rozwiń zwiń

„Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy” – serialowy powrót do świata J.R.R. Tolkiena

Marcin Waincetel Marcin Waincetel
06.09.2022

Epicki, wielowątkowy, kontrowersyjny – niejednoznaczny w ocenie. W taki właśnie sposób można opisać serial „Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy”, który jest jedną z najbardziej oczekiwanych produkcji telewizyjnych ostatnich lat. Ile jest w tej opowieści z książek Tolkiena? Czy serial spełnia oczekiwania fanów? Jak długa będzie to historia? Czego możemy się spodziewać w przyszłości? Analizujemy i oceniamy produkcję „Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy”, nawiązując przy okazji do literackiego kanonu fantasy.

„Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy” – serialowy powrót do świata J.R.R. Tolkiena Screen z serialu „Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy” / Youtube Amazon Prime Video

Początek legendy – nowe spojrzenie na świat Śródziemia

Latają iskry. Płynie stopiony metal. Budzi się potężna magia. Oto historia, która odsłoni nową legendę Śródziemia. Serial „Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy” jest promowany jako szczególnie doniosłe wydarzenie dla miłośników fantastyki. Akcja rozgrywa się tysiące lat przed „Hobbitem” oraz „Władcą Pierścieni” J.R.R. Tolkiena – przenosi fanów do ery, która dała początek potężnym mocom, dzielnym bohaterom i niezłomnej nadziei. Produkcja zrealizowana przez Amazon Prime Video właściwie od samego początku wiąże się z kontrowersjami. Ortodoksyjni fani problemów upatrują między innymi w zróżnicowaniu rasowym obsady, a także znaczącym odejściu od twórczości Tolkiena. Nie da się ukryć, że „Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy” to nowe spojrzenie na uniwersum Śródziemia.

Duch J.R.R. Tolkiena, czyli książki podstawą serialu „Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy”

Rozpoczynający się w okresie względnego spokoju serial „Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy” ukazuje losy zarówno poznanych już, jak i nowych bohaterów, którzy muszą zmierzyć się z wywołującym przerażenie, powracającym do Śródziemia złem. Od ponurych zakątków Gór Mglistych, przez majestatyczne lasy otaczające elfią stolicę Lindon i zapierające dech w piersiach wyspy królestwa Númenoru, do najdalszych zakątków świata — oto opowieść o krainach i bohaterach, których dziedzictwo przetrwa długo po ich odejściu. Warto zauważyć, że choć serial jest zasadniczo zgodny z duchem oryginału, to sprawa adaptacji pozostaje problematyczna. Wszak sam Tolkien o Drugiej Erze, kiedy to osadzona jest akcja „Pierścieni Władzy”, nie rozpisywał się zanadto. Scenariusz jest zatem inspirowany dziełami Tolkiena, nie stanowi natomiast ich wiernej ekranizacji. Powinno się o tym pamiętać przy ostatecznej ocenie wciąż niedopowiedzianego dzieła. Do tej pory opublikowano dwa z ośmiu odcinków serialowej sagi. Finał zapowiedziany jest na połowę października.

„Niedokończone opowieści”, „Silmarillion”, „Władca Pierścieni” – opowieści z kanonu

Showrunnerzy serialu podkreślają, że dysponują wszystkimi prawami do „Władcy Pierścieni” i „Hobbita”, jednak – wbrew wcześniejszym plotkom – nie mają prawa do zapisków zawartych w „Silmarillionie”, rozdziałów „Niedokończonych opowieści” czy „Księgi zaginionych opowieści”. Ostatnia ze wspomnianych książek to tom pierwszy „Historii Śródziemia”, najbardziej oczekiwanego przez fanów na całym świecie dwunastotomowego cyklu książek wydanych przez Christophera Tolkiena – monumentalna opowieść stworzona jest na podstawie zapisków i notatek, które pozostawił jego ojciec. Polskie wydanie, które jeszcze tej jesieni ukaże się za sprawą wydawnictwa Zysk i S-ka, będzie pierwszą pełną edycją zagraniczną tolkienowskiego oryginału. Zapowiada się na wyjątkową premierę, która tylko poszerzy doświadczenie płynące z serialu. Cykl „Księgi zaginionych opowieści” pokaże bowiem, jak był tworzony świat Śródziemia. Oprócz wcześniejszych wersji niektórych opowiadań pojawią się także niedokończone opowieści, wiersze, poematy, listy i komentarze J.R.R. Tolkiena.

„Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy” – pokolenie znanych i nieznanych herosów

„Władca Pierścieni” Johna Ronalda Reuela Tolkiena to właściwie Biblia w kanonie fantastyki. Brytyjski pisarz oraz profesor filologii klasycznej i literatury staroangielskiej na University of Oxford zasłynął jako twórca Śródziemia, w którym zamieszkiwali przedstawiciele różnych ras. W serialu „Pierścienie Władzy” poznajemy tak naprawdę pokolenie znanych i nieznanych herosów. Telewizyjna opowieść to czas próby, czas powstawania i upadków wielkich królestw i czas stawienia czoła najgroźniejszemu czarnemu charakterowi w literaturze Tolkiena. Interesująco poprowadzony jest wątek Galadrieli z królewskiego rodu Ñoldorów, angażująca, bo dosyć niejednoznaczna pozostaje historia zakazanej miłości elfiego wojownika Arondira i zielarki Bronwyn. Swoją obecność zaznaczają przedstawiciele rasy krasnoludów, niziołków oraz ludzi. „Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy” to bardzo zróżnicowany świat, który ciekawi, angażuje, choć warto spróbować się powstrzymać od dzikiego entuzjazmu, jak również surowej oceny. Potencjał jest, to pewne, zobaczymy, jak zostanie wykorzystany w ostatecznej formule wysokobudżetowego widowiska.

Nawiązania do filmów Petera Jacksona – wizualny rozmach

Serial Amazona jest prawdopodobnie najdroższą produkcją w dziejach telewizji. Czuć rozmach opowieści, ogromną skalę wydarzeń, na czym traci nieco fabuła. Fabuła to głównie ekspozycja, prolog – właściwie nakreślenie konturów olbrzymiego uniwersum. Na tym etapie trudno jest zżyć się z bohaterami, choć każdy z nich skrywa sekret, tajemnicę do odkrycia. Wyjątkowo interesujący w tym kontekście jest wątek Nieznajomego, który może być pierwszym czarodziejem w Śródziemiu. Trzeba zresztą przyznać, że wizualny charakter serialu jest prawdziwie magiczny. Warto podkreślić choćby to, że w telewizyjnej ekipie znajdują się specjaliści, którzy pracowali przy popularnych filmach reżyserowanych przez Petera Jacksona. Za kostiumy odpowiada Kate Hawley, która pracowała przy wszystkich częściach kinowego „Hobbita”. Z kolei John Howe, znany z konsultacji nad filmową trylogią „Władcy Pierścieni”, opracowywał wizualne pomysły w formach szkiców koncepcyjnych. „Pierścienie Władzy”, mimo pewnych niedostatków, potrafią przekonać wizualną stroną projektu. Fauna i flora to nie tylko cyfrowo odtworzona rzeczywistość, lecz także praca z efektami praktycznymi na misternie skonstruowanym planie. To wzbudza zachwyt.

„Ród smoka”, „Pierścienie Władzy”, „Wiedźmin”, czyli powrót do klasycznego fantasy

Literatura służy temu, aby otwierać nowe granice, a potem – śmiało przekraczać linie dzielące różne światy. Nic dziwnego, że popularne książki – całe sagi, monumentalne historie, pojedyncze opowiadania – stają się tak często podstawą serialowych produkcji. Okazuje się, że opowieści spod znaku fantasy przeżywają ostatnimi czasy prawdziwy renesans. Zainteresowanie serialem „Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy” to przecież niejedyny akcent związany z fenomenem światowej fantastyki. Niedawno premierę miał przecież kapitalny „Ród smoka”, a więc serial osadzony w uniwersum znanym z „Pieśni lodu i ognia” George’a R.R. Martina.

Inna skala wydarzeń, zmieniona formuła opowieści i literacki rdzeń. Trudno jest porównywać serialowego „Władcę Pierścieni” oraz prequel „Gry o tron”, bo każda z produkcji odznacza się zróżnicowanymi elementami związanymi z fabułą, jak również osadzeniem w popkulturze. „Pierścienie Władzy” to rozrywka, w której stosunkowo nisko ustawiony jest próg wejścia – to serial przeznaczony dla fanów nie tylko prozy Tolkiena, ale również fantastyki, która może łączyć całe pokolenia odbiorców popkultury. Z kolei „Ród smoka” to dworskie intrygi Targaryenów, polityczne spiski, płomienne romanse, walka na śmierć i życie – można zaryzykować wniosek, że to serial przeznaczony dla widza, który dosyć dobrze zna uniwersum George’a R.R. Martina. Obie produkcje skrojone są pod nieco inny typ odbiorców, zrealizowane też w innym kluczu – serialowy „Władca Pierścieni” stanowi rozrywkę dla całej rodziny, z kolei „Ród smoka” to fantastyka w szekspirowskim wydaniu.

A przecież trzeba pamiętać, że jest jeszcze serialowy „Wiedźmin”, który doczekał się również animowanej „Zmory Wilka”, a wkrótce – bo jeszcze jesienią – doczeka się nowego serialu w uniwersum. „Rodowód krwi” zapowiada się interesująco z uwagi na odsłonięcie nieznanego fragmentu uniwersum. Serial, którego akcja rozgrywa się na 1200 lat przed wydarzeniami ukazanymi w „Wiedźminie”, opowie pradawne dzieje Kontynentu władanego wówczas przez elfy. Jaka była przeszłość zabójców potworów? I jaka będzie serialowa przyszłość Geralta z Rivii? O tym dowiemy się już wkrótce. Pewne jest jednak to, że literatura fantasy pozostaje w dalszym ciągu atrakcyjnym wzorem dla twórców seriali. Popularność produkcji „Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy” i artystyczny sukces „Rodu smoka” są najlepszym świadectwem tego fenomenu.


komentarze [14]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
michusfinx 07.09.2022 14:26
Czytelnik

Trochę w stylu: jak napisać, żeby nic nie napisać, a jeszcze bardziej - jak nie wydać konkretnej opinii na temat serialu. Szkoda, że brakuje konkretów

Dla mnie pierwsze dwa odcinki to 2/10... 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
asymon 07.09.2022 13:22
Bibliotekarz

Obejrzałem dwa dostępne odcinki i nie jest dobrze. Drugi odcinek ciut lepszy, ale cała ta historia z Galadrielą... dajcie spokój, kto to widział?

Jeśli tak wyglądał słynny ósmy sezon "Gry o tron", to rozumiem fanów, sam odpadłem po trzecim czy czwartym, jak się zaczęło rozjeżdżać z pierwowzorem.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
asymon 10.09.2022 21:24
Bibliotekarz

Dobra, trzeci odcinek znacznie lepszy.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Gwiazdor 07.09.2022 07:12
Czytelnik

Tak, wszyscy rasiści i na pewno prawicowi. Tylko my, niebinarne osoby woke wiemy co to sztuka i jesteśmy inkluzywni. Amazon popełnił świetną, antyrasistowską szmirę. Po co nam azjaci na ekranie? Są za biali i zbyt inteligentni.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Matti7 06.09.2022 21:56
Czytelnik

Uff Dobrze że przeczytałem wszystkie książki Tolkiena przynajmniej nie muszę wciskać bzdet że ten serial jest jak to autor napisał jest ,,Epicki, wielowątkowy, kontrowersyjny – niejednoznaczny w ocenie. .Dla jasności ten serial to własny wymysł AMAZONA który nie jest światem Tolkiena postacie tam mogą posiadać imiona z książek ale to zupełnie inne charaktery. Co do tego czy...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Mariusz Miszke 06.09.2022 20:20
Czytelnik

Zastanawiam się, czy niektórzy redaktorzy LC uprawiają trolling. :) 

Nie chce mi się tutaj robić analizy pierwszych dwóch odcinków tego serialu- doskonale i częściowo w sposób naukowy zrobił to Krzysztof M. Maj w swojej recenzji: https://youtu.be/Ra4WpZINxb8

Nie tak długą i szczegółową, ale również dobrą recenzję wystawił Filip z Bez/Schematu. Polecam.

Jestem fanem...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Lis 06.09.2022 21:41
Bibliotekarz

Ci grający kartą rasizmu strzelają sobie w stopę, mówiąc o wyglądzie dzisiejszego świata i reprezentatywności. To taki szowinizm amerykański, czy też generalnie Zachodu. Wystarczy przejść się ulicami większych miast krajów na wschód od Odry... albo miast Chin czy Japonii by zobaczyć jak tam wygląda rzeczywistość. Albo pospacerujmy po ulicach Lagosu albo Hartumu... Harare......

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Gwiazdor 07.09.2022 07:14
Czytelnik

@Lis Gracki tak się składa, że byłem na zachód od Odry i sporo tam kolorowych, bo te wszystkie kraje, prócz Niemców mieli zamorskie terytoria.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Lis 07.09.2022 09:59
Bibliotekarz

@Ariel masz rację, mój błąd, chodziło mi o WSCHÓD od Odry. Oczywiście, że mieli zamorskie terytoria i z błędem mój wpis nie miał sensu. Dzięki za zwrócenie uwagi.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Lis 06.09.2022 19:57
Bibliotekarz

Aha, czyli pianie z zachwytu czas rozpocząć :) Dobrze, że autor wspomniał o kontrowersjach. Kontrowersje są tym większe, że Amazon, jako właściciel iMDb cenzuruje opinie użytkowników. Mamy tutaj jednocześnie cenzurę i propagandę... nie ma znaczenia czy serial faktycznie się podoba czy nie. Znaczenie ma, że jest sukcesem i kropka.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Armand_Duval 06.09.2022 20:10
Czytelnik

Stosunek oceny "krytyków" do użytkowników na RT chyba najwięcej mówi o tym "niejednoznacznym dziele".  😂 Miło mi żyć w czasach gdy ten portal znowu jest miarodajny(chociaż niezamierzenie) jeśli chodzi o średnią opinii nt. danego filmu/serialu. Zasada jest prosta: do pnącej się w górę oceny opłaconych "zawodowców"  rośnie wprost proporcjonalnie pewność, że mamy do czynienia...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Armand_Duval 06.09.2022 19:55
Czytelnik

Można też jednym słowem - chujowy. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Marcin Waincetel 06.09.2022 13:30
Oficjalny recenzent

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
PawelM 07.09.2022 03:23
Bibliotekarz

Ale po co? Leżącego się nie kopie, a ten serial leży i żałośnie kwiczy.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się