Anna Sierant: Jak rozpoczęła się pani autografowa pasja? Czy zaczęła pani od kolekcjonowania książek z autografami, czy pojawiła się ona niejako przy okazji powiększania domowej biblioteczki?

Wioleta Sadowska: Już jako nastolatka jechałam z wypiekami na twarzy do łódzkiego Empiku, aby zdobyć autograf Małgorzaty Musierowicz, ale najwięcej możliwości powiększania mojej kolekcji dało mi założenie literackiego bloga Subiektywnie o książkach, dzięki któremu zaczęło do mnie trafiać wiele takich bezcennych egzemplarzy od pisarzy i wydawnictw.

Kiedy pomyślała pani: a może warto by to wszystko podliczyć, bo mam tych książek naprawdę dużo?

Pamiętam, że taka myśl pojawiła się wówczas, gdy moja biblioteczka liczyła już kilkaset egzemplarzy. Marzyłam wtedy o otworzeniu własnego antykwariatu i stwierdziłam, że muszę zacząć ewidencjonować książki, które wzbogacają mój księgozbiór.

W jaki sposób przebiegało dokumentowanie pani kolekcji niezbędne do udowodnienia rekordu? Jak przebiegały i jak długo trwały te prace?

Dokumentowanie całej kolekcji rozpoczęłam w lutym tego roku, a wszystkie prace zakończyły się we wrześniu. Polegały one na robieniu zdjęcia każdej książki, czyli okładki wraz z autografem, oraz nagrywaniu krótkich filmików pokazujących dany egzemplarz. Dla potrzeb wykazania, że każdy autograf jest autentyczny, musiałam również przesłać dowody, którymi były moje zdjęcia z pisarzami, potwierdzenia od wydawnictw o autentyczności podpisu czy też potwierdzenia samych autorów, że autograf czy też dedykacja jest ich. W tym celu pisałam do kilkudziesięciu literatów i 95% z nich pomogło mi udowodnić, że autografy są autentyczne.

W jaki sposób zdobywa pani książki z autografami? Czy najczęściej sama pani te autografy zdobywa, np. podczas spotkań autorskich, a może częściej kupuje egzemplarze z podpisem autora/autorki online lub w księgarniach stacjonarnych, antykwariatach? Jak to proporcjonalnie wygląda?

Najwięcej książek, czyli około 60% całej kolekcji, to wynik mojej pracy przy promocji książek. Pozostała część to autografy zdobyte na różnego rodzaju targach książki i spotkaniach autorskich, które często sama moderuję, oraz prezenty od przyjaciół.

Czy może pani opisać najciekawszą – najtrudniejszą lub najbardziej przyjemną – historię ze zdobyciem danej książki czy autografu? Rozmowy z którymi autorami/autorkami wspomina pani najmilej?

Chyba nigdy nie zapomnę mojego pierwszego spotkania z Grahamem Mastertonem we wrocławskiej bibliotece. Zobaczenie po raz pierwszy na żywo autora, którego książki towarzyszyły mi od czasów nastoletnich, okazało się dla mnie wielkim przeżyciem. Podobnie było ze zdobyciem autografu Nicholasa Sparksa czy Jonathana Carrolla. Z wielką nostalgią wspominam także wszystkie spotkania w Łodzi z Alkiem Rogozińskim, które miałam przyjemność moderować, gdyż oprócz dużej dawki śmiechu i pozytywnej energii otrzymywałam zawsze jedyną w swoim rodzaju dedykację autora w książce.

Z jakiego dzieła, autografu w swojej kolekcji jest pani najbardziej dumna? Czyj autograf chciałaby pani jeszcze do swojej kolekcji dołożyć?

Moja autografowa duma to kilka książek Małgorzaty Musierowicz z serii Jeżycjada z podpisem autorki, w tym moja ukochana „Noelka”. Marzę natomiast o tym, aby zdobyć autograf Stephena Kinga na kultowej dla mnie powieści autora pt. „Cmętarz Zwieżąt”.

1854 to liczba książek z autografami, które ma pani w swojej kolekcji – pozwoliła ona pani uzyskać Rekord Polski. Teraz przymierza się pani do pobicia światowego rekordu? Ile książek do tego brakuje?

Światowy rekord liczy sobie obecnie 2381 książek, więc teoretycznie do jego pobicia brakuje mi 528 egzemplarzy. Praktycznie jednak moja kolekcja już się powiększyła i z każdym tygodniem coraz bliżej do pobicia rekordu Guinnessa.

Książek z autografami ma pani w swojej kolekcji niemal 2 tysiące, a w sumie – z tego, co wyczytałam – ponad 8 tysięcy. Jakie książki najbardziej lubi pani czytać, jaki tytuł ostatnio panią zachwycił?

W swojej czytelniczej pasji stawiam na różnorodność. Nie lubię zamykać się w obszarze jednego gatunku, dlatego chętnie czytam zarówno powieści obyczajowe, jak i horrory i thrillery, a czasami literaturę faktu i poezję. W ostatnim czasie zachwyciła mnie powieść grozy Daniela Radziejewskiego pt. „Dziecięcy kram”, której lekturę polecam na długie jesienne wieczory.

Na koniec pytanie praktyczne: czy ma pani jakiś skuteczny sposób na zorganizowanie domowej biblioteczki – czy raczej czasem nawet biblioteki, gdy kolekcja rozrasta się nie tylko do kilkudziesięciu czy kilkuset, ale i kilku tysięcy egzemplarzy?

Myślę, że najważniejsze w takiej organizacji jest znalezienie klucza, według którego chcemy mieć poukładane książki na swoich półkach. Jedni wolą bowiem dzielić książki na literaturę polską i obcojęzyczną, drudzy organizować ją zgodnie z alfabetycznym podziałem, a jeszcze inni układają książki według kolorystyki okładki bądź wydawniczymi seriami. Gdy już odnajdziemy ten klucz, to warto założyć sobie arkusz kalkulacyjny i systematycznie wprowadzać kolejne książkowe nabytki.

Pamiętajcie, że na dowolną książkę, na której chcielibyście zdobyć autograf, możecie założyć alert cenowy LC!

Zbieracie autografy pisarzy i pisarek czy nie czujecie takiej potrzeby? A jeśli tak, które podpisy uważacie za najcenniejsze w swoich domowych biblioteczkach?