. A chwilę po tem pojawiają...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toFajnie że w Bieszczadach
Fajnie że w Bieszczadach
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toBieszczady miały być dla Wiktora azylem. Zaszył się w niewielkiej wsi, znalazł wikt i opierunek u starej kobiety, w zamian zajął się jej gospodarstwem i podupadającą chatą. Zostawił wszystko i wszystkich za sobą, nie umiejąc poradzić sobie z tym, co bezpowrotnie utracił czy udało mu się odnaleźć spokój. Ale w okolicy giną kobiety z znakiem. Książkę przeczytałam w dwa dni, czyta się szybko, dialogi pomiędzy Osicą a Frostem uwielbiam.
Bieszczady miały być dla Wiktora azylem. Zaszył się w niewielkiej wsi, znalazł wikt i opierunek u starej kobiety, w zamian zajął się jej gospodarstwem i podupadającą chatą. Zostawił wszystko i wszystkich za sobą, nie umiejąc poradzić sobie z tym, co bezpowrotnie utracił czy udało mu się odnaleźć spokój. Ale w okolicy giną kobiety z znakiem. Książkę przeczytałam w dwa dni,...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDziewiąte spotkanie z komisarzem Forstem. Tym razem prowadzi śledztwo z Osicą i lokalną policjantką. Akcja dzieje się tym razem w Bieszczadach. Zadaniem Forsta jest wykrycie mordercy 3 kobiet. Sposób zabójstwa podobny do poprzednich częśći. Medody śledztwa rownież przypominają te opisane w poprzednich częśćiach. Forst wchodzi i schodzi z różnych szczytów, przemierza wiele kilometrów, chociaż kondycja już nie ta, bo stał się narkomanem. Akcja wciąga, chociaż toczy się powoli. Najbardziej podobały mi się przepychanki słowne Forsta z Osicą, uszczypliwe, a jefnocześnie troskliwe. Widać, że tych dwoje bardzo się lubi.
Dziewiąte spotkanie z komisarzem Forstem. Tym razem prowadzi śledztwo z Osicą i lokalną policjantką. Akcja dzieje się tym razem w Bieszczadach. Zadaniem Forsta jest wykrycie mordercy 3 kobiet. Sposób zabójstwa podobny do poprzednich częśći. Medody śledztwa rownież przypominają te opisane w poprzednich częśćiach. Forst wchodzi i schodzi z różnych szczytów, przemierza wiele...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to"Upił łyk i skupił wzrok na oczach siedzącej naprzeciwko Eweliny.
Wciąż starała się znaleźć wśród zdjęć coś, co tłumaczyłoby sytuację.
Wszystkie były czarno-białe, wykonane wiele lat temu, gdy zimy panowały srogie, a wiosną natura powoli i niemrawo budziła się do życia. Widać to było wyraźnie po pryzmach śniegu w okresie bożonarodzeniowym i przebiśniegach na Wielkanoc.
Stwierdzenie, że tamci ludzie żyli na innej planecie, nie wydawało się Wiktorowi na wyrost".
Szok, samotność, destrukcja, wyobcowanie, samozniszczenie. Ciągła pogoń za marami z przeszłości, które można uciszyć jedynie zgubnym nałogiem. Krążące w żyłach narkotyki wyciszają jednak zaledwie na moment. Przed prawdą nie da się tak po prostu uciec, chyba że ostatecznie...
Wiktor Frost wraz z jego przełożonym Osicą nie mają łatwego życia. Lojalność starszego policjanta zostaje ponownie wystawiona na próbę. Czy Osica nie zostawi Frosta na pożarcie przeznaczeniu? Koszmary z przeszłości nie chcą bowiem tak łatwo odpuścić. Stare legendy, zamierzchłe czasy, nieodkryte zbrodnie, które domagają się wyjaśnienia i tajemnicze symbole, z tym wszystkim musi zmierzyć się nasz targany demonami śledczy. Nawet w tak wyludninych obszarach znajdzie się bowiem miejscowy watażka, którego ambicje sięgają dużo dalej niż do kolejnej grani, aż do Warszawy. Biznes to biznes, nie ważne kto jest partnerem biznesowym i w jaki sposób zdobywane są pieniądze. Liczy się bowiem władza ponad wszystko okraszone okrucieństwem. Życie ludzkie nie ma tutaj najmniejszego znaczenia. Korupcja, miejscowe kontakty, a także te wykraczające dużo dalej, polityka, zależności, układy, szantaże. To wszystko ma tutaj miejsce za sprawą lokalnego gangstera. Sielskie widoki stanowią pewnego rodzaju ułudę, mamią, kuszą, aby doprowadzić do ostatecznego końca.
Kolejna odsłona przygód komisarza Wiktora Frosta tym razem ma miejsce w Bieszczadach. Policjant po ostatnich wydarzeniach, porzuca Tatry i udaje się do miejsca zapomnienia, na zniszczoną farmę prowadzoną przez tajemniczą staruszkę Władzię. Komisarz prowadzi niezbyt higieniczny tryb życia, odwiedza miejscowy pub z punkową dealerką za kontuarem, zaopatruje się w narkotyki, pije na umór i tak mu jakoś to życie ucieka między palcami. Jednak to wszystko ma swój kres.
Już sam początek jest niezbyt fortunny dla Wiktora, nad którym zdaje się zawisło jakieś fatum. Jednak odważny policjant, w którego żyłach płynie nie tylko już heroina, ale także odwaga ratowania słabszych, nie pozwala mrokowi, wyłaniającemu się z kąta ciemności na przejęcie inicjatywy. Choćby miał walczyć z samym diabłem, Frost podnosi rękawicę i staje w obronie młodej kobiety. Jak możemy się domyślić jest to początek kłopotów rasowego policjanta.
Nowa odsłona jego przygód jest bardzo wciągająca i nie pozwala na wytchnienie. Pomimo wyrzutów sumienia Frost nie jest nigdy osamotniony, towarzyszą mu Osica, młoda policjantka Warda, nieodłączny pies Aleks, tajemnicza staruszka, czy też finalnie Olga, dziennikarka po przejściach, która z ofiary zamieniła się w łowczego. Dziwna więź jaką łączy śledczego z dziennikarką kolejny raz daje o sobie znać, ale w nieco nieoczywisty sposób. Każdy ma bowiem swoje tytułowe berdo, z którym musi się zmierzyć i je pokonać, żeby móc stać się nowym, silniejszym człowiekiem.
Czy styrany przez los i nałogi Komisarz jest w stanie skonfrontować się z przeszłością i podjąć wyzwanie jakie rzuciło przed nim życie? Czy wykaraska się z kłopotów i znowu stanie po stronie prawa?
Książki Mroza pomimo tego, że nie są wybitne, mają coś w sobie, co przyciąga. Można je lubić lub nie, ale ta odsłona jest bardzo udana. Bieszczady kuszą swoimi tajemnicami i skomplikowaną przeszłością. Są wspaniałym środowiskiem dla otoczonego majakami z przeszłości Frosta. Mgły, które spowijają bowiem szlaki, zagnieździły się nie tylko nad górami, ale także chwilowo w duszy policjanta. Jak jednak wiadomo nic nie trwa wiecznie i tutaj także wiatry szybko je przepędzą żeby zrobić miejsce na wyzierające na razie nieśmiało słońce. Zawsze jest bowiem nadzieja na lepszy los.
"Kiedy ją poznał, świat wokół zapłonął. A on razem z nim.
Każdy pożar jednak w końcu gaśnie, a ten pozostawił po sobie popioły porwane przez wiatr gdzieś hen, daleko. Niemożliwe do pozbierania, ledwie mgiełkę gdzieś na horyzoncie".
"Upił łyk i skupił wzrok na oczach siedzącej naprzeciwko Eweliny.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWciąż starała się znaleźć wśród zdjęć coś, co tłumaczyłoby sytuację.
Wszystkie były czarno-białe, wykonane wiele lat temu, gdy zimy panowały srogie, a wiosną natura powoli i niemrawo budziła się do życia. Widać to było wyraźnie po pryzmach śniegu w okresie bożonarodzeniowym i przebiśniegach na...