„Wiedźmin: Zmora Wilka” – duch Sapkowskiego w anime

Marcin Waincetel Marcin Waincetel
28.08.2021

Geralt z Rivii to z pewnością najsłynniejszy, choć nie jedyny wiedźmin. W książkach Andrzeja Sapkowskiego znajdziemy przecież Vesemira, mistrza Białego Wilka. Kim był ten potężny wojownik? Jakie były początki cechu pogromców potworów? Skąd wzięła się w nim moc? Odpowiedzi zapisano w historii „Wiedźmin: Zmora Wilka”, czyli najnowszej produkcji Netflixa. Pełnometrażowy film anime w bardzo interesujący sposób rozwija popkulturowe uniwersum fantasy.

„Wiedźmin: Zmora Wilka” – duch Sapkowskiego w anime

W oczekiwaniu na Geralta, czyli wiedźmińskie opowieści

Andrzej Sapkowski to mistrz fantastyki i wybitny światotwórca, który jest inspiracją dlacałych  pokoleń twórców. Na podstawie książek, a także opowiadań o wiedźminach powstał przecież pełnometrażowy film z Michałem Żebrowskim, komiksy – zarówno polskie, jak również amerykańskie z Dark Horse Comics – trylogia bestsellerowych gier CD Projekt Red, monety kolekcjonerskie, słuchowiska oraz musical, a także serial Netflixa, który w grudniu tego roku doczeka się pełnoprawnej kontynuacji. Nad projektem czuwa między innymi Tomasz Bagiński, a także Lauren Schmidt Hissrich, showrunnerka widowiska. A czym jest w tym kontekście „Wiedźmin: Zmora Wilka”?

Właściwie to prequel oraz spin-off aktorskiego serialu. Tym razem głównym bohaterem jest Vesemir, mistrz miecza, nauczyciel szermierki, znawca potworów, przybrany ojciec Geralta. Co jednak ciekawe, dzieje mentora poznajemy z nieco innej perspektywy. Jaka była młodość i początki pogromcy potworów? Pytanie kluczowe, choć bynajmniej nie jedyne. Za realizację pełnometrażowego filmu anime odpowiada koreańskie studio Mir, natomiast scenarzystą jest Beau DeMayo, który dbał o rozwój fabuły serialu z Henrym Cavillem. Reżyserem animacji jest Kwang Il Han, koreański artysta znany choćby z pracy nad animacją „Legenda Korry”. I trzeba tutaj zaznaczyć, że choć wiedźmińska opowieść jest projektem międzynarodowym, to wyczuwa się w tym widowisku duchowe dziedzictwo Andrzeja Sapkowskiego.

Kadr z filmu Wiedźmin: Zmora Wilka

Podróż, czyli przemiana bohatera – kim jest Vesemir?

Okazuje się, że Vesemir – najstarszy wiedźmin z twierdzy Kaer Mohren – w czasach swojej młodości był prawdziwym awanturnikiem i hulaką. Wojownikiem żądnym przygód, pełnej sakwy monet, smaku alkoholu i kobiecego ciała. W życiu przyszłego mistrza zapisano jednak tajemnice, moralne niejednoznaczności. Jaka jest cena za śmierć bestii? Czy życie każdego człowieka zawsze jest warte tyle samo? Co o wiedźminach sądzą zwykli ludzie, a co frakcja czarodziejów? Sekrety są zresztą poniekąd wpisane w charakter profesji łowców potworów, co udało się zresztą oddać twórcom animacji. Interesująco przedstawiono na przykład próbę traw, eksperyment polegający na mutowaniu adeptów wiedzmińskiej szkoły.

Vesemir jest bohaterem romantycznym, wewnętrznie skonfliktowanym i dynamicznym. Szczególnie istotny w tym kontekście pozostaje emocjonalny wątek – relacja pomiędzy przyszłym wiedźminem a bliską sercu młodzieńca dziewczyną. Natomiast o tym, kim był, dowiadujemy się z sugestywnie poprowadzonych retrospekcji. Beau DeMayo, scenarzysta filmu, w wywiadach podkreśla, że czytając książki Sapkowskiego zastanawiał się, jaka była właściwie pełna przeszłość Vesemira. Odpowiedzi nie są jednoznaczne, podobnie zresztą jak problem istnienia zła w świecie. A choć „Wiedźmin: Zmora Wilka” to opowieść samodzielna, to charakter i wymowa opowieści związana jest z kultowymi opowiadaniami, choćby „Kwestią ceny” czy „Mniejszym złem”.

„Wiedźmin: Zmora Wilka” – fantastyka w stylistyce anime

Przygody Vesemira to historia o poświęceniu, odpowiedzialności, poczuciu winy i szukaniu własnego miejsca. Motywem przewodnim jest miłość i śmierć – uczucia mogą być przecież niezmienne, choć na każdego ostatecznie czeka spotkanie z przeznaczeniem. Jednak za jaką cenę? Na czym właściwie polega metamorfoza w bohatera? Tytuł jest w tym kontekście formą wskazówki, choć równocześnie zagadki. Zespół artystów zrealizował interesującą, wielowymiarową i naprawdę angażującą historię, w której zło potrafi przybierać zaskakującą formę. Elementy czarnej magii, specyficzny nastrój grozy, etyczne rozważania nad naturą dobra i zła – oto czynniki określające charakter produkcji „Wiedźmin: Zmora Wilka”. Wydaje się zresztą, że film dedykowany jest nie tylko dla fanów literatury fantasy, ale także gier CD Projekt Red. Fantastyka w stylistyce anime, czyli niekanoniczne uzupełnienie legendy Białego Wilka.

Niezwykły jest też bestiariusz – Sapkowski wykorzystał znajomość między innymi słowiańskich, celtyckich i nordyckich mitów, tworząc tym samym zupełnie nową jakość opowieści. Rusałki, smoki, strzygi, lesze, wampiry i demony w pewnej mierze uobecniają się również w filmie. Świat w „Zmorze Wilka” jest oparty na założeniach, których architektem jest autor literackiego pierwowzoru. Szczególnie ciekawa jest jednak również forma realizacji, bo przecież twórcy animacji zdecydowali się na styl nawiązujący do estetyki anime. Niektóre sceny są bezkompromisowe, jeśli chodzi o ukazanie przemocy, sygnalizowane są też wątki erotyczne. Spektakularne są również bitwy, szczególnie sekwencja bitwy o Kaer Mohren. Tak naprawdę mamy tutaj do czynienia z przedstawicielem rasowego dark fantasy, które nieco przypomina, choć bynajmniej nie kopiuje charakteru serialowej „Castlevanii” Netflixa.

Opowieści kanoniczne, historie nieznane

„Wiedźmin: Zmora Wilka” to film o niejednoznacznym herosie, który w niektórych aspektach bardzo przypomina, w innych z kolei radykalnie różni się od Geralta. Biały Wilk jest zresztą obecny w historii, choć to dosyć nietypowa, symboliczna, a może właśnie przez to bardzo ciekawa rola. Lauren Schmidt-Hissrich podkreśla zresztą, że wydarzenia odtworzone w animacji mogą pomóc w zrozumieniu pewnych niuansów z nadchodzącego sezonu „Wiedźmina” Netflixa. A przecież warto podkreślić, że równocześnie realizowany jest nowy projekt – mini-serial, którego fabuła opowiadać będzie o początkach Kontynentu i samych wiedźminów.

W uniwersum znajdziemy zresztą opowieści kanoniczne, jak również historie nieznane. Cykl wiedźmiński zaczął się jako seria opowiadań, które były nowymi wersjami, właściwie reinterpretacjami legend oraz baśni z różnych kręgów kulturowych. Do dziedzictwa Sapkowskiego nawiązują jednak także coraz to nowi twórcy. Wspomnijmy tutaj antologię „Szpony i kły”, czyli jedenaście opowiadań zainspirowanych losami Geralta, a także „Opowieści ze świata wiedźmina” – swoisty hołd pisarzy rosyjskich i ukraińskich, proza Sapkowskiego jest bardzo ceniona i popularna nie tylko za oceanem, ale również na wschodzie Europy.

Kadr z filmu Wiedźmin: Zmora Wilka

Światowa fantastyka w komiksach – legenda wiedźminów

Geralt z Rivii, legendarny pogromca potworów, żyje dzięki opowieściom. „Wiedźmin: Zmora Wilka” to tylko jedna z nich. Coraz bardziej popularne są komiksy z amerykańskiego wydawnictwa Dark Horse, czyli oficyny, w której narodził się Hellboy. „Dom ze szkła”, „Córka płomienia”, Klątwa kruków” to historie rozbudowujące uniwersum fantasy. Co ciekawe, niedawno ujawniono, że wydawnictwo Dark Horse stworzy komiks oparty na słynnym opowiadaniu z książek Andrzeja Sapkowskiego pod tytułem „Ziarno prawdy”. Opowieść zostanie zaadaptowana przez pisarzy Jacka Rembisa (gra wideo „Frostpunk”) i Travisa Currita (różne wcześniejsze komiksy z serii „Wiedźmin”), z rysownikiem Jonasem Scharfem w zespole.

Warto zaznaczyć jeszcze jedną kwestię. Na międzynarodowym rynku doskonale odnajdują się również polscy twórcy i twórczynie, którzy decydują się nawiązywać do dziedzictwa Sapkowskiego. Wspomniana „Córka płomienia” to przecież twórczy owoc Aleksandry Motyki i Marianny Strychowskiej, natomiast za scenariusz do komiksu „Zatarte wspomnienia” odpowiada Bartosz Sztybor. Okazuje się, że po sukcesie ostatniego albumu nasz rodak napisze dla wydawnictwa Dark Horse Comics scenariusz kolejnej mini-serii o przygodach Geralta. Akcja mini-cyklu będzie koncentrować się na ukazaniu konsekwencji zadania związanego z pewną wiedźmą. Kobieta zostaje spalona na stosie, a wkrótce po tym Geralta, który przyczynił się do jej śmierci, zaczynają prześladować wspomnienia jej ostatnich dni.

Oglądaliście film „Wiedźmin: Zmora Wilka”? Jak Wasze wrażenia?


komentarze [10]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Vespera 31.08.2021 18:12
Czytelniczka

No obejrzałam, ale bez szału. Taki ładnie zrealizowany fanfik, nic więcej.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
BlueSugar 31.08.2021 13:48
Czytelniczka

Dziwi mnie nazywanie Zmory Wilka "anime" (oraz szumne reklamowanie tego przez Netflixa jako anime), skoro w zasadzie technicznie nie jest to anime. Nazwą anime określa się produkcje stworzone oraz wyprodukowane w Japonii. Choć japońscy animatorzy często współpracują z zachodnimi twórcami i odwrotnie, to twory japońsko-zachodnie (jak i inne miedzykrajowe kolaboracje) określa...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Zoltar 30.08.2021 16:43
Bibliotekarz

Powiem tak: Gdybym nie znał Wiedźmina z książek (lub nawet gier, chociaż to trochę inna bajka) to mógłbym uznać tę animację za rozrywkę. Nie jakieś tam epickie kino, ale taką właśnie "Castlevanię". Obejrzeć i odhaczyć.
Ale ja niestety znam oryginał...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Gonzales Ruchomy 29.08.2021 20:53
Bibliotekarz

Strasznie to amerykańskie. Brakowało klimatu, ducha wiedźminowskiego. Castelvania była surowa, bezceremonialna, mroczna, a to? Kolorowe, zachowawcze, wymuskane. Obejrzeć można, tragedii nie ma, ale szału też nie. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Paweł85x2 29.08.2021 09:31
Czytelnik

W drugiej połowie wypowiedzi mogą znajdować się spoilery.

Mnie się ten film/anime nie podobał w ogóle. Nie czepiam się kreski. W ogóle mi nie przeszkadzała, poza tym nie jestem znawcą tego tematu. Chodzi bardziej o scenariusz, klimat i dialogi. Nawet w najmniejszym stopniu nie poczułem się jakby to był "Wiedźmin". Pierwsze uderzyły we mnie proste niczym budowa cepa...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Mylengrave 29.08.2021 09:21
Czytelniczka

Obejrzałam, jestem zachwycona, uwielbiam anime, ale takie "amerykańskie", czyli nie Naruto/Boruto/Dragon Ball, tylko "Zeus", "Castelvania", a tutaj miałam idealną mieszankę "Castlevanii" i Sapkowskiego, więc  😍 😍 😍 Postaci kobiece są dopieszczone, sama historia robi na mnie wrażenie, kreska cudowna, magii dużo i to w dobrym wydaniu. To jest to, co tygryski lubią najbardziej  😍

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
czytamcałyczas 28.08.2021 12:31
Czytelnik

Obejrzałem tecenzje.Raczej nie wiem.Czy chcę obejrzeć.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Paweł85x2 29.08.2021 09:35
Czytelnik

Według mnie nie warto.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
CultureBlaze 28.08.2021 11:29
Czytelnik

Zmora Wilka jest fajna jako anime, zwłaszcza dla fanów Castlevanii. Jeśli potraktujemy ją jako fanfiction, zapewni świetną rozrywkę. Takie Avengers: Endgame, w stylu właśnie Castlevanii, przebrane za Wiedźmina.

Gorzej jest, jeśli rozpoczniemy seans oczekując spójności z kanonem stworzonym przez Sapkowskiego. Power level postaci wyciągnięty z czapy, Vesemir walczący w...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Marcin Waincetel 28.08.2021 10:01
Oficjalny recenzent

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post